reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Kropelka przefajny post, taki pozytywny w całym tym opisie rozpaczy. Ja chyba wlasnie na tym etapie jestem rozklejenia.
Moj ex wczoraj przez telefon powiedzial ze mam wypierdalac ja i dziecko bo chce go odsunac - zly czlowiek niech sobie gada...
Kurcze przez chwile przeleciala mi przez glowę myśl ze może trzeba było mu wybaczyć , ale potem kiedy pomyslalam sobie ze przeciez predzej czy pozniej podnisl by reke jesli pol biedy nie na mnie to nie daj Boże na dziecko. On taki chcial być kochający tatuś a ja taka jędza teraz jestem.
Jędza nie jędza ale samotna jestem okrutnie, ciągle po nocy śni mi się że się do kogoś zwyczajnie przytulam, mój Boże nie sądziłam że kiedyś to będzie najprzyjemniejsza wizja na świecie tyle że nie spełniona.
Mam jedno spostrzezenie apropos płaczu w ciąży : nie koniecznie musi to być takie dramatyczne, mnie czasami płacz przynosi ulgę, poprawia nastrój, gorzej właśnie jak sobie nie popłaczę i cisnę w sobie, wtedy coś boli i męczy.
Pozdrawiam z całych sił ;-)
 
reklama
KITA ja mam takie podejscie bo swoje przeszlam i uwierz najgorsze jak sie nie ma na mleko i pampersy i wtedy ludzie zadaja pytanie a ojciec gdzie? o tak taka prawda,ale nie raz lepiej byc samemu niz sie meczyc,
kochana ty nie patrz ze one widza raz cos tam na pare miesiecy,ty bedziesz mialam swoje malenstwo i patrz o swoje dobre,nie bedzie ci placil idziesz do komornika i tyle,dostajesz co miesiac ale masz jakies zapewnienie.a jak on ci tak robi nie powinnas miec zadnych skrupólów jesli chodzi o pote,przemysl to,ty tez musisz jesc i pic tak.wiem ze to ciezkie ale widzisz takie jest zycie,mozna byc samotna matka ale bez problemow byloby za latwo i kolorowo.
a teraz dbaj o siebie i uwazaj,a placz faktycznie nie raz pomaga pozbyc sie negatywnych emocji,
KROPELKA ty sie tam bierz za tego kolege:-),swoja droga fajnie ze masz kogos kto spedzi z toba czas.a maly jest swietny i rosnie jak na drozdzach:)
CUKIERECZEK twoj ex to ma dopiero jazdy,hm zmienil zdanie,dobrze ci radze nastaw sie ze jeszcze w ciazy nie raz uslyszysz zmiane tej decyzji,bo te glupie chlopy tak maja,
 
Krropelka ja piore prasuje ukladam ubranka dla malej. a jak posiedze przy zelazku to kregoslup tak pozniej boli. i ide lezec.niestety nie ma kto mi pomoc. a mnie jjakos wzielo by to wszystko ogarnac.
chce pozalatwiac ile sie da przed porodem. do tej pory przekladalam wiele spraw na potem ale teraz powiedzialam dosc czas ucieka i musze sie wzziasc do roboty bo nikt za mnie nic nie zrobi.
do prania i prasowania zostaly mi jeszcze pajace spiochy i spodnie. tylko ze w bieszczadach pochmurno.
jak sie z tym uporam trzeba sie wziasc za poszukiwanie prawnika od prawa rodzinnego chce sobie przyszykowac pozew (alimenty ustalenie ojcostwa wladza rodzicielska) raczej czekaja moja malutka badania dna. o tym tez bym chciala jak najwiecej wiedziec i w miare sie przygotowac.
trzeba pojsc do opieki popytac sie o te becikowe zasilki. tak jak asuzana pisala ze panie z opieki wymagaly oswiadczenia od jej ex ze nie pobiera zasilku u siebie w miejscowosci. ciekawe jak u mnie bedzie moj ex jest z wielkopolski aja z podkarpacia. mieszkalam u niego miesiac tam bylam u lekarza gin przed 10tc i kolejny problem zaswiadczenie ze bylam pod opieka lekarza gin od 10tc musze miec stamtad juz bym tam chciala zadzwonic poprosic by mi wyslali a narazie drukow zaswiadczen z ministerstwa niema.

