reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Spacery z dzieckiem, a wirus...

Kazumi

Moderator
Członek załogi
Dołączył(a)
29 Październik 2019
Postów
2 647
Witajcie,
Kieruję do Was zapytanie mojej przyjaciółki, która ma 2 letnie dziecko. Czy w obecnej sytuacji wychodzicie z dziećmi na spacery?

Trudno mi sobie wyobrazić trzymanie małego dziecka w domu 24h na dobę, ale ja dopiero spodziewam się pierwszego dziecka i mogę nie być dobrym doradcą. Wydaje mi się, że gdy nie idzie się do zamkniętych pomieszczeń a dziecko jest w wózku albo jedzie sobie rowerkiem to chyba nie jest narażone bardziej niż w domu i nie stanowi zagrożenia dla otoczenia, gdyby okazało się, że było bezobjawowym nosicielem.

Koleżanka pożaliła się, że wyszła z wózkiem na spacer (dziecko ok. 1 roku) i dostała od kogoś ochrzan, że dziecko powinno być w domu... Przyjaciółki Mąż wyszedł z synkiem pod blok na rowerek biegowy i to samo...
Jak Wy postępujecie??
 
reklama
Rozwiązanie
Tak, to prawda, nie da się wszystkiego dezynfekować przy dzieciach. Widzę po kuzynce, że dezynfekcję trzeba byłoby robić co chwilę ;) Moim zdaniem trzeba stosować się do zaleceń, ale też nie podporządkowywać całego życia wirusowi.
Wrócić-okey. Ale może tak przestrzegać kwarantanny a nie wrócić bo mamy mało zarażonych więc można sobie "bezpiecznie " chodzić. I właśnie jeż problem większość chce wrócić dla własnej wygody a tak jak @liczba napisała nikt nie jest w stanie upilnować tylu osób na raz. Bądźmy odpowiedzialni jeżeli chcemy uniknąć sytuacji z innych państw😒😑
 
reklama
Przede wszystkim, każdy wracający ląduje w Warszawie. Nikogo nie obchodzi jak się stamtąd wydostaną do domu, więc równie dobrze mogą zarazić w autobusie, taksówce czy pociągu.

Co do statystyk grypa vs korona. Z ręką na sercu, ile z was miało robiony w życiu test na grypę? Bo ja ani razu. Nie wiadomo ile z zapaleń górnych czy dolnych dróg oddechowych to grypa, ile gryp zdiagnozowanych u rodzinnego to grypa, ile osób z grypą chodzi normalnie do pracy. Zgonów i zachorowań na grypę jest znacznie więcej niż podają statystyki.
 
Moi znajomi nie wracają do domu, a chcą przelecieć do Polski, by w razie zachorowania moc się taniej leczyć..
A kwarantanna nie jest przestrzegana- no nie każdy ma możliwość przejechania z lotniska własnym środkiem transportu.. Zresztą zalecenia są takie, że "powinni zostac w domu", ale poki nie mają objawów nikt ich sprawdzac nie będzie..
Będą tysiące zarażonych, skoro szczyt epidemii ma wystąpić za 2-3 tygodnie..
Bądźcie zdrowi!
 
Ja tak czy siak staram się nie wychodzić wczoraj załatwiłam wszystko typu rachunki banki a córcia była w mieszkaniu z tatą. Niestety dzisiaj już było trzeba pójść do pracy ( wykończenia wnętrz -firma dwuosobowa) a ja muszę szybko z córką dokończyć zakupy na cały tydzień 😑 żeby móc siedzieć w mieszkaniu. Jeżeli naprawdę nie muszę to nie wychodzę i nawet piękna pogoda nie przekona mnie aby wyjść na spacer. Mój plan na dzisiaj szybkie zakupy ( oczywiście przestrzeganie odległości jednego metra ) i jeszcze szybszy powrót do mieszkania i dni spędzone na balkonie.
 
Przede wszystkim, każdy wracający ląduje w Warszawie. Nikogo nie obchodzi jak się stamtąd wydostaną do domu, więc równie dobrze mogą zarazić w autobusie, taksówce czy pociągu.

