reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Czy pomożesz Iwonie nadal być mamą? Zrób, co możesz! Tu nie ma czasu, tu trzeba działać. Zobacz
reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

Z takim człowiekiem nie można układać sobie życia.
Ja bym sie bala wiazac z facetem ktory zostawil żone z dzieckiem. Troche dlatego ze sama przez to przeszlam i wiem co ta kobieta czula ale tez przez to ze nigdy do konca bym mu nie zaufala. Bo skoro ja porzucil to czy historia i tym razem sie nie powtórzy?
Moze jestem zbyt ostrozna i zawsze zakladam najgorsze scenariusze, ale życie nauczylo mnie ze czasem nie warto ryzykować bo to za bardzo boli.
 
reklama
nie ma nic gorszeggo jak samotnosc ... w żadnym poradniku, w żadnej książce nikt nie napisał jak należy sobie radzić w takich sytuacjach ... jak należy się samotnie przygotować do porodu do wychowania ...
każdy artykuł mówi ... jak partnerzy mają nas wspierać ... lecz co zrobić gdy ich nie ma ...
załamałam się ... nie potrafie już tak dalej iść
 
Masz racje, takich książek nie ma. Za to w praktycznie każdej znajduje się rozdział o wspolnym kąpaniu, dzieleniu się obowiązkami. Jest też mnóstwo zdjęć szczęśliwych tatusiów całujących mamusine brzuszki, towarzyszących przy porodach czy trzymających dzieciaczki. To może dobijać. Ale my wszystkie musimy być silne i jakoś przez to przejść.
 
Nawiazujac do postu Zuzy76 i AdiLei
Smutne ale prawdziwe:
Dzisiaj bylam w bibliotece i ksiegarni w poszukiwaniu jakiekolwiek ksiazki, poradnika, ktory by mi doradzil jak radzic sobie w ciezkich sytuacjach po rozstaniu, takich praktycznie brak (poza paroma wydajacymi mi sie jak dla nastolatek), kolejny dzial ciaza - a w kazdej ksiazce o niej, tak jak Zuza76 pisze, wszystko o szczesliwym macierzynstwie, o tym jak sie nawzajem wspierac itp. Naprawde wkurza mnie to, bo chcialabym przeczytac gdziekolwiek, jak sobie radza kobiety, ktore nie maja partnera, z roznych powodow, albo te ktore go maja, ale na niego liczyc nie moga.

Hmmm, dalo mi to do myslenia. Ciekawa jestem jak jest z bibliografia anglojezyczna. Jakby co poszukam i dam znac.
 
Każda z nas musi być sama dla siebie wsparciem !
musimy myśleć pozytywnie
musimy o siebie dbać
i jak zaglądamy do lusterka uśmiechnąć się do siebie i powiedzieć sobie będzie dobrze dam sobie radę
brzuchatki musza głaskać swoje brzusie i mówić do maleństwa

Damy sobie radę !
 
Hej,
Jestem mamą 6 miesięcznego synka. Całą ciążę i aktualnie jestem sama. Pseudo "mąż i dawca" pojawiał się na chwilę w weekendy, żeby mi zagrać na nerwach. Wiem co przeżywasz, ja co noc wyłam do poduszki i bałam się ale czas płynie i może kiedyś zagoi rany-bardzo w to wierzę. Jest ciężko ale sobie radzę, Ty również dasz radę. Po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój...
 
Po nocy przychodzi dzień a po burzy spokój...
:tak::tak:

kabaretka na sąsiednim wątku mozesz poczytac jak wspaniale radza sobie samodzielne mamusie. Ja wchodze tam, podczytuje co pisza dziewczyny i nabieram przekonania ze będzie dobrze. Skoro im sie ulozylo, sa szczesliwe, niektore maja przy sobie nowych partnerow, to nam tez sie poukłada.

A co do tematu rozstań to mam książke pt "Jak sie odkochać". Nie powiem zeby byla rewelacyjna, ale jest w niej kilka przydatnych porad.
 
AdiLea - Ja nie zostawiłem żony z dzieckiem... po prostu rozmawiałem z Nią na tematy dla mnie istotne... nie reagowała na to... więc postanowiłem się wyprowadzić... ale powiedziałem jej, że chcę z Nią zamieszkać na własnym mieszkaniu... nie uważam, żebym dużo wymagał...

dziś kolejna noc w której nie mogę zasnąć... a za 4 h idę do pracy... ciąży na mnie to, że tęsknie za żoną... i dzieckiem... pragnę się do Niej przytulić... i czuć, że jest obok.. czuję się jak ostatni błazen...
 
noce są trudne ... przychodzą dziwne myśli - jest ciężko i nic nie można zrobić by było lepiej ... cztery ściany i ta cisza wokoło ... strasznie to boli ... odrzucenie, porzucenie ... bo komus tak łatwiej ... lżej ... prościej ... lecz nie nam ...

za chwile będą święta ... dla mnie będą to najsmutniejsze święta bo będę zupełnie sama ... nie wiem jak mam myśleć pozytywnie ... nie wiem co czuje do bąbla, które coraz bardziej wierci się w moim brzuszku ... coraz blizej i coraz wiekszy mam strach ...
wczoraj usłyszałam nie miłe słowa ... nie wiem dlaczego zostały wypowiedziane ... i dlaczego zostały skierowane w moim kierunku ...
chce stanąć na nogi by moc iść dalej ... przed siebie ... lecz to nie jest takie proste ...
chce poczuć ze jestem potrzebna na tym świecie ... czuje sie niechciana ...

 
reklama
Ja bym sie bala wiazac z facetem ktory zostawil żone z dzieckiem. Troche dlatego ze sama przez to przeszlam i wiem co ta kobieta czula ale tez przez to ze nigdy do konca bym mu nie zaufala. Bo skoro ja porzucil to czy historia i tym razem sie nie powtórzy?
Moze jestem zbyt ostrozna i zawsze zakladam najgorsze scenariusze, ale życie nauczylo mnie ze czasem nie warto ryzykować bo to za bardzo boli.

Uważałam że każdy człowiek ma szanse.Do mojego mężczyzny wyciągałam rękę,chciałam pomóc.On ją odrzucił.Wyjechał-uciekł od problemów.Widzę że jest zagubiony,że za bardzo zagmatwał sobie życie.Cierpię bo go kocham,ale już nie mam siły.Czytając wasze posty,wiem że źle robię.
Postanowiłam to zakończyć,mam dość jego dziecinnego zachowania.Potrzebuje miłości,a nie strachu co będzie w przyszłości.
Miałam nadzieję że się zmienił,ale tacy jak on nigdy się nie zmieniają.
Ożenił się bo przyszło dziecko na świat.Później była ucieczka w pracę.Teraz urodziło się kolejne dziecko i znów ucieka.
To typ samotnika,powinien mieć zakaz wiązania się z jakąkolwiek kobietą.
Niestety każda przy nim będzie cierpiała.
 
Do góry