takze czytam was regularnie ale sil nie raz mi brak by odpisac. Krropelko trzymam kciuki by w czwartek w tym urzedzie poszlo dobrze. by ex zrozumial ze niewarto szarpac sie ale czas poswiecic uroczemu Synkowi. na zdjeciach taki usmiechniety zadowolony....

Katerinka piszesz czesciej na forum wiec juz problemy opanowane, nie musisz tyle lezec? to bardzo dobrze. juz nam duzo nie zostalo. ale nawet o tym nie chce myslec ze za niecale dwa miesiace urodze. przeraza mnie to. no ale bede odpowiedzialna mamusia i bede sie starac dla Martynki.
Cukiereczek_wawy moj ex zadnej decyzji nie zmienil. wiesz to chyba i lepiej bo nie zafundowal mi tej hustawki emocjonalnej. iles tam stron wstecz pisala z nami dziewczyna tez samotna w ciazy i nagle facet zmienil zdanie ze chce by byli razem. obiecal jej slub ze beda razem itp. przykre ale za kilka dni znow zmienil zdanie ze jednak on nie jest gotowy. ona byla zalamana. a tak sie cieszyla. dziewczyny moze beda pamietac o kim pisze.
pisze to Tobie z tego powodu bys z dystansem popatrzyla na jego obietnice. juz sie nieco pewnie oswoilas z tym ze jestes sama. a potrzebowalas na to pewnie iles czasu. iles czasu wyplakalas. a on to zburzy swoja obietnica. i znow bedziesz na poczzatku drogi.
oczywiscie cieszylabym sie z twojego szczescia gdyby jednak ta jego obietnica byla dojrzala i napewno. ale z tymi obietnicami to roznie bywa
 
