czy któras z was zdecydowala by się na samotne maciezynstwo?ja sie nad tym zastanawiam coraz częściej,mam córke 10-letnią,obecnie jestem w 7-miesiącu ciąży,bardzo się ucieszyłam,ale jak się pomyliłam na moim mężu,skomplikowała sie na m sytuacja finansowa,oboje jesteśmy na zasiłku,on nadużywa alkoholu,nie wspiera mnie wcale,czuję się odrzucona strasznie,dla niego ważniejsze jest teraz się napić.Boję się o przyszłośc,zawsze sobie radziam z córką,ale teraz dojdzie jeszcze ktoś trzeci,mam w razie co gdzie iść,moja mama mnie wspiera,ale co będzie najlepsze dla dzieci spokój przy mamie i babci czy obecność taty?
reklama
Witaj
Trudno mi wydawać jakieś opinie bo nie znam ani Ciebie ani Twojego męża. Trudna decyzja przed Tobą. Ja jednak zdecydowałabym się odejść od męża alkoholika, zwłaszcza gdybym miała gdzie się podziać. Nie chciałabym aby moje dzieci oglądały takiego tatusia. Może właśnie taki krok dałby coś mu jednak do zrozumienia - że może naprawdę stracić Was i skłoniłoby go to do podjęcia leczenia.
Trudno mi wydawać jakieś opinie bo nie znam ani Ciebie ani Twojego męża. Trudna decyzja przed Tobą. Ja jednak zdecydowałabym się odejść od męża alkoholika, zwłaszcza gdybym miała gdzie się podziać. Nie chciałabym aby moje dzieci oglądały takiego tatusia. Może właśnie taki krok dałby coś mu jednak do zrozumienia - że może naprawdę stracić Was i skłoniłoby go to do podjęcia leczenia.
Basiu, ja miałam tatę alkoholika, w domu nigdy nie było spokoju - maam robiła wszystko żebyśmy mieli szczęśliwe dzieciństwo ale nie było łatwo. Nawet po rozwdzie ojciec mieszkał z nami - długo czekał na lokal zastępczy. Cierpiała na tym nie tylko moja psychika (wstydziłam się sąsiadów i koleżanek, które nie raz widziały go pijanego) ale i szkoła - wiecznie byłam niewyspana po nocnych awanturach i opuszczałam szkołę.
Dla dzieci ma to duże znaczenie jaki tata jest w domu - lepiej, żeby go nie było na codzień jeżeli ma być tak jak u mnie. Może jeżeli będzie tatą "od święta" i będzie widywał się z dziećmi na spacerach i na kilka godzin dziennie, będą mieli lepsze relacje.
Wiem, że samotnej kobiecie z dziećmi jest trudno, ale czasami to lepsze rozwiązanie i dla matki i dla dzieci.
3mam kciuki za udane rozwiązanie tego problemu!
Dla dzieci ma to duże znaczenie jaki tata jest w domu - lepiej, żeby go nie było na codzień jeżeli ma być tak jak u mnie. Może jeżeli będzie tatą "od święta" i będzie widywał się z dziećmi na spacerach i na kilka godzin dziennie, będą mieli lepsze relacje.
Wiem, że samotnej kobiecie z dziećmi jest trudno, ale czasami to lepsze rozwiązanie i dla matki i dla dzieci.
3mam kciuki za udane rozwiązanie tego problemu!
beata26
szczęśliwa mamusia :)
jeśli masz do wyboru Ty i dzieci lub Ty dzieci i mąż pijak to nie wahaj się ani chwili. Ja mam ojca pijaka, moja mama mowi ze gdyby 20 lat temu była tak mądra jak teraz to niestety nie byłaby z moim tatą 27 lat. Zawsze go ukrywała jego picie, ale my i tak widziałyśmy co on wyprawia, bił mamę przez wiele lat, przez niego mam nerwicę żołądka. Zmienił się na stare lata, nie pije już przez całe tygodnie, tylko 3-4 razy w m-cu, nie bije już ale czasem się awanturuje. Ja przez wiele lat się obwiniałam o jego picie, ze byłam niegrzeczna, ze dostałam 3 a nie 5 z polskiego, ze źle się odezwałam , dopiero po latach zrozumiałam ze on pije bo lubi. Nie chciałabyś chyba żeby Twoje dzieci też miały takie życie z poczuciem winy. Poza tym jeśli ma Ci kto pomóc to może faktycznie powinnaś odejść i on może przejrzy na oczy. Podejrzewam że nie pił cały czas tylko od chwili gdy stracił prace, pewnie się załamał. Ale lekki wstrząs na pewno jakoś na niego wpłynie, albo pozytywnie albo niestety nie. Pamiętaj jednak że życie z ojcem pijakiem, niewyspane dzieci, awantury, to nie jest nic dobrego dla Ciebie i maluchów. Ja nie raz szłam do szkoły niewyspana bo tatuś wracał o 3 nad ranem awantura do 5 a ja 8 do szkoły. Choć mama się starała zebysmy nie słyszały nic to i tak nie dało się ukryć co się działo za ścianą pokoju dziecięcego. Życzę Ci powodzenia i podjęcia dobrej decyzji :-) Trzymaj sie kochana!
