reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

carla ja juz jemu raz sie dalam nabrac na te jego gierki wiec teraz naprawde,nie wierze narazie ze mu zalezy ale mam obawe ze szybko sie zniecheci,poczekamy zobaczymy

ja bylam tez przeziebiona i malego nie zarazilam,bralam,, griposan" bo nic innego podobno nie mozna jak sie karmi i pilam mleko z miodem i jakos wyszlam z tego
 
Ostatnia edycja:
reklama
Kasia a masz czyjś numer żebyśmy wiedziały że to już? A dlaczego przed 26. nie, dlaczego problem jak się rozpakujesz??
Bezsenna fakt, samotna ciąża jest gorsza, dla mnie była tragedią, dupek postanowił zrobić mi bobaska mimo że ja nie chciałam i nawet dzieci nie lubiłam. A teraz wszystko jest inaczej :)
Młoda a Ciebie co naszło na popalanie? Sam e-fajek nie wystarcza? A pana malarza pamiętam :) Ja się młodych już nie tykam, 3 lata młodszy tak mi w głowie namieszał i ja dziękuję, ale skoro rozumie Twoją sytuację to chociaż tyle dobrego. A Twój ex też młodszy??
Marla Ty też podaj swój numer którejś z nas żeby kontakt był. Do terminu nie musisz wytrzymać, ciąża donoszona to na porodówkę marsz :) Pamiętam że ja pod koniec też szalałam z porządkami, 3 tygodnie przed porodem malowałam pokój, nie wspomnę o prasowaniu i praniu ubranek :)

Byłam dziś na grillu u znajomych, było sporo osób, posiedziałyśmy chwilę i do domu do chłodno było... I wiecie co? Oni sobie siedzieli, śmiali się, syn znajomych się bawił bo ma 2,5 roku, a ja musiałam wracać... Smutno mi bo co wieczór siedzę sama w domu, nie mam jak wyjść i z kim wyjść... Przypominam sobie jak to było z K., całymi dniami gdzieś jeździliśmy, mogłam wychodzić i robić co chciałam, a teraz?? Doła łapię przez to uwiązanie, mogłam szaleć do upadłego, a ostatnie lata prowadziłam się porządnie i siedziałam z K., w sumie zero imprez... A mogłam pić i bawić się, przynajmniej teraz by mi tego nie brakowało...

Już mam zatkany nos!!
 
carla ja tez prowadzilam takie zycie,praca,dom,corcia a wieczorami albo siedzialam z ex albo gdzies byslimy,on siedzial i pil a ja na parkiecie i nikt nie mial pretensji albo mala szla spac a my siedzielismy do rana,i widzisz kurna pryslo jak banka mydlana,mi tez brakuje wyjscia,pogadania,potanczyc a teraz juz jestem uwiazana na amen,narazie karmie ale jak przestane nawet opiekunke wezme i pojde i nie bede miala wyrzutow,tyle miesiecy siedze w domu ze naprawde oszalec mozna, wypije sobie winko pogadam z kims czy przez tel czy ktos tu przyjdzie ale to nie to samo ,rozumiem cie!!!!

a tak wogole dzisiaj na spacerze tak patrzalam na innych w wozkami i albo same mamy albo tatuski,i jakos nie byo mi przykro z tego powodu,bo mam wiele przykladow ze rodzice ktorzy sa razem wola w sobote robic zakupy i sprzatac niz isc razem na spacer, wiec jakos szczegolnie nie widze zadnej roznicy ze ja chodze sama..
 
