Ja krew pobierana moglam miec, zawsze sie gapie na igle

.
Zawsze moja panike wzbudzaly wenflony, chociaz nigdy nie mialam zalozonego.
Jako dziecko uciekalam przed iglami (szczepionki itp). A wszelkie leki (poza tymi wenflonami) przeszly mi przy okazji brania zastrzykow z depo provery przez rok (zawiesina, boli jak cholera). A jakis rok czy 2 temu bralam jeszcze domiesniowe z jakiegos antybiotyku na zapalenie oskrzeli- oleista, bolalo tak, ze nie umialam usiasc po 2 dniach (bralam 2 dziennie przez 2 tygodnie).
k_aralajna, dobrze ze sie sprawa z wysypka wyjasnila. Oby to swinstwo szybko przeszlo.
A mnie zaczyna bolec ten rozgrzebany zab, co mial byc kanalowo leczony po porodzie... Jutro rano sie przejde do dentysty, niech to cholerstwo rwie.
Tak, to ten co juz wczesniej chcialam rwac... Ale po wizycie u ktoregos z kolei dentysty przekonali mnie, zeby go na razie zostawic, bo jest calkiem dobry i go szkoda.
Zaluje, ze dalam sie przekonac i nie wyrwalam wtedy...:-(
EDIT:
Juz po krzyku! Bylam, wysiedzialam sie na korytarzu godzine, ale potwor wyrwany. Wspolczuje dentyscie, bo ladnie sie nameczyl. Wyzywal przy tym... Ech. Twarde strasznie zebole mam no i co zrobie. Siedze sobie zadowolona, bo mnie jeszcze znieczulenie trzyma. Pewnie jak pusci, to juz nie bede taka happy.