takie sytuacje są trudne i w ostatecznosci powinnas sie kierowac własnymi odczuciami bo to twoje zycie i ty o nim decydujesz. Chociaż ja nie mam takiej sytuacji bo ani moj maz czy nawet tata nie maja problemow z alkoholem to prubujac wyobrazic sobie taka sytuacje zarówno jak Ty i wiekszosc matek na pierwszym miejscu postawilabym dzieci. zastanawiasz sie co bedzie dla nich najlepsze. Ojciec jest wazny, ale czy napewno w kazdej sytuacji?! Dla Twoich dzieci najlepsze będzie beztroskie dziecinstwo ja wychodze z takiego załozenia ze zadowolona i szczesliwa mama to szczesliwe dzieci i na odwrot.... tylko czy twoje dzieci beda mialy napewno szczesliwa mame ktora na codzien bedzie sie borykala z problemami dotyczacymi pijanego meza?nie sądze. Ja na twoim miejscu porozmawialabym powaznie z mezem o waszej sytuacji. On zapewne olewa wszystko bo jest ciebie pewien, nie przypuszcza ze jego zona z ktora ma dziecko a nastepne w drodze moglaby odejsc. Porozmawiaj z nim ze nie tak mialo wygladac wasze wspolne zycie, a zeby nie pomyslal sobie ze to tylko taka gadanina bo cos cie naszlo a potem bedzie jak zawsze bo co mozesz zrobic, juz przed rozmowa z nim mialabym przygotowane walizki lub nawet wyniesione rzeczy do mamy. Po rozmowie po prostu bym wyszla i powiedziala ze jesli chce odzyskac rodzine musi sie zmienic i pokazac ze mu na was zalezy. Tobie i dzieciom bedzie dobrze u mamy, one nie beda widzialy na codzien waszych problemow Ty rowniez staraj sie wypoczac zrelaksowac. Kiedy maz zobaczy ze swietnie sobie radzisz byc moze ze zmieni sie bedzie mial czas na przemyslenia, a jesli nie...... no coz....bywa i tak .... ale wtedy bedzie wiadomo ze nie warto byc z kims takim.. i nie zmarnujesz sobie zycia. to ciezkie ale wierze ze poradzisz sobie w koncu masz obok siebie osoby ktore cie kochaja a ty je szczescie nie jedno ma imie
Ja mam podobny problem z tą różnicą,że do niedawna myślałam,że ja mam dgzie uciec. Okazało się,że rodzina nie jest tak chętna do pomocy jak mi się wydawało. Widocznie zbyt wiele sobie wyobrażałam. :-(Mój mężczyzna nie dość,że codziennie pije (i to nie dwa piwa...on się uchlewa),to znalazł sobie kochankę na boku. Ja jestem jednak na tyle głupia,że wolę żyć obok niego niż bez niego. Dodatkowo to człowiek,który lubi się znęcać psychicznie i fizycznie (choć teraz się trochę uspokoił) nade mną. Ja mam zdiagnozowaną depresję i lekarz rozważa czy podać mi leki,czy nie (jestem w 28 tygodniu ciąży). W związku z czym jestem od mojego faceta uzależniona zarówno finansowo,jak i emocjonalnie,zupełnie nie wiem jak sobie z tym poradzić i już wiem,że nawet jeśli będziemy dalej razem mieszkać,to tak naprawdę będę z tym wzystkim sama. Przecież alkohol i kochanka nie mogą czekać.