Ostatnia edycja:
Katerinka mnie takie doły łapią że nie mogę, zła jestem i tyle... A takie spotkania z innymi z dzieckiem to co innego, i właśnie karmienie jest jedyną przeszkodą... Ale jakoś wytrzymam, tym bardziej że budzę ogólny podziw z powodu karmienia cyckiem właśnie... Koleżanka nawet dziś mówi że mnie podziwia że jestem tak zawzięta z tym karmieniem, bo wszsytkie jakoś przestają po maksymalnie 2 miesiącach. A ja po prostu kocham tak karmić mimo wcześniejszych nerwów, teraz jestem dumna i już :) Nawet dziś na grillu zdziwienie- Ty matka karmiąca jesteś? A to przecież jest najbardziej naturalna sprawa na świecie- matka karmiąca własne dziecko. I wkur.wia mnie taka koleżanka co z nią na gg piszę, ona w Londynie siedzi i ma synka 8 dni młodszego. Ona nie karmiła wcale, laktatorem chciała laktację pobudzić a małego nie przystawiała i ona teraz zdziwiona że ja chcę małą jak najdłużej karmić. Pisze tak jakby chciała pokazać że to dziwne że jak będzie miała 6 miesięcy i ja dalej będę karmiła jeśli będę miała pokarm... Hmmm, nie mogę się doczekać jak będzie już cieplej i jak będę mogła nakarmić małą na dworze :) Ciekawe jak ludzie zareagują :)
 
Witajcie Mamuśki!

Znowu musiałam nadrobić kilka stron, takie macie tempo. Chciałam Was poinformować moje drogie, że wreszcie coś się ruszyło i mam już wyznaczoną datę sprawy (30.04.) na godz 14, więc proszę was trzymajcie kciuki. Ja osobiście mam nadzieje, że wszystko uda się załatwić na tej pierwszej sprawie, choć wątpię w jego dobrą wole i przystanie na moje warunki. Z drugiej strony uważam, że powinni zawiadomić zainteresowane osoby trochę wcześniej, bo oczywiście u mnie w pracy kobieta, która się tym zajmuje jest na urlopie :-/ Strasznie się boję i nie wiem czego mam się spodziewać... Nie widziałam go prawie od roku a tera będę musiała przebywać z nim w jednym pomieszczeniu :-( Tak bardzo nie chcę się przy nim rozkleić i dać mu satysfakcji. Dzisiaj przyjechałam do siostry i najprawdopodobniej zostanę u niej do wtorku. Zawsze to jakaś odmiana. Przyjaciółka ma się dowiedzieć w pracy czy nie potrzebują nikogo na staż a póki co muszę czekać bo nie mogę się jeszcze w urzędzie zarejestrować.
Katerinka - to jak kiedyś będziesz w Malborku to może kiedyś zahaczysz o Elbląg? To przecież rzut beretem :-)
Adka - ale wredny babsztyl Ci się trafił. Ja też miałam problem z polonistyką w szkole średniej. Baba twierdziła, że nie pisałam prac, nie oddawałam wypracowań bez przerwy się czegoś czepiała. Podejrzewam, że dlatego, że imprezowałam u jej sąsiadów z przeciwka, z którymi mówiąc delikatnie nie żyła w zgodzie. Ale wszystko ma swój kres i po zadymie, którą zrobiłam jej z ojcem wszystkie moje prace się znalazły i mi chciała wystawić 4 (zasłużone). Także czasami trzeba kogoś przycisnąć jak nie można się dogadać po dobroci. Choć z drugiej strony to może przysporzyć ci większych problemów.
Młoda - mój były jest ode mnie starszy o dwa lata, a mój przyjaciel młodszy ode mnie o rok. Nie muszę chyba dodawać, który z nich jest dojrzalszy, bardziej odpowiedzialny itp. Moja koleżanka też spotykała się ze starszymi bo uważała, że są na większym poziomie a teraz jest szczęśliwą żoną, starszą od męża o dwa lata :-)
Carla - po sprawie poczuję na pewno dużą ulgę, ale chyba dopiero jak znajdę robotę to spadnie ze mnie prawdziwy ciężar i zrobi się u mnie wiosennie :-) Póki co mam jeszcze odrobinę nadziei.
Charlene - a Ty jakieś przedszkole założyłaś? :-)
Niekochana - witaj w tych przykrych okolicznościach. Jesteś twardą babką, która się nie ugięła, więc na pewno sobie poradzisz i będziesz szczęśliwa ze swoją dzidzią. Życie płata nam różne figle i jestem pewna, że Twój ex pożałuje swoich słów i tego do czego Cię zmuszał. Nie trać czasu dla palanta. Pamiętaj, że najważniejsza jesteś Ty i Twój Aniołek. z nikim nie będziesz tak szczęśliwa jak z własnym dzieciątkiem. Dasz radę i przetrwasz to wszystko :-)
 
