reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Śmieszne sytuacje i powiedzonka naszych dzieci

reklama
Wczoraj:
Ludzie często mówią: O matko! a mój małżonek to powiedzenie sobie przerobił i zawsze mówi: O matko z córką! Tak mówi już od wielu lat, więc Oli oczywiście podchwyciła od niego w końcu to powiedzenie.
Jedziemy sobie wczoraj samochodem, Oli z tyłu w foteliku, my z Tomkiem z przodu, rozmawiamy sobie, zastanawiamy się, gdzie najpierw mamy jechać, nagle Oli wypaliła:
- O matko z córką! Co robimy, Tomek?

Druga sytuacja wczoraj:
Tomek gra na kompie, a Oli ma ochotę posłuchać muzyki z YouTube. Podchodzi do niego i mówi:
Tatuś, skończ grać!
T: Czemu mam skończyć?
O: Skończ!
T: Oli nie przeszkadzaj mi teraz.
A Oli mimo to wciska się Tomkowi na kolana i mówi słodkim głosikiem:
Kochany tatusiu, włącz muzykę!
Chyba wiecie, co Tomek zrobił :confused:;-)

Dziś rano:
Paulina pod prysznicem, a Oliwce oczywiście zachciało się kupę. Posadziłam ją więc na kibelek i zostawiłam z Pauliną w łazience. Paulina skończyła się myć, przecisnęła obok kibelka i wycierała się stojąc tyłem do Oliwki, dość blisko niej, bo gabaryty łazienki niestety nie pozwalają na stanięcie dalej. Nagle Paulina czuje, że Oliwka chwyta ją za pośladki obiema rękoma i próbuje je rozchylić pytając:
A co tam jest w środku? :szok::ninja2:
Paulina odruchowo odsunęła się i mówi:
Oli, co Ty robisz?! Tam nic w środku nie ma!
A Oli na to:
Nie! Tam jest kupa! :ninja2::-D
:-D:-D:-DOli jest piekna:-D:-D:-D
 
No Oli ostatnio z takimi tekstami wylatuje, że wiecznie dostarcza nam powodu do śmiechu. Dziś jeszcze na rynku Oli nas rozbawiła. Ja weszłam do mięsnego, a mała została z Pauliną przed sklepem. Na dworzu zaczęło płakać jakieś maleńkie dziecko. Oli zapytała Paulinę:
- Kto to płacze?
Paulina odpowiedziała:
- Jakaś dzidzia.
Po chwili znów usłyszały płacz maluszka i Oli znów zapytała:
- A teraz kto to płacze?
Paulina jej znów odpowiedziała, że dzidzia.
A Oli na to:
- To moja dzidzia.
Paulina zapytała:
- Jak to twoja dzidzia? Przecież ty nie masz dzidzi.
Oli na to:
- Mam.
Paulina:
- Gdzie?
Oli na to wypchnęła biodra do przodu i powiedziała:
- Tu, w brzuszku!
 
Miała styczność z chrzestną w ciąży,więc stąd jej pewnie to przyszło do głowy. Zresztą cały czas jeszcze nie pojmuje, że mały już jest poza brzuszkiem, bo ciągle powtarza:
Przyjdzie ciocia Magda, wujek Robert, Michalina i Iwo w brzuszku.
Moze niema duzej stycznosci z nimi i dlatego jeszcze nie kuma:tak::tak:
 
No to fakt, Irtasia, w ciąży ciotkę widziała wiele razy, a odkąd urodziła, to byliśmy u nich tylko raz i to niezbyt długo.
 
Jaka ta Oli bystra i dociekliwa:tak::tak: Teksty też ma świetne - może byś tak Kasiad napisała o ewenemencie swojej córki do jakiejś gazety;-):confused:
 
reklama
Jaka ta Oli bystra i dociekliwa:tak::tak: Teksty też ma świetne - może byś tak Kasiad napisała o ewenemencie swojej córki do jakiejś gazety;-):confused:
Nie, no chyba wszystkie dzieci, jak już potrafią trochę więcej powiedzieć, niż pojedyncze słowa, to rozbawiają tekstami swoich rodziców.
Choć takich tekstów nie pamiętam u starszaków, ale pewnie dlatego, że byli rok po roku i nie miałam za bardzo czasu na zapisanie co mówili śmiesznego, a po czasie to się takie rzeczy zapomina.
 
Do góry