mama Julci - myślę, że nie chodziło o to, że nie ma się prawa do szczęścia... ale po prostu powinno się być fair pomimo wszystkiego... i nie rozpoczynać innych historii będąc w związku małżeńskim... Ja wychodzę z założenia, że najpierw należy dokończyć jedną sprawę, a potem rozpoczynać coś nowego... bo życie jest tak przewrotne, że nawet sobie sprawy nie zdajemy co może się stać... przyznam Ci także rację, że lepiej żeby rodzice nie byli ze sobą, jeśli mają się codziennie kłócić... najgorzej jest i tak wtedy, gdy jedna strona chce, a drugiej nic to nie obchodzi... tylko nie rozumiem, po co wtedy takie osoby chciały być w związku?...
należy podjąć zdecydowane kroki w każdej sytuacji... albo wóz albo przewóz... trudno życie jest ciężkie.. ale z każdej opresji da się wyjść...
zuza76 - wyobraź sobie, że mi ludzie mówili rzeczy prosto w oczy, które usłyszeli od innych... a potem przychodzili sami i przepraszali za słowa, po tym jak prawda wyszła na jaw, lub po rozmowie ze mną... nie ma co się przejmować jeśli masz świadomość, że prawda jest inna... a Ci którzy kłamią... sami sobie wymyślają własną prawdę, która nie zawsze wygląda w rzeczywistości tak jak w ich głowie...
należy podjąć zdecydowane kroki w każdej sytuacji... albo wóz albo przewóz... trudno życie jest ciężkie.. ale z każdej opresji da się wyjść...
zuza76 - wyobraź sobie, że mi ludzie mówili rzeczy prosto w oczy, które usłyszeli od innych... a potem przychodzili sami i przepraszali za słowa, po tym jak prawda wyszła na jaw, lub po rozmowie ze mną... nie ma co się przejmować jeśli masz świadomość, że prawda jest inna... a Ci którzy kłamią... sami sobie wymyślają własną prawdę, która nie zawsze wygląda w rzeczywistości tak jak w ich głowie...