C
Carlaa
Gość
Dziewczyny- ten, co mi Nelcie zrobił, nie jest moim ex- ja się z nim po prostu przespałam, razem nie byliśmy. Nawt nie traktowałam go poważnie, chciałam zapomnieć o K., a że ten się nawinął to było mi na rękę. Nic o nim nie wiedziałam, zero wspólnych znajomych, nie miałam pojęcia o jego przeszłości, ponieważ cały życiorys sobie wymyślił. Więc myślałam że jest tak, jak on opowiadał. Dopiero jak jego matka zadzwoniła do mnie i pojechałam do niej, to zobaczyłam jak mieszka itp. Ale ona też kłamała w wielu sprawach, kryła mu dupę żebym czasem nie straciła z nim kontaktu, później siedzieli razem kiedy on niby poszedł się powiesić z mojej winy i się cieszyli że ja mam stracha, bo to przecież moja wina. A później że po sądach będą mnie ciągać, bo on popełniał przestępstwa bo ja mu kazałam, i wymagałam żeby mi mieszkanie kupił i że mam firmę zadłużoną i chcę pieniędzy No cyrk to był, KARTEK NA FORUM BY ZABRAKŁO Scenariusz jak to filmu!! Nie wiem jak można mieć tak posrane w głowie żeby udawać że się przez telefon gada, albo że zna się tego i tego.... Ehhh, szkoda pisać. Matka jego też dobra kłamczucha, syna tak nauczyła to ma. A teraz on siedzi bo m.in. kradł dla jej faceta Taka qrwa kochana mamusia. I ona miałaby być babcią dla mojej córki? A on ojcem? O nie nie nie... Dlatego jestem pewna, że postąpiłam słusznie i zdania nigdy nie zmienię. Jestem szczęśliwa że mam ją przy sobie i jest nam dobrze A to, że ktoś dał nasienie nie znaczy, że może być ojcem. Gdyby był inny to byłoby inaczej, a tak to myśli że poroniłam i ja go z błędu nie wyprowadzę. Od lipca go nie widziałam, od sierpnia czy września siedzi, mam spokój. Całą ciążę byłam sama, nękana telefonami z pogróżkami, teraz zapominam o tym wszystkim i cieszę się Nelką. A on nie jest moim ex, bo "znałam" go 2 miesiące, chociaż znałam tylko jego prawdziwe imię, bo nazwisko też inne podał
A z K. byłam 5 lat, śni mi się po nocach, dziś miałam taki realny sen że szok. A prawie zawsze jest tak, że on chce ze mną być i być tatą dla Neli... Ale to tylko moje urojenia, on nigdy by nawet o tym nie pomyślał... Kocham i nienawidzę... Kiedyś w końcu przejdzie...
A z K. byłam 5 lat, śni mi się po nocach, dziś miałam taki realny sen że szok. A prawie zawsze jest tak, że on chce ze mną być i być tatą dla Neli... Ale to tylko moje urojenia, on nigdy by nawet o tym nie pomyślał... Kocham i nienawidzę... Kiedyś w końcu przejdzie...