Witam drogie Panie. A ja chciałbym, abyście popatrzyły na to z innej strony. Obecnie kończe powoli studia inżynierskie i zamierzam iść na uzupełniające na akademie morską. A potem w niedalekiej przyszłości pracować na morzu. Jak doskonale wiecie wiąże się to z kilku miesięcznym przebywaniem "poza domem". I rodzi się w mojej głowie pytanie, jaka jest szansa na normalny związek skoro kobieta jest sama przez pare miesięcy. Musi się zmagać z obowiązkami dnia codziennego. Zresztą same dobrze wiecie. To tak jakby była "Samotna w ciazy", tylko pojawianie się faceta na pare miesięcy i znów w morze.
reklama
WitajWitam drogie Panie. A ja chciałbym, abyście popatrzyły na to z innej strony. Obecnie kończe powoli studia inżynierskie i zamierzam iść na uzupełniające na akademie morską. A potem w niedalekiej przyszłości pracować na morzu. Jak doskonale wiecie wiąże się to z kilku miesięcznym przebywaniem "poza domem". I rodzi się w mojej głowie pytanie, jaka jest szansa na normalny związek skoro kobieta jest sama przez pare miesięcy. Musi się zmagać z obowiązkami dnia codziennego. Zresztą same dobrze wiecie. To tak jakby była "Samotna w ciazy", tylko pojawianie się faceta na pare miesięcy i znów w morze.
Moim zdaniem szansa jest. Wiesz duzo daje swiadomosc, ze ktos jest obok kto cie kocha, wspiera, porozmawia. Tak jak napisales "pojawianie sie faceta na pare miesiecy" - czyli bedziesz w domu. Kobieta bedzie wiedziala, ze "jestes" a to bardzo duzooo czy jest sie w ciazy, czy juz sie wychowuje maluszka
co do strony na allegro. Wpisujecie w wyszukiwarce - wyprawka i tam jest kilkanascie ofert. Ogladasz sobie, ktory zestaw najbardziej Ci odpowiada i licytujesz. Moim zdaniem sie to oplaca. Wygralam aukcje za 370 zl. W paczce dostalam 34 rzeczy, wiec wychodzi na to, ze jedna kosztuje troszke ponad 10zl, a niektore sa nowiusienskie i na moje oko w sklepie zaplacilabym okolo 100
Witam drogie Panie. A ja chciałbym, abyście popatrzyły na to z innej strony. Obecnie kończe powoli studia inżynierskie i zamierzam iść na uzupełniające na akademie morską. A potem w niedalekiej przyszłości pracować na morzu. Jak doskonale wiecie wiąże się to z kilku miesięcznym przebywaniem "poza domem". I rodzi się w mojej głowie pytanie, jaka jest szansa na normalny związek skoro kobieta jest sama przez pare miesięcy. Musi się zmagać z obowiązkami dnia codziennego. Zresztą same dobrze wiecie. To tak jakby była "Samotna w ciazy", tylko pojawianie się faceta na pare miesięcy i znów w morze.
Ale na co mamy spojrzeć z innej strony? Bo nie rozumiem za bardzo tej wypowiedzi i nie wiem, czemu znalazła się akurat w tym wątku. Ja nie wierzę w związki na odległość. Związek to wsparcie, bycie ze sobą i obok siebie. Fakt, są smsy, rozmowy telefoniczne, ale sądzę, że to nie zastąpi prawdziwego kontaktu. Ja jestem sama od 3 miesiąca ciąży i twierdzę, że można się do tego przyzwyczaić i po pewnym czasie ja osobiście zapomniałam, że facet jest do czegoś przydatny. Wszystko robię sama i dobrze sobie radzę.
gjoasia Dzięki Jakoś odnalazłam w sobie siły. Zresztą ja studiuję dziennie, nie zrezygnowałam z nauki i jakoś weszła mi ona w krew przez ten rok.
Mam nadzieję, że niebawem Ci przejdzie. Przeziębienie latem jest chyba jeszcze gorsze niż zimą :/
Ostatnia edycja:
katerinka111
Fanka BB :)
Czesc dziewczyny my juz na nogach i po sniadanku.jade dzisiaj z corcia nad jezioro troche sie dotlenic i pospacerowac po lesie chyba nam to dobrze zrobi.
BEZSENNA gratuluje zdania niemieckeigo.