carla no u mnie tez jest to ze karmie,maly niby juz noce przesypia,tam nie raz sie obudzi ale narazie wytrzymam,ale sie zawzielam na amen z tym karmieniem i tyle,tez mam nie raz dosc i tu sobie pod nosem kurwu,,ale to przejsciowe i mysle ze nie ma nic lepszego ,po co za mleko placic,i caly ten rarytac z butlami,mam wygrane,wyciagam cycka i mam a kubus najszczesliwszy na swiecie,ja bede karmic tak dlugo jak bede miala mleko,core karmilam tylko do pol roku a potem przestalam bo wydawalo mi sie ze malo mleka i kupilam bebiko a teraz nie mam zamiaru najmniejszego,i tak siedze w domu ,kubus rosnie jak na drozdzach wiec tak musi byc,
a ja na dworzy karmie no i jak juz raz pisalam pani byla dumna,pan jakis dziwny ale ludzie spogladaja mimo wszytsko inni sie usmiechaja a ja to mam po prostu gdzies:) moj syn jest najwaznieszy a ze pol miasta zobaczy mojego cyca OLAC TO!!!!!:)
alicja no to tobie i tak przyslali,mi pare dni szybciej zawiadomienie przyszlo,teraz ja tez bede czekac,bedziemy trzymac kciuki oczywiscie i czekamy na relacje,'
a jak bedzie cieplo to sie umowimy:) wybiore sie na wycieczke z dziecmi a co tam
 
Ostatnia edycja:
Hej, ja kolejną noc sama, bo mojej mamy nie ma. Wyjechała z pracy za granicę, a teraz nie ma jak wrócić, bo odwołali wszystkie loty i utknęła na Węgrzech :sad:Miała być dziś, a tak to nie wiadomo kiedy będzie, bo póki co loty odwołane, a pociągiem to masakra, dziś czekała w kolejce i 80 osób było przed nią, więc sobie darowała, bo i tak nie dostała by biletu na dziś. Ech, nie lubię sama w nocy siedzieć.


Młoda
Oj, znowu palisz? Mi ostatnio bardzo często chodzi po głowie, żeby sobie zapalić, ale jednak wolę karmić, mimo wszystko. Na własne przyjemności jeszcze przyjdzie czas ;-)Ty zarabiasz to masz inną sytuację, a mi by było najzwyczajniej w świecie głupio, że wydaję pieniądze, które są dla Kubulka. No i nie chcę, żeby on czuł, że śmierdzę fajkami. Co do tego kolesia, to może i wiek jest minusem, ale za to plusem to, że ma siostrę, która jest w takiej sytuacji jak my. Na pewno się orientuje jak jest ciężko samej z dzieckiem, ile to kosztuje, ilu wymaga poświęceń. Ja dziś też wolałam przed tv być i oglądać transmisję z placu Piłsudskiego. To w sumie nie tak daleko mnie, ale dość długo trwało, masę ludzi było i jakoś nie widziałam tam siebie z wózkiem.

Kasia Jak Ci już niewiele do porodu zostało! :happy: Pamiętam jak dopiero co dołączyłaś do nas a tu już zaraz połowa kwietnia będzie :happy: Odnośnie pieluch, to może lepiej nie kupuj na razie, bo nie wiadomo jak z uczuleniem, czy nic się nie będzie działo, ale jak jednak się zdecydujesz, to pamiętaj, żeby już kupić trochę większe, bo tych najmniejszych to starczy jedna paczka.