Co do statystyk grypa vs korona. Z ręką na sercu, ile z was miało robiony w życiu test na grypę? Bo ja ani razu. Nie wiadomo ile z zapaleń górnych czy dolnych dróg oddechowych to grypa, ile gryp zdiagnozowanych u rodzinnego to grypa, ile osób z grypą chodzi normalnie do pracy. Zgonów i zachorowań na grypę jest znacznie więcej niż podają statystyki.

W pierwszym tygodniu marca było 211tysiecy zachorowań razem z podejrzeniami grypy. Zmarło 7 osób.
Koronowirus zabił 5 osób na 200 potwierdzonych chorych (jest ich oczywiście wiele wiele więcej, ale i tak nie w setkach tys). Już nie mówiąc, że zarażają osoby jeszcze przed pojawieniem się objawów i nie mamy na to ani szczepionek, ani leków. Ja widzę różnicę.
 
W pierwszym tygodniu marca było 211tysiecy zachorowań razem z podejrzeniami grypy. Zmarło 7 osób.
Koronowirus zabił 5 osób na 200 potwierdzonych chorych (jest ich oczywiście wiele wiele więcej, ale i tak nie w setkach tys). Już nie mówiąc, że zarażają osoby jeszcze przed pojawieniem się objawów i nie mamy na to ani szczepionek, ani leków. Ja widzę różnicę.
Liczba, ale ja o tym piszę. O statystykach i nie przeprowadzaniu badań. Pewnie koronę też ma tysiące osób, ale nie są testowani. Mój wujek zmarł na grypę 2 lata temu, a w opisie szpitalnym ani słowa o tym, wpisana niewydolność serca po operacji (notabene zbędnej, bo kto normalny usuwa zdrowy wyrostek człowiekowi z grypą). Dziadek 10 lat temu w szpitalu złapał zapalenie płuc, zamiast wyleczyć to usunęli mu żołądek i oficjalnie zmarł na raka. Rozumiem strach i obawy, nie rozumiem paniki.
 
Minister zdrowia zaleca spacery! Nie do sklepu i nie w tłum ludzi, ale przewietrzyć się należy. Ja czekam aż sąsiedzi przestana sie krecic po klatce schodowej. Należy tylko uważać,żeby nie dotykać poręczy i klamek.
Ale czasem zakupy zrobić trzeba..
Wczoraj wiele sklepów ograniczyło odwiedziny - rossman i pepco wpuszczały po 5 lub 10 osób. Co ciekawe, reszta czekała w grupie na zewnątrz..
Takie przestrzeganie zasad:)
 
Żeby nie było, że nie na temat piszę. Uważam że wszystko z głową, nie ma co się nakręcać paniką medialną. Krótki spacer z dala od tłumów moim zdaniem spoko. Zakupy zrobić jakieś trzeba, rzucanie się na 5 paczek papieru toaletowego to szaleństwo, bo budzi panikę że już nigdy go nie będzie, stąd kolejki pod sklepami o 7 rano i większe ryzyko. Zasady higieny - fajnie że ludzie zaczynają się ich trzymać, choć w tej chwili to wygląda jakby Polacy odkryli dopiero mydło i możliwość mycia (taki żarcik, na rozluźnienie atmosfery)
 
A mi się wierzyć nie chce, że u mnie w okolicy jest tylko 14 osób z podejrzeniem.
Nie popieram, żeby teraz ludzie wracali zza granicy.
Na szczęście mieszkam za miastem, jesteśmy prawie cały dzień kolo domu, ale brakuje nam wyjazdów :(
 
reklama
Dziewczyny, są ZALECANE spacery. Wyobrażacie sobie po tylu tygodniach zamknięcia jak nasze organizmy zareagują na wirusy itp? @aniaslu - robisz dobrą robotę, ale z tymi spacerami totalnie rozmijasz się z zaleceniami rządowymi i ogólnie lekarzy
 
Do góry