INŻ fajna teoria tylko chyba ze ty nie masz dzieci wiec nie ma co porownywac.ty sama wybierasz taka droge a my nie!!!!!!!! i mamy dzieci i na to na nas spada caly obowiazek wychowywania wiec nie ma chyba co dyskutowac na tym forum o tym .
GJOASIA to ja sprobuje z tymi ciuszkami.acha tak samo jest z pampersami wyprawka,na alegro za okolo 100zl mozna kupic trzy paczki w roznych rozmiarach.
to milego dnia.jak wroce wszystko nadrobie
BEZSENNA gratuluje zdania niemieckeigo.
INŻ fajna teoria tylko chyba ze ty nie masz dzieci wiec nie ma co porownywac.ty sama wybierasz taka droge a my nie!!!!!!!! i mamy dzieci i na to na nas spada caly obowiazek wychowywania wiec nie ma chyba co dyskutowac na tym forum o tym .
GJOASIA to ja sprobuje z tymi ciuszkami.acha tak samo jest z pampersami wyprawka,na alegro za okolo 100zl mozna kupic trzy paczki w roznych rozmiarach.
to milego dnia.jak wroce wszystko nadrobie
abundzu
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 20 Kwiecień 2009
- Postów
- 240
egzaminu z nieorganicznej nie zaliczyłam, pocieszam się ,że był naprawdę kosmiczny i na dodatek złośliwy ,a ja przez cały egzamin kichałam i smarkałam w chusteczkę. Jak wróciłam do domu to już mnie całkiem rozłożyło, zatoki i tak dalej... z Adaśkiem jeszcze gorzej. Wprawdzie lekarka powiedziała że nic nie widać, zapisała jakieś dwa syropki w tym jeden homeopat... i jakby nie pomogło to jakieś coś wziewnego pożyczyła nawet taką specjalną komorę do inhalacji. Koło 17 zasnął, a koło 18 ledwo się go dobudziło... miał ponad 39 stopni gorączki i w nocy to samo. Całe ciałko rozpalone :-( Ale zbijamy ją dzielnie nurofenem (bo na paracetamol młody jest uczulony) teraz coś czuje czułko ciepłe, więc pewnie stan podgorączkowy ale młody się śmieje i ładnie bawi tylko marudzi przy syropkach ale na szczęście tylko rano i wieczorem dostaje.
młoda no to faktycznie mile zaskoczenie ja to się zastanawiam ile ci na to konto będzie przelewał i z jaką regularnością... ;-)
a co do bioparoxu to jest najzywczajniejszy antybiotyk, na recepte. Ja go nie znoszę zresztą jak wszystkich preparatów wziwnych i osobiście uważam ,ze jest jako lek do dupy. mój sposób na przeziębienie sok z cebuli z czosnkiem w ciepłym mleku z dodatkiem miodu.. ja to mogłabym pić hektolitrami ale może jakaś dziwna jestem ;-)
a wczoraj aspirant mni miło zaskoczył. Przyszedł pobawic sie za smokiem, a mnie opatulił kocem i polozyl do spania
miłego dnia
młoda no to faktycznie mile zaskoczenie ja to się zastanawiam ile ci na to konto będzie przelewał i z jaką regularnością... ;-)
a co do bioparoxu to jest najzywczajniejszy antybiotyk, na recepte. Ja go nie znoszę zresztą jak wszystkich preparatów wziwnych i osobiście uważam ,ze jest jako lek do dupy. mój sposób na przeziębienie sok z cebuli z czosnkiem w ciepłym mleku z dodatkiem miodu.. ja to mogłabym pić hektolitrami ale może jakaś dziwna jestem ;-)
a wczoraj aspirant mni miło zaskoczył. Przyszedł pobawic sie za smokiem, a mnie opatulił kocem i polozyl do spania
miłego dnia
Katerinka Inż to mężczyzna Chyba chodziło o to, żeby nam pokazać, że nie tylko my mamy taką sytuację. Ale tak dokładnie to nie rozumiem tego posta... Może już za późna godzina była jak się nad nim zastanawiałam
Abundzu W takim stanie, to się nie dziwię, że Ci było ciężko pisać. Biedna... Dobrze, że Aspirant się spisuje Ten syrop o którym piszesz jest świetny, też lubię Ale tak jak Ci pisałam-na mnie działają tylko antybiotyki.
