reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Sierpniowe Mamy 2025

reklama
Ja czekałam przy pierwszej ciąży, żeby powiedzieć rodzinie, a teraz powiedziałam już tacie i teściowej od razu :) Mam nadzieję, że do Świąt chociaż wytrzymają i nie przekażą reszcie :) Ja mam jeszcze b. wczesny etap, więc przed Świętami nie zobaczę serduszka, a mój ginekolog wraca z urlopu dopiero 13 stycznia.
 
Ja czekałam przy pierwszej ciąży, żeby powiedzieć rodzinie, a teraz powiedziałam już tacie i teściowej od razu :) Mam nadzieję, że do Świąt chociaż wytrzymają i nie przekażą reszcie :) Ja mam jeszcze b. wczesny etap, więc przed Świętami nie zobaczę serduszka, a mój ginekolog wraca z urlopu dopiero 13 stycznia.
No właśnie ja też nie zobaczę, stąd dylemat. Może w poniedziałek teraz zarodek chociaż bedzie.
 
A tak z ciekawości - jak to jest z uwzględnieniem partnera w wizytach i USG? Może dołączyć dopiero na takie przez brzuch, w ogóle nie może czy zależy od lekarza? To trochę smutne, że my możemy zobaczyć i usłyszeć serce a on siedzi przed drzwiami i potem tylko słucha, co my przeżyłyśmy? Czy jak to w ogóle wygląda?
 
Zależy od lekarza. Mój to wpuszcza nawet koleżanki jak chcą towarzyszyć przy USG. Przy badaniu ginekologicznym jest się sam na sam.
 
U mnie partner był i przy badaniu (ale odwrócił wzrok żebym czuła się komfortowo) i przy USG. Nie wyobrażamy sobie że mógłby tego nie widzieć. On to chyba się bardziej wzrusza niż ja 🙈
 
Mój mąż w poprzedniej ciąży był ze mną od początku na USG. Nawet jak jeszcze nie było nic widać prócz mikro kropki :)
Nie wyobrażam sobie by go nie było. To chyba moja decyzja czy ktoś ma mi towarzyszyć u lekarza, czy nie
 
reklama
A tak z ciekawości - jak to jest z uwzględnieniem partnera w wizytach i USG? Może dołączyć dopiero na takie przez brzuch, w ogóle nie może czy zależy od lekarza? To trochę smutne, że my możemy zobaczyć i usłyszeć serce a on siedzi przed drzwiami i potem tylko słucha, co my przeżyłyśmy? Czy jak to w ogóle wygląda?
U nas kiedyś normalnie dużo dziewczyn było z mężem, teraz po szale covidowym często lekarze wpuszczają pojedynczo. Natomiast co do zasady - zależy od lekarza lub samej przychodni :)
 
Do góry