Witam. U mnie dużo się zmieniło...zaszłam w ciążę i okazało się,że pod sercem nosiłam synusia,oczywistym było dla mnie,że dostał imię po moim ukochanym tacie...W między czasie moja mama pojechała do Irlandii,więc czułam się nie tylko jak pół sierota,ale także jak euro sierota...na szczęście mama wróciła. Dzień dziadka i święta to jak zawsze dla mnie męka,bo wtedy wspomnienia wracają ja bumerang...teraz 15 lutego mój tatuś obchodziłby 53 urodziny...najbardziej boli mnie to,że tata nie dożył chwili narodzin Krzysia,że go nie przytulił i nie piastował tak jak to robił z Nicole,że Krzyś nie pozna swojego dziadka i nie zazna takiej miłości jak moja córka...