Wcześnie dziś wstałam jak na mnie Muszę się dalej uczyć. Miłego dnia więc życzę. U mnie pochmurnie i bardzo dobrze. Na upały przyjdzie czas. Potem jadę z mamą do sklepu kupić jakieś drobiazgi przydatne mi w szpitalu. Bo ja to jeszcze torby nie spakowałam Igram sobie z czasem
Abundzu W takim stanie, to się nie dziwię, że Ci było ciężko pisać. Biedna... Dobrze, że Aspirant się spisuje Ten syrop o którym piszesz jest świetny, też lubię Ale tak jak Ci pisałam-na mnie działają tylko antybiotyki.
Wcześnie dziś wstałam jak na mnie Muszę się dalej uczyć. Miłego dnia więc życzę. U mnie pochmurnie i bardzo dobrze. Na upały przyjdzie czas. Potem jadę z mamą do sklepu kupić jakieś drobiazgi przydatne mi w szpitalu. Bo ja to jeszcze torby nie spakowałam Igram sobie z czasem
samasamotna
Fanka BB :)
bezsenna gratulacje naprawde podziwiam Cie
jesli chodzi o bioparox to mi go doktorka przepisala na gardlo ale nie dalam rady go uzywac poprostu bralo mnie na wymioty;/porazka.
ide dzieczynki sie kapac i cos zrobic z wlosami . zeby wyfladac jakos na ttym weselu napisze pewnie dopiero jutro trzymajcie sie buzkaa;*
jesli chodzi o bioparox to mi go doktorka przepisala na gardlo ale nie dalam rady go uzywac poprostu bralo mnie na wymioty;/porazka.
ide dzieczynki sie kapac i cos zrobic z wlosami . zeby wyfladac jakos na ttym weselu napisze pewnie dopiero jutro trzymajcie sie buzkaa;*
asuzana
Fanka BB :)
samasamotna udanej zabawy życzę i masz okazję przynajmniej troszkę się rozerwać :-) nie pozwól przykrym myślom zepsuć sobie tego dnia :-)
bezsenna gratulacjom nie ma końca :-) zaliczaj zaliczaj bo zaległości przy malusim dziecku trudno bedzie nadrobić .... ale z drugiej strony dla chcącego nic trudnego i wiesz co do twarzy Ci z brzuszkiem ... :-)
abundzu ja jak czytam same nazwy tych Twoich przedmiotów to mam wrażenie że to jakiś inny świat ;-) chemia i fizyka to były zawsze dla mnie koszmary z ulicy wiązów więc jestem w szoku że masz do tego taką pasję :-) przykre że jesteś przeziębiona a już dobijające że Adaś też się męczy. To dokładnie tak jak u mnie sprzed kilku dni. Nie wiem dlaczego ale teraz zawsze jak tylko zaczyna mnie boleć gardło to od razu mam załatwione zatoki. Katar mi jeszcze nie przeszedł po ostatnim ... jakies 3 tygodnie mnie męczy. Jak przestanę dawać cyca to pójde po jakiś porządny antybiotyk bo chyba zwyczjanie jestem niedoleczona. A jedynym lekarstwem które mi wogóle pomaga teraz jest właśnie bioparox ... bleeee :-) Paulisia też ma od urodzenia ciągle tak jakby ktarek ale lekarka powiedziała że to jakaś "sapka" i czasem męczy dziecko kilka miesięcy. Wkurzające to bo nieraz ją zatyka ale co poradzić. Życzę Tobie i Adaśkowi szybkiego powrotu do zdrowia (a tak na marginesie świetny rowerek a rowerzysta jeszcze świetniejszy) :-) No i miło poczytac przynajmniej że ktoś kogoś kocykiem czule utulił ;-) tylko pozazdroscić :-)
bezsenna gratulacjom nie ma końca :-) zaliczaj zaliczaj bo zaległości przy malusim dziecku trudno bedzie nadrobić .... ale z drugiej strony dla chcącego nic trudnego i wiesz co do twarzy Ci z brzuszkiem ... :-)