Ostatnia edycja:
Kitta moj ex jeszcze jak bylamw ciazy - jakis powiedzmy m-c po rozstaniu przyszedl blagajac, proszac o wybaczenie, niemal placzac, obiecujac, calujac po rekach i nogach - i ani ciupinke nie przesadzam w opisie - chcial wrocic. to juz bylo po calej masie strasznych wydarzen, ktore niby powinny mnie do niego zniechecic na cale zycie...
ale...
ja wtedy bylam na takim etapie jak Ty. po nocach snilo mi sie przytulanie... a potem budzilam sie w pustym lozku...
cholernie potrzebowalam milosci i wsparcia.
wiec jak on tak przyszedl z tymi wszelkiemi czulasciami to ja dalam mu szanse. choc brzmialo to bajkowo i nierealistycznie. jednak ja wtdey bardzo chcialam w cos uwierzyc...
happy endu nie bylo... ex po 1,5 dnia sie rozmyslil. oznajmil mi to sms-em... a w tydz potem bawil sie wysmienicie na urlopie w pl... i nie sam...
ja za to "bawilam sie " swietnie umierajac ze strachu o zycie mojego synka, bo mialam mega skurcze a Fifek byl zbyt maly by przezyc porod w tym czasie... u ginekologa tez bylam sama... ex zadzwonil dobrych kilka dni potem by zapytac jak tam wizyta...
wyciagnelam z tego wszytskiego wnioski :tak:
co nie znaczy, ze potem bylo mi jakos super latwo.
bo podczas jakims 2 m-cznym niewidzeniu ex sadzilam, ze juz mam temat zakonczony. ze juz jestem mega silna i on mi jest obojetny.
jak bardzo sie mylilam to mi zycie wkrotce pokazalo...
urodzil sie Fifek a ex wznowil atak na mnie: czule slowka, spojrzenia, proba przytulenia, obeietnice etc. etc... slowem wszytsko co uderczona kobiete moze uderczyc do reszty - jesli pochodzi od sprawcy owego wczesniejszego udreczenia..
dzis wiem, ze wtdey ja go jeszcze po prostu, mimo wszytsko, bardzo kochalam.
i wiesz... mnie tez przechodzilo nieraz przez glowe: "a moze tak wybaczyc? sprobowac?" a potem... poruszylam wspomnienia z ciazy.
i juz wiedzialam - sobie tego zrobic nie moge :no:
jednak nadal myslalam: " a moze dla Filipka warto?"
musial minac kolejny czas bym pojela, ze Filipkowi tego tym bardziej zrobic nie moge.
dokonalam zlego zyciowego wyboru. fakt. ale to mnie nie zmusza bym to ciagnela do konca zycia.
dlugo wyplukiwalam sie z uczuc do ex. bardzo dlugo. juz nieraz myslalam, ze jest mi obojetny, ale potem na widok czegos zaklulo mnie w sercu... od kilku tygodni mnie juz "nie zakluwa" w sercu. bynajmniej nie w pojeciu damsko-meskim. w kontekscie Filipka nadal wiele rzeczy boli mnie okrutnie :no:
moral: faceci sie nie zmieniaja. a jesli juz to tylko na gorsze. jesli jakis sie zmienil to - jest zaledwie... wyjatkiem od regoly...
dziecku owszem potrzebny jest dom i pelna rodzina, ale dom musi byc bezpieczny a rodzice szanujacy sie i kochajacy.
no i tyle.
lece sie chyba wkoncu ubrac ;-), bo zadzwonila kolezanka z propozycja spaceru z wozeczkami :-)
 
KRROPELKA Dzięki bardzo... powoli zaczynam godzić się z sytuacją w jaiej się znalazłam i zamiast wypłakiwać oczy szukam jakiejś drogi rozwiązania porblemów... Mam nadzieję, ze będę tak silna jak Ty i wychowam synka na wspaniałego człowieka, który będzie wiedział, co to znaczy miłość i szacunek dla ludzi.
Z jednej strony to takie pocieszające, że jest to forum gdzie można odnaleźć wsparcie od innych, z drugiej to przerażające, że tyle z nas boryka się z podobnymi problemami...
 
anowi ja w dalszym ciagu odpoczywam i sie lenie,zeby sie nic nie stalo,ale moge wychodzic na spacerek,ciesze sie niesamowicie,bo tak w domu tyle czasu to mozna krecka dostac,a tak pooddycham swierzym powietrzem,mysli tez sa inne,no i ile mozna sie zamartwiac,moja kruszynka wazy 2 kg wiec kazdy dzien w brzuszku sie teraz liczy wiec odpuscilam sobie nerwy i wszytko co z tym zwiazane,i dobrze mi to robi:tak::tak::tak:.kazdy widzi roznice,czasu nie da sie cofnac ale mozna zyc do przodu:)
kropelka jak tak czytam co sie dzialo u ciebie to istny typ mojegp pierwszego ex tyle ze ten nie odpuszczal latami,i tez mial rozne pomysly,a jednak z dolka moze sie kazdy podniesc i mozna zyc,ja mam takie samo podejscie co ty,hm nie pogodze sie w srodku nigdy ze tak sie stalo a nie inaczej ale nie dam sie i bede zyc po mojemu,:-)lepiej nie raz lezke uronic ale byc w jakis sposob szczesliwym,w koncu beda ze mna moje pociechy.
karmelitka z biegiem czasu na wszystko co sie teraz dzieje bedziesz patrzec inaczej,
 
Przyzwyczaiłam się już do samotności i staram się żeby nie zburzyć tego spokoju jaki osiągnełam przez ten czas. Nawet nie robię sobie nadzieji bo i tak wiem, że zdanie co chwila może się jego zmienić. Racja kobieta i dziecko to dodatek faceta.
 
