reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

a wiesz zuza jak duze dziecko ma sie urodzic?? tzn jaka wage przewiduje usg?? jesli tak to napisz, to podpowiem
Jak byłam w zeszłym tygodniu na usg to ważył 3300 no i lekarz wstępnie obliczył ile zostało do porodu no i stwierdził że może przyjść z wagą 3800-3900.
Też myślałam żeby wziąć część rzeczy 56 i część 62 ale spakowałam dla siebie i dla dziecka wszystko w jedną średnią torbę no i wiadomo chciałabym mieć jak najmniej co potrzeba żeby się ze mnie nie śmiali że spakowałam się jak na wczasy. :-)
 
reklama
zuza09 mój chłopczyk jak się urodził miał 3700 i 52 cm. do szpitala bralam zabrałam polowe rzeczy 56 i polowe 62.

popieram, tez tak zrobilam; i nie martw sie - ja mialam dwie torby do szpitala; latwiej jest tym mamom, ktorym ktos z rodziny moze doniesc potrzebne rzeczy; ja nie mialam, wiec jak rumunka z dwoma torbami sie zameldowalam :-D

Kabaretka - napisalam ci na gg :))
 
abundzu To przykre, co usłyszałaś od ojca. Nie rozumiem, czemu on nie jest wsparciem dla Ciebie. Ale w sumie mój dla mnie też nie jest, nie widziałam go zresztą od prawie roku.
Mimo wszystko nie powinien Ci robić takiego wyliczenia :/
 
bezsenna każdy ma swoje ciężkie dni ,a że on ma prawie codziennie to już inna kwestia :tak:. Z drugiej strony ,to nie mogę powidzieć ,że nie jest wsparciem bo finansowym jest i dzięki niemu mogę studiować kierunek moich marzeniach (no niestety albo stety chemii u nas nie ma zaocznie ani wieczorowo) jaki by nie był to i tak jestem mu bardzo za to wdzięczna, za to że dał mi możliwość zapewnienia sobie i dziecku dobrej przyszłości i znalezienia takiej pracy w przeciągu trzech lat ,która pozwoli mi samej się utrzymać, chociaż na pewno spoczątku nie będzie łatwo:). Ech ech. A jak tam wWam minął dzień?:)
 
U mnie dzien koszmarny. Nawet nie chce mi się o tym pisac. Przepraszam za te moje dolki ale jakos tak ostatnio dziwnie sie czuje. Jutro idziemy z mala na warsztaty wiazania chust. Nie mogę się doczekac. Mam nadzieje ze Hanka będzie zadowolona bo taka chusta bardzo ulatwia zycia. Wozkiem nie wszedzie da się wjechać . Uciekam spac. Milej nocy dziewczyny.

Zuza ja mialam rzeczy na 52-56 i moja mala się w nich topila.
Abundzu przykro ze nie masz wsparcia w tacie. Doskonale Cie rozumiem bo moja mama tez czasem się w ten sposób zachowuje. Nie myslalam o akademiku. W ogole nie mysle ostatnio:-p. Narazie potrzebuje tygodnia odpoczynku od tej calej sytuacji. Potem bede sie zastanawiac co dalej.
 
A ja nadrobiłam właśnie zaległości postowe z wczoraj... i tak powiem ,że mnie do tej pory czasem robi się przykro jak widzę te szczęśliwe rodzinki, ale im dłużej się przyglądam tym ludziom ,których bylo nie było czesto widuje, to tym bardziej się przekonuje że wcale w nich tyle szczęścia nie ma co nam się wydaje.Skąd niby sie biora te rozwody, jak nie z początkowo przeszczęśliwych rodzinek? Nam przynajmniej odpada problem z głowy pt " czy mój maz mnie zdradza?" :-p

a co do początków ciązy... to jak ojciec mojego dziecka zobaczyl dwie kreski to na drugi dzien spakowal manatki i pojechal na trzy tygodnie do mamusi, do wawy, zostawiajac mnie kompletnie sama z tym wszystkim co w konsekwencji skonczylo sie tak ,ze ja mialam niezle haaaloo w glowie i dopiero kolo trzeciego miesiaca ciazy oprzytomnialam na tyle ze dotarlo do mnie ,ze jezeli sie nie zatrzymam to albo niedlugo poronie, albo moje dziecko urodzi sie powaznie chore. do konca ciazy drzalam ze strachu ,ze moj synek urodzi sie z jakas powazna wada serduszka, ukladu pokarmowego, czy po prostu bedzie sie wolniej rozwijal psychicznie. pierwsze co jak zobaczylam mojego synka to policzylam czy wszedzie ma po piec paluszkow i dopiero jak dowiedzialam sie ze ma 10 pkt to odetchnelam z ulga. dla mnie to jest cud ,ze jest zdrowy i tak fantastycznie sie rozwija (i to dla mnie jest dowod ,że Bóg istnieje)...
a prawie 3 lata po pordzie moich rozstepow prawie nie widac chociaz w ciazy z 45 kilo skoczylam powyzej 64 i w ogole mi nie przeszkadzaja, chociaz praktycznie sie niczym nie smarowalam. i tak sobie mysle ,ze kij tam z rozstepami i tak jestem piekna :-D
 
kij tam z rozstepami i tak jestem piekna :-D
haha mam nadzieje ze ja tez kiedys tak do tego podejde. Narazie rozstepy to moj najwiekszy problem;-).
Moje kochane dziecko sie rozbestwilo i wstaje o 5 glosno domagajac sie jedzenia. A tak sie cieszylam bo zazwyczaj spala do 7:dry:.

milkada gdzie Ty sie podziewasz?
 
ze kij tam z rozstepami i tak jestem piekna :-D

Zaplułam monitor ze śmiechu :)) Dokładnie!

AdiLea, czytam co piszesz i trzymam za Ciebie kciuki, żeby się poukładało. Co to za "warsztaty wiązania chust", z czym to się je, masz jakiegoś linka?

Pozdrawiam wszystkie kobietki, życząc by ten dzień był lepszy od poprzedniego.

P.
 
reklama
Wiecie co.. Mam dzis mega pozytywny humorek i odczuwam nagly przyplyw sil;-). Jest mi cudnie:-). Pogadalam z kims rano i taka jedna niby glupia rozmowa zmienila cale moje nastawienie. Bo kurcze wcale a wcale nie potrzebujemy tego smiecia. NIGDY wiecej. Pozatym jestem mloda, sliczna, mam wspaniala corcie i cale zycie przed soba. I nie zmarnuje ani jednego dnia wiecej na myslenie o tym dupku. Bo moje zycie jest zbyt cenne zeby w ten sposob je tracic.
Milego dnia:-):-):-).
 
Do góry