W styczniu urodziłam swoje drugie dziecko.
Jestem już po połogu i po wizycie u lekarza, wszystko jest ok, lecz nie mam ochoty na zbliżenia z mężem, obawiam się że nie będzie miał takich samych odczuć jak wcześniej, a do tego nie mam już super figury , mam jakąś blokadę w głowie. Tłumaczę mężowi, ale on tego nie rozumie. Momentami jestem już zmęczona macierzyństwem , chce trochę odpocząć , lecz on nie chce mi w tym pomóc , a tłumaczy się tym że on pracuje ,zarabia. Że inni faceci to pracują za granicą i są poza domem , i kobiety sobie muszą radzić..
Lecz ja mu tłumaczę że skoro mam męża na miejscu to dlaczego ma mnie nie wspierać ? Chyba życie na tym polega, prawda ?
Dla niego ważne jest tylko aby go zaspokoić .
Dodam że w grudniu mieliśmy ostanie zbliżenie. Proszę o dobre rady.
Jestem już po połogu i po wizycie u lekarza, wszystko jest ok, lecz nie mam ochoty na zbliżenia z mężem, obawiam się że nie będzie miał takich samych odczuć jak wcześniej, a do tego nie mam już super figury , mam jakąś blokadę w głowie. Tłumaczę mężowi, ale on tego nie rozumie. Momentami jestem już zmęczona macierzyństwem , chce trochę odpocząć , lecz on nie chce mi w tym pomóc , a tłumaczy się tym że on pracuje ,zarabia. Że inni faceci to pracują za granicą i są poza domem , i kobiety sobie muszą radzić..
Lecz ja mu tłumaczę że skoro mam męża na miejscu to dlaczego ma mnie nie wspierać ? Chyba życie na tym polega, prawda ?
Dla niego ważne jest tylko aby go zaspokoić .
Dodam że w grudniu mieliśmy ostanie zbliżenie. Proszę o dobre rady.