KROPELKA czytam to co piszesz i tak jak byś pisała o mnie.... Ja też dostałam mega skurczów i trafiłam do szpitala. To pewnie przez ten cały stres. Adam wcale nie miał mnie zamiaru odwiedzić i nie odwiedził.... Mam do Ciebie Kochana pytanie. Jak urodził się Twój synek to napisałaś byłemu SMSA, że przyszedł na świat jego syn....? Ja się zastanawiam czy wogle poinformować mojego ex o tym fakcie i czy na to zasługuje...? Wszystko jeszcze przedemną. Nie było go w momencie dla mnie najważniejszym kiedy był mi potrzebny żeby mnie przytulić w tym cholernym szpitalu.... Waszystkie kobietki trzymały mężów za rączki a ja ze łzami w oczach ściskałam zęby.
 
czesc;) u mnie dzisiaj deszczowo ale dla mnie to lepiej nie jestem taka slaba a upały zle znosze w ciazy..;// . do mojego porodu zostalo tak nieduzo a ja zadnych objawow nie mam..:((( ani jednego skurcza ..ehh tak bym chciala zeby cos sie dzialo zeby mnie bolało;D a tu ani widu ani słychu...
krropelka - silna babka jestes naprawde podziwiam Cie. Niewiem czy ja bym potrafiła postapic z eem tak jak ty. :**
anowi widze ze przygotowania ida pelna parą;D ja juz wszytsko mam gotowe tylko lozeczko trzeba zlozyc moze jutro sie za to wezme:] atak pzatym to widze ze czekaja nas te same sprawy w sadzie..stwierdzilam ostatnio ze chyba ogranicze exowi prawa do małej zeby w przyszlosci nie robił mi problemow w wychowywaniu Wiktori. Po nim i jego rodzinie mozna sie wszytskgeo spodziewac:crazy:
katerinka zleci ci szybciutko a Twoje malenstwo juz nie taki male wytrzymaj jeszcze troszeczke ;)) wysypiaj sie porzadnie ja teraz sie zaczelam przestawiac ze spaniem bo bym sie nie odzwyczaila jak by trzeba bylo nnormalnie to spalam duuuuzo przez cale wakacje a teraz powoli zaczynam wczesniej wstawc bo bylo by ciezko za niedlugo hehh
cukiereczek no mam dokladnie to samo niewiem czy pisac mu czy nie..on i tak to oleje i nie odpisze ani nie zainteresuje sie choc z drugiej strony ma prawo wiedziec ze urodzilo mu sie dziecko...a ty sie nie zalamuj juz niedlugo bedzieszmiala malenstwo przy sobie . masz juz przygotowane wszytsko dla dzidziusia?? bedziesz rodzic naturalnie czy cc??
 
reklama
anowi-to jak będziesz coś wiedziała od prawnika to podziel się, mnie też będzie czekało pisanie pozwu.
cukiereczek,samasamotna-ja też sie zastanawiałam czy informować eksa jak się Aurelka urodzi, ale wiem że to by zostało bez odzewu z jego strony, chyba wolę żeby mu się choc troche głupio zrobiło że znajomi wiedzą a on nie ma pojęcia. Choć w jego poczucie winy i wstydu szczerze wątpię. No i zostaje jeszcze sprawa urzędu skarbowego do którego trzeba się zgłosić do 2tyg po urodzeniu.
Dziewczyny jak wy to załatwiałyście czy byłyscie same w urzedzie, czy z eksami?
Mi się dziś śnił poród i maleństwo, normalnie karmiłam malucha i było super-najśmieszniejesze tylko było to że to był chłopak i jakoś wcale nie byłam we śnie zdziwiona:)
 
Do góry