katerinka111
Fanka BB :)
hej ci faceci są po prostu.... myśl o sobie i o dziecku.ja mialam podobnie ale tzreba stanac na nogi.dobrze ze jest takie forum i mozna z jednej strony poczytac ze nie jestem sama w takiej sytuacji a dwa ze mozna z kims popisac i zabic czarne myśli
katerinka111
Fanka BB :)
hej ja z pierwszym dzieckiem wybrałam spokój i samotnosc,a teraz z drugim tez nie moge sie pozbierac jestem w 22 tygciązy i tez nie jest wesolo.jak ktos ma ochote popisac to jestem za,rozmowa to chyba lek na wszystko
reklama
fela_76
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 24 Styczeń 2009
- Postów
- 1 467
karotka, basia- ja w swojej pracy na codzien mam doczynienia z opisywanymi przez Was sytuacjami. Jedno mogę Wam powiedzieć z obserwacji widze, ze jeżeli kobieta nie zdecyduje się odejśc z takiego toksycznego związku z dnia na dzien będzie jej trudniej a sytuacja tylko sie pogorszy. Schemat naogól jest taki sam. Najpierw alkohol, potem bicie, potem interwencje policji, opieka społeczna i niestety często gesto konvzy sie nadzorem kuratora a czasem i odebraniem dzieci. Nie ma nic gorszego niz odbieranie matce dzieci. Takie sceny mam przed oczami do dziś. Więc Basiu jeżeli masz gdzie odejść odejdź. Daj wyraźny znak mężowi, że nie takie zycie chcesz zafundowac Waszym dzieciom. I nie wracaj dopóki nie podejmie skutecznie leczenia. Żadnych obietnic ze to ostatni raz, że pójdzie na leczenie, bo jeżeli uwieżysz na słowo to na pewno nie pójdzie. Niech wykaże dobra wole i poprawe a wtedy rozważ powrót.
Karotka- jezeli masz taka sytuacje jaką masz, nie wachaj sie żądac pomocy. Idz do opieki społecznej. Przedstaw sytuacje i poproś o pomoc finansową i rzeczową. Zwróć się do swojego dzielnicowego, może porozmawia z Twoim mężem i trochę go naprostuje. Znęcanie się psychiczne to przestęstwo art 207 KK. Jest podstawą do załozenia Niebieskiej Karty w ramach której conajmniej raz w miesiącu dzielnicowy bedzie Was odwiedzał i sprawdzał sytuacje rodzinna. Może wystąpić także o leczenie odwykowe dla Twojego męża. Ty sama możesz tez to zrobić zracając się do Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych działającej w każdym UM lub SP lub bezpośrednio do prokuratury o leczenie przymusowe. Wystąp do Sąu Rodzinnego o alimenty na dziecko. Złóż wniosek o mieszkanie socjalne i umotywuj to obecna sytuacja rodzinną. Jeżeli sytuacja będzie sie pogarszała a nie będziesz miała gdzie iśc, poszukaj kontaktu z Markotem centrala jest w warszawie. Prowadzą oni Domy dla samotnych matek. Jeden na pewno jest w m.Kokotek woj. śląskie. Nie czaekaj do ostatniej chwili aż dziecko sie urodzi, zacznij działać juz wcześniej. Zycze Ci powodzenia i 3 kciuki. Musisz znaleźć siłe dla soiebie i dziecka.
Karotka- jezeli masz taka sytuacje jaką masz, nie wachaj sie żądac pomocy. Idz do opieki społecznej. Przedstaw sytuacje i poproś o pomoc finansową i rzeczową. Zwróć się do swojego dzielnicowego, może porozmawia z Twoim mężem i trochę go naprostuje. Znęcanie się psychiczne to przestęstwo art 207 KK. Jest podstawą do załozenia Niebieskiej Karty w ramach której conajmniej raz w miesiącu dzielnicowy bedzie Was odwiedzał i sprawdzał sytuacje rodzinna. Może wystąpić także o leczenie odwykowe dla Twojego męża. Ty sama możesz tez to zrobić zracając się do Miejskiej Komisji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych działającej w każdym UM lub SP lub bezpośrednio do prokuratury o leczenie przymusowe. Wystąp do Sąu Rodzinnego o alimenty na dziecko. Złóż wniosek o mieszkanie socjalne i umotywuj to obecna sytuacja rodzinną. Jeżeli sytuacja będzie sie pogarszała a nie będziesz miała gdzie iśc, poszukaj kontaktu z Markotem centrala jest w warszawie. Prowadzą oni Domy dla samotnych matek. Jeden na pewno jest w m.Kokotek woj. śląskie. Nie czaekaj do ostatniej chwili aż dziecko sie urodzi, zacznij działać juz wcześniej. Zycze Ci powodzenia i 3 kciuki. Musisz znaleźć siłe dla soiebie i dziecka.
Podziel się: