A moze potrzebujecie czasu. Jak dobrze zrozumialam to urodzilas dwa miesiace temu. Moze jeszcze hormony ci buzuja? moja kuzynka miala podobnie, jak im sie coreczka urodzila jej maz zapatrzony byl w nia jak w obrazek. Swiata po za nia nie widzial. Az ona sie rozryczala, na glos wykrzyczala ze czuje sie juz przez niego nie kochana i odrzucona. Wymusila ze ma ja przytulac za kazdym razem jak tylko obok niej przejdzie,hehehhe Ponoc pomoglo. Jestescie swiezo upieczonymi rodzicami, Jeszcze minie troche czasu byscie przyzwyczaili sie do nowej sytuacji. Ale nie milcz i nie ukrywaj swoich uczuc. Jestes nie tylko matka ale tez kobieta i potrzebujesz wsparcia i czulosci. No chyba ze twoje uczucia do meza sie zmienily i juz go nie kochasz. To zmienia sytuacje
No właśnie. ..też tłumaczyłam to pologiem,
hormonami itd . Fakt,trochę się uspokoiło . Ale po tym wszystkim, nie tylko po 2 ms,ale po całym naszym burzliwym związku mam dość . Po prostu dość . Wsparcia psychicznego nigdy od niego nie miałam. Tym bardziej w mega trudnym dla kobiety połogu .
Nie potrafię się do niego zbliżyć,przytulić ,pocałować . Nigdy w życiu nie byłam ,nie byliśmy tak daleko od siebie. Jak obcy ludzie którzy mają dziecko . Nie rozmawiamy, nie obchodzi mnie co on robi,gdzie jest. To jest straszne. Nie potrafię tego zmienić i wykonać najmniejszego gestu w jego stronę . Walczymy. Mieszkamy jak lokatorzy tylko śpimy w jednym łóżku . Tylko śpimy. ..