reklama
Fado123
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 22 Styczeń 2019
- Postów
- 6 828
Ja rodzilam z mężem, ja nie chciałam żeby był ale się uparł, i dobrze ,bo bardzo mi pomógł, choćby trzymając mi nogę przy parciu, ja nie miałam na to sił, i byłam tak spocona że mi rece zjerzdzaly, ale jeśli będziesz rodzić sama ,tez dasz radę, są położne pomogą
Kaamilaaa
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 2 Czerwiec 2018
- Postów
- 17 076
Mam za sobą dwa porody. Pierwszym razem rodziłam sama (nie byłam już z ojcem dziecka a nikt inny nie wchodził też w grę). Drugi raz rodziłam z obecnym partnerem. Był od początku do partych, jak się zaczynały to go wygonilam z sali bo nie chciałam żeby wtedy był [emoji13]Cześć Dziewczyny
Wiem, że ostatnio jest moda na porody rodzinne albo z kimkolwiek. I nawet jak mam teraz spotkania z położna to w kółko mi mówi, że jak będę rodzic z kimś tam, to...
No, a ja będę rodzić sama. Męża nie będzie w tym czasie na miejscu, mama zemdlalaby i potrzebowała intensywnej terapii. Nie mam z kim. I z tego powodu zaczęło mi się robić trochę smutno. No dobra, może nawet trochę bardzo.
Chciałam Was zapytać... Rodzilyscie same czy z kimś?
No i do dziewczyn, które rodzily same, zalujecie? Robi to jakaś różnice na porodowce?
Mysle że dobrze jest mieć kogoś bliskiego przy sobie ale jeśli nie możesz to też źle nie będzie, o ile trafisz na fajny zespół położne itd. Za pierwszym razem miałam pecha i może gdybym wtedy trafiła na lepszą opiekę wspominała bym oba porody tak samo dobrze.
Może jest opcja żebyś np miała przy sobie opłacona położna?
U
użytkownik 902
Gość
Klara który to Twój poród? Rodzilam 4 razy. 3 dziecko sama, przy 4 mąż ledwo zdążył na finał. I bylo naprawdę ok. Miałam fajna położna, aromaterapia, gaz, prysznic itp. naprawdę dobrze ten samotny (może lepiej powieidziec samodzielny!) porod wspominam. Ale ja jestem zadaniowcem, obecność męża mnie rozpraszała, on chciał dobrze,ale wybijał mnie z rytmu i było jeszcze gorzej. Wszystko zależy od tego jakie Ty masz potrzeby jaki masz charakter itp. mi od początku było mi wszystko jedno z kim będę rodzic, bo wiedziałam,że sama świetnie o siebie zadbam. Jeśli ty potrzebujesz wsparcia, to może pomyśl o douli?
Biorę to ewentualnie pod uwagę. Z resztą moja położna środowiskowa pracuje w szpitalu w którym będę rodzic, co trochę jakoś mi poprawia nastrojMam za sobą dwa porody. Pierwszym razem rodziłam sama (nie byłam już z ojcem dziecka a nikt inny nie wchodził też w grę). Drugi raz rodziłam z obecnym partnerem. Był od początku do partych, jak się zaczynały to go wygonilam z sali bo nie chciałam żeby wtedy był [emoji13]
Mysle że dobrze jest mieć kogoś bliskiego przy sobie ale jeśli nie możesz to też źle nie będzie, o ile trafisz na fajny zespół położne itd. Za pierwszym razem miałam pecha i może gdybym wtedy trafiła na lepszą opiekę wspominała bym oba porody tak samo dobrze.
Może jest opcja żebyś np miała przy sobie opłacona położna?
