Megi :-) wybacz.. zapomniałabym o Tobie.. Coś o mnie..
Chciałabym napisać, że moje życie jest kolorowe i bajeczne, że zawsze takie było, jednak mogę tylko powiedzieć, że mam nadzieję, iż kiedyś takie będzie. Moi rodzice się rozwiedli, gdy byłam jeszcze mała więc pochodzę z rozbitej rodziny. Razem z bratem i siostrą zostałyśmy z mamą, ojca widuję bardzo sporadycznie, ponieważ nigdy się nie przykładał do naszego wychowania. (Dlatego m.in. to ja jadę na Śląsk, a nie Artur przenosi się do Kołobrzegu, ponieważ chciałabym by córa, którą ma ze swoją papierową żoną bynajmniej miała jakąś namiastkę ojca).
Jestem zwykła i przeciętna :-) kiedyś bywałam duszą towarzystwa, teraz od jakiegoś czasu moje życie wywróciło się do góry nogami. Lubię gotować i dużo eksperymentuję w kuchni
Nie nawidzę zmywać naczyń (dzięki Ci Boże za zmywarkę) i po oknach wspinać także się nie lubię.
W wolnych chwilach lubię czytać książki - zazwyczaj psychologiczne, ewentualnie jakieś klimatyczne jak np książki Kinga :-) Muzyka wedle nastroju od szarpi drutów poprzez miłosne ballady chyba jak każda jedna kobieta, nie mam tutaj numerów jeden, dwa czy osiem.. słucham praktycznie wszystkiego. Bardzo lubię zwierzęta, stąd kiedyś chciałabym gdzieś na wsi zamieszkać i mieć małe gospodarstwo, jedna krowa, kilka kurek
hahaha. Jeśli chodzi o pracę to przepraszam ale nie mogę.. przyjmijcie wersję, że to coś na styl CIA czy FBI ;-) trochę na mniejszą skalę, ale zajmuję się różnymi takimi dziwnymi rzeczami, że czasami strach się bać.
Ciężko jest pisać cokolwiek o sobie.. Nie wiem co chciałybyście wiedzieć konkretnie?
W kwestii fasolki to strasznie się cieszę - doskonale znacie to uczucie, wiec tutaj słowa są zbędne, póki co ciążę przechodzę bardzo łagodnie.. Jestem mile zaskoczona, ponieważ buszując w internecie nieraz natknęłam się na tematy jak niektóre z nas ciężko przechodzą ciąże i myślałam, że i mnie to spotka.. Jednak naprawdę jestem przeszczęśliwa i nie mogę rozpaczać ani się użalać nad stanem mojego zdrowia czy szalejącymi nazbyt hormonami