Katerinka Hehe, co do tego odrzutowca, to przypomniało mi się jak ostatnio ex był u nas, nosił Kubulka na rękach i tak jakoś dziwnie nim kołysał i w końcu Kubulkowi się ulało trochę jedzenia na niego :-D Ale miałam brecht :-pCo do Twojego exa, to wiem, że już jesteś teraz podwójnie czujna, ale może daj mu szansę. U mnie już niedługo Kubul będzie miał 9 miesięcy, a exowi się jeszcze nie znudziło ;-)To jest niezastąpiony widok, jak Kubuś rozpoznaje tatę, jak się cieszy do niego. No i zawsze też trochę lepiej jak ktoś się zajmie dzieckiem, żebyś miała chwilkę wytchnienia. Co do karmienia, to mam takie samo zdanie. Po co płacić za mleko jak się ma własne. Mi teraz tak łatwo mówić, bo karmie już prawie 9 miesięcy, ale pamiętam, że początki są bardzo trudne i trzeba właśnie się zawziąć. Ja nawet nigdy nie kupiłam mleka modyfikowanego, bo gdybym kupiła tak na wszelki wypadek, to pewnie bym zużyła, a nie wiadomo jakby to wpłynęło na laktacje, może by mi się wtedy odechciało karmić, bo butla wygodniejsza...Jak to robisz, że Kubuś się nie budzi? Nie tęskni za cycem w nocy? Bo mój tęskni :-D Ani jednej nocy nie przespał jeszcze. Już nawet nie zastanawiam się, kiedy prześpi, obstawiam, że do roku będzie się budził pewnie, choć nie będę zdziwiona jak prześpi noc dopiero, gdy go odstawię od piersi...Czyli jeszcze tyle nieprzespanych nocy mnie czeka :-p


Bezsenna fakt, samotna ciąża jest gorsza, dla mnie była tragedią, dupek postanowił zrobić mi bobaska mimo że ja nie chciałam i nawet dzieci nie lubiłam. A teraz wszystko jest inaczej :)
Najgorsze było jeszcze to, że od ciężarnej chyba wszyscy oczekują, że będzie najszczęśliwszą kobietą na świecie, bo zaraz urodzi dziecko. A ja prawie całą ciążę chodziłam smutna. A jak się mnie pytali jak się czuję, to nie wiedziałam, co powiedzieć, bałam się, że zaraz spytają o tatę dziecka i niektórzy pytali, a najbardziej mnie dziwiło, że byli to ci, z którymi nie miałam jakiegoś większego kontaktu (na studiach niektórzy).
Nie przejmuj się, niedługo i Twoja Nelka będzie sobie chodziła, biegała i zajmie się dłużej sobą, a Ty będziesz mogła spotykać się ze znajomymi. Co do karmienia, to mi się wydaje, że więcej karmi butlą niż cycem, co mnie dziwi, bo chyba jednak powinno być na odwrót. Ja już przed porodem wiedziałam, że chcę karmić co najmniej rok, a teraz sobie nie wyobrażam, że za 3 miesiące miałabym przestać, zresztą to będzie środek wakacji, więc na pewno będę karmić Kubula dłużej niż rok. Ja już od marca zaczęłam karmić na dworze :-pWyjmowałam z wózka, przykrywałam kocykiem i karmiłam. W wakacje po porodzie też karmiłam na dworze, ale jeszcze nie miałam takiej wprawy, a teraz już umiem tak, że prawie nie widać, że karmię :tak:
 
Ostatnia edycja:
Cześc Kochane!

Cudowny poranek, słoneczko świeci.

katerinka masz rację, lepiej mieć trochę dystansu do tych rzekomych mocnych postanowień poprawy. Dobrze, że się w ogóle stara ale tylko czas jest w stanie pokazać czy to faktycznie jest taka odmiana.
Carlaa no to Wy macie najlepiej:-) Grilek, spacerki a ja tu siedzę jak kołek w tej chałupie. Najważniejsze, że pobyłaś trochę z innymi ludźmi i miałaś taką chwilową odskocznię Wczoraj próbowałam wywalczyć sobie spokój, bo dzieci miały świetną zabawę waląc piłkami w moją ścianę:wściekła/y:

Pozdrawiam serdecznie. Miłej niedzieli.
 