Dzięki, od razu człowiekowi trochę lżej wiesz co, ja też do tematu podchodzę dość zadaniowo, że mam to zrobić i już, i, że dam radę. Do tej pory uważałam nawet, że nie potrzebuje męża i nie chce go (przynajmniej nie przy partych), a teraz jak zewsząd słyszę o wsparciu przy porodzie i o porodach rodzinnych + wiem, że nie będzie to na miejscu to łapie doła. Może to kwestia hormonów.Klara który to Twój poród? Rodzilam 4 razy. 3 dziecko sama, przy 4 mąż ledwo zdążył na finał. I bylo naprawdę ok. Miałam fajna położna, aromaterapia, gaz, prysznic itp. naprawdę dobrze ten samotny (może lepiej powieidziec samodzielny!) porod wspominam. Ale ja jestem zadaniowcem, obecność męża mnie rozpraszała, on chciał dobrze,ale wybijał mnie z rytmu i było jeszcze gorzej. Wszystko zależy od tego jakie Ty masz potrzeby jaki masz charakter itp. mi od początku było mi wszystko jedno z kim będę rodzic, bo wiedziałam,że sama świetnie o siebie zadbam. Jeśli ty potrzebujesz wsparcia, to może pomyśl o douli?
Patrycja35
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 29 Czerwiec 2019
- Postów
- 2 433
Ja mialam rodzic z mezem...przy bolach stwierdzil ze musi jechac do tesco xd..to nic zlego rodzic samejNie mam, naprawdę nie mam
Sopek
Moderator
- Dołączył(a)
- 28 Grudzień 2012
- Postów
- 3 164
Ja rodziłam pierwsze dziecko z mężem 6h trwał porod i po porodzie nie wyobrazalam sobie żeby go niebylo.. za drugim razem musiałam sama bo mąż musiał z dzieckiem zostać i tak jak Ty bardzo się bałam! Ale drugi poród to był taki ekspres ze nie zdążyłam się pomartwić bo nie dojechałam na porodówkę. Za trzecim razem rodzilam tez sama bo mąż musiał z dziećmi zostać i nie było źle. Fakt ze poród trwał 30 minut ma na pewno ogromne znaczenie ale szczerze mówiąc za czwartym razem gdybym miała wybierać wybrałabym poród w samotności wiem ze kilka koleżanek wybrało do porodu przyjaciolke\kolezanke jak mąż nie mógł ale to zależy od Ciebie, ja np nie chciałabym żeby mnie ktoś oglądał w takich momentach nawet gdyby miał stać tylko przy łóżku i nie zaglądać nigdzie. Tylko mąż albo nikt ale wiadomo ile osób tyle zdań, nie martw się poradzisz sobie. Trzymam kciuki za łatwy, szybki i bezproblemowy porod
U
użytkownik 902
Gość
Ee jak tak to nie słuchaj. Przecież dasz radęDzięki, od razu człowiekowi trochę lżej [emoji14] wiesz co, ja też do tematu podchodzę dość zadaniowo, że mam to zrobić i już, i, że dam radę. Do tej pory uważałam nawet, że nie potrzebuje męża i nie chce go (przynajmniej nie przy partych), a teraz jak zewsząd słyszę o wsparciu przy porodzie i o porodach rodzinnych + wiem, że nie będzie to na miejscu to łapie doła. Może to kwestia hormonów.
reklama
Aguu
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 21 Listopad 2008
- Postów
- 4 280
2x rodziłam z mężem, 2x sama. Wolę z Zwłaszcza w długich porodach przydało mi się wsparcie i sama obecność męża. Ale sama też dałam radę, co miałam nie dać. Też dasz radęCześć Dziewczyny
Wiem, że ostatnio jest moda na porody rodzinne albo z kimkolwiek. I nawet jak mam teraz spotkania z położna to w kółko mi mówi, że jak będę rodzic z kimś tam, to...
No, a ja będę rodzić sama. Męża nie będzie w tym czasie na miejscu, mama zemdlalaby i potrzebowała intensywnej terapii. Nie mam z kim. I z tego powodu zaczęło mi się robić trochę smutno. No dobra, może nawet trochę bardzo.
Chciałam Was zapytać... Rodzilyscie same czy z kimś?
No i do dziewczyn, które rodzily same, zalujecie? Robi to jakaś różnice na porodowce?
Podziel się: