hej Wam
a ja wczoraj poimprezowałam trochę, ledwo wróciłam wręcz po tym koncercie mojego P. była 1.20 w nocy i Misza mnie zerwała z wyra o 3.00, pitem już była tylko masakra, bo przed 7 wstała i zamiast nasikać do kibelka narobiła na podłogę i w to wlazła...beeh no jestem nieżywa... Trochę pospałam jeszcze po 9.00, ale mama mnie zbudziła do młodej, że nieznośna i ot...Teraz śpi a ja pościerałam kurze u rodziców za to spanie w dzień
Pewno się zaraz obudzi.
A tu czytam o chorobach...Mój tato wczoraj już padał, ale wkroczyłam do akcji i już po moich sposobikach prawie zdrów. Dla Was też zdrówka. Anadriel polecam Ci APAP C do rozpuszczania dla męża. Normalnie super od razu tacie pomógł.
Nom i ja też muszę całej familii buty kupić - sobie (bo mi w moich Lasockich po 3 latach suwak poszedł - chyba zaniosę do szewca, bo kocham te kozaki), P. trepy po tylu latach też szlag trafił a wiosenne posiał gdzieś w trasie (nie chcę wiedzieć jakim cudem) no i małej, bo nogi rosną. No, ale przez tą okropną zimę te butki z LIDLA nosiła - 50zł tylko kosztowały a super, naprawdę, nawet nie widać, że noszone!
Pogoda u nas zdradliwa. Wczoraj było niby ok a w moment deszcz spadł, potem śnieg i do teraz sypie a ja już spacerniaka wyjęłam dla młodej a ten duży sprzedaję no...Ale słońce wyłazi, więc jak małą wstanie to się przejdziamy tak czy siak.
Zdrówka i miłego weekendu!