Hej, dziś mija dokładnie rok odkąd napisałam pierwszy raz na forum. Napisałam, bo nie udało mi się przejść przez szkołę rodzenia...To było straszne, po 15 minutach wyszłam z płaczem i już nigdy nie poszłam tam drugi raz...Czułam, że tam nie pasuję, że nie powinnam mieć dziecka, bo się nie nadaję, nie wychowam go w pełnej rodzinie...To był już trzeci trymestr, forum znalazłam przez przypadek, ale dzięki niemu udało mi się przebrnąć przez końcówkę ciąży. Myślałam, że samotne mamy to te po rozwodzie, myślałam, że samotna w ciąży zdarza się rzadko i że padło akurat na mnie. Tutaj zobaczyłam, że nie tylko na mnie i że da się przez to przejść. Teraz Kubulek jest dużym chłopczykiem, nie wyobrażam sobie, żeby miało go nie być, właśnie sobie rozrabia na podłodze a zaraz idziemy na spacer, ładna pogoda, a o 14 musimy już być z powrotem, aby obejrzeć transmisję z pogrzebu.

Pozdrawiam Was wszystkie, miłego dnia! ;-)
 
reklama
Witam dziewczynki:) dobrze,że niezbyt dużo piszecie bo mogę jakoś ogarnąć;)
W piątek pierwszy dzień pracy miałam...........Miś od rana nie chciał się uspokoić , jak brałam go na ręce to się strasznie tulił i myślałam,że mi serce pęknie:(:(:( w pracy hmmmm no cóż ciężko ,w taki sposób jeszcze nie pracowałam i szczerze wogóle mi się nie podoba:( ..........wczoraj miałam iść na cały dzień ale taki masakryczny ból brzucha mnie złapał i zostałam z Małym a dziś ze względu na uroczystość pogrzebową mam wolne...........oczywiście doła mam,że tak to wygląda:wzięłam nieciekawą pracę,dojazd 1,5h w jedną stronę,dwumiesięczne dziecko zostawiam a "tatuś" ma wszystko w dupie i żyje sobie spokojnie............

marla,kasia jak znam życie to się rozpakujecie jedna po drugiej ;) trzymam kciuki za Was:)
katerinka,bezsenna mi jest cholernie przykro z tym karmieniem........fakt na początku się wkurzałam,piersi mnie bolały,wkładki laktacyjne szybko przemakały więc góra na godzinę mogłam wyjść ale żal mi jak cholera ,karmię jeszcze w nocy ,nad ranem i wieczorem ale chyba już niewiele mam pokarmu bo Misiek nerwowo szarpie cyca i się wścieka przy tym:(
carla ja akurat to się wyszalałam ;) właściwie od 15 roku życia do hmmmm właściwie do ciąży.........tak teraz myślę........z exem byłam tylko pół roku i dopiero jak było ciężko z kasą to siedzieliśmy głównie u mnie a tak to też non stop gdzieś jeździliśmy a odkąd okazało się,że jestem w ciąży to trzeba było z wielu rzeczy zrezygnować ale mi wogóle nie brakuje bo chyba wyczerpałam limit na szaleństwa:p
alicja kochana trzymam kciuki ,ja mam sprawę dopiero 7.06 i też nie wiem co ten debil wymyśli i co ciekawego o sobie się dowiem ale trzeba przeżyć i to ..........ja tak jak Ty chcę TYLKO pracę! na etacie a nie jak teraz na zleceniu bez zusu:( i w mojej branży ,przeżyć rozprawę i zapomnieć o nim i całej tej rodzinie podłej ..............damy radę,musimy:)

mloda ej no kobieto,mi mówiłaś że mam sobie kogoś znaleźć bo mój Misiek wiecznie przy mnie nie będzie a sama co robisz?:D
hipokryzja oj hipokryzja:p i marsz na badania:)
niekochana witaj,nie będę mówić że łatwo jest samej w ciąży czy samej z dzieckiem ale dziecko to największa w życiu radość i NIE MA TAKIEGO FACETA DLA KTÓREGO WARTO ZROBIĆ COŚ TAKIEGO!!!!!!!!!!!!!! dasz radę,i uwierz właśnie spotkała Cię podwójna radość:DZIECKO,KTÓRE BĘDZIE TWOIM SZCZĘŚCIEM I BRAK IDIOTY U TWEGO BOKU:)
 
Do góry