abundzu ja jak czytam same nazwy tych Twoich przedmiotów to mam wrażenie że to jakiś inny świat ;-) chemia i fizyka to były zawsze dla mnie koszmary z ulicy wiązów więc jestem w szoku że masz do tego taką pasję :-) przykre że jesteś przeziębiona a już dobijające że Adaś też się męczy. To dokładnie tak jak u mnie sprzed kilku dni. Nie wiem dlaczego ale teraz zawsze jak tylko zaczyna mnie boleć gardło to od razu mam załatwione zatoki. Katar mi jeszcze nie przeszedł po ostatnim ... jakies 3 tygodnie mnie męczy. Jak przestanę dawać cyca to pójde po jakiś porządny antybiotyk bo chyba zwyczjanie jestem niedoleczona. A jedynym lekarstwem które mi wogóle pomaga teraz jest właśnie bioparox ... bleeee :-) Paulisia też ma od urodzenia ciągle tak jakby ktarek ale lekarka powiedziała że to jakaś "sapka" i czasem męczy dziecko kilka miesięcy. Wkurzające to bo nieraz ją zatyka ale co poradzić. Życzę Tobie i Adaśkowi szybkiego powrotu do zdrowia (a tak na marginesie świetny rowerek a rowerzysta jeszcze świetniejszy) :-) No i miło poczytac przynajmniej że ktoś kogoś kocykiem czule utulił ;-) tylko pozazdroscić :-)
Ostatnia edycja:
reklama
Witajcie
Widzę, że niektóre z Was zaczęły mnie oceniać ale to nie tak. Nie napisałam przecież, że chciałabym usunąć, wiedziałam od początku, że ja to dziecko będę miała a A. albo będzie z Nami i stworzymy maleństwu szczęśliwy dom albo wychowam je sama.
Moje chwile zwątpienia i natłok myśli były wtedy właśnie kiedy ktoś ze znajomych wspomniał o usunięciu- wtedy pomyślałam, że może porywam się z motyką na słońce, że zbyt dużo optymizmu w sobie mam, że nie dam rady przechodzić przez to wszystko sama ale mimo to wiedziałam, że chcę urodzić. boje się tylko jak mam to wszystko pogodzić i poukładać aby miało ręce i nogi... Zawsze chciałam mieć dziecko i nie wyobrażam sobie, żebym miała teraz się go pozbyć, zwłaszcza, że tyle par teraz stara się nadaremno.
Jestem teraz w weekend sama, A. pojechał na jakiś męski wyjazd, strzelanie itp. Powiedziałam mu żeby nie myślał o tym wszystkim, zresetował się ale też uważał na siebie, bo dziecko musi mieć ojca , eh... żartuję sobie . Ja też mam zamiar, odpocząć psychicznie, fizycznie nie bardzo, bo chcę wysprzątać całe mieszkanie- zawsze pomaga mi to na smutki .
Cieszę się, że znalazłam tak szybko to forum, naprawdę czytając Was można nabrać wiary, że wszystko się poukłada.
Miłej soboty
Widzę, że niektóre z Was zaczęły mnie oceniać ale to nie tak. Nie napisałam przecież, że chciałabym usunąć, wiedziałam od początku, że ja to dziecko będę miała a A. albo będzie z Nami i stworzymy maleństwu szczęśliwy dom albo wychowam je sama.
Moje chwile zwątpienia i natłok myśli były wtedy właśnie kiedy ktoś ze znajomych wspomniał o usunięciu- wtedy pomyślałam, że może porywam się z motyką na słońce, że zbyt dużo optymizmu w sobie mam, że nie dam rady przechodzić przez to wszystko sama ale mimo to wiedziałam, że chcę urodzić. boje się tylko jak mam to wszystko pogodzić i poukładać aby miało ręce i nogi... Zawsze chciałam mieć dziecko i nie wyobrażam sobie, żebym miała teraz się go pozbyć, zwłaszcza, że tyle par teraz stara się nadaremno.
Jestem teraz w weekend sama, A. pojechał na jakiś męski wyjazd, strzelanie itp. Powiedziałam mu żeby nie myślał o tym wszystkim, zresetował się ale też uważał na siebie, bo dziecko musi mieć ojca , eh... żartuję sobie . Ja też mam zamiar, odpocząć psychicznie, fizycznie nie bardzo, bo chcę wysprzątać całe mieszkanie- zawsze pomaga mi to na smutki .
Cieszę się, że znalazłam tak szybko to forum, naprawdę czytając Was można nabrać wiary, że wszystko się poukłada.
Miłej soboty
Ostatnia edycja:
Podziel się: