mój to niby był taki ogarnięty cżłowiek. parę lat za granicą, własna działalność, grzeczny w stosunku do innych, szanujący innych, a tu nagle zonk! W sumie to już po czasie wyszlo na jaw, że i w tamtym okresie nie był tym ideałem, za którego się podawał. Teraz właśnie mieszka z mamusią, bo gdzie on lepiej znajdzie :-) Mi to się śmiać z tego chce :-) Miał rok czasu, od dnia zrobienia przeze mnie testu, żeby sie ogarnąć. Skoro rok nic nie zmienił to nic na siłę. Wierzę, że jeszcze kiedyś poznam kogoś kto pokocha mnie i Filipka, a on stanie się dla mnie tylko mało istotnym wspomnieniem :-)
reklama
Po moim nie było widac, że taki maminsynek. W pracy zawsze bardzo asertywny koles (tym mi zresztą zaimponował), umiał bronic swojego zdania, bardzo męski, generalnie zawsze przeforsowywał swoje pomysły, no taki prawdziwy facet. Potem wyszło szydło z worka
Elena
Grudniówka 2010
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2010
- Postów
- 4 259
Ojciec mojego syna to też maminsynek. Najgorsze, że na początku tego nie było widać, aż się dziwiłam. Jak jego mamusia przyzwyczaiła się do mnie to pokazała jaka jest nadopiekuńcza. Nawet daje się poniżać, żeby tylko jej synuś był z nią. On z niej kasę ciągnie, a ta mu daje, żeby był od niej zależny. Ja dla niego mówiłam wiele razy, że jego matka go krzywdzi. Nie nauczyła go poczucia obowiązku, a ni odpowiedzialności. Gdyby tego go nauczyła to on chciałby się zmienić, a on dalej brnie w swoje nałogi. Stracił mnie, stracił dziecko. Nic go to nie nauczyło. Od paru miesięcy ograniczyłam nasze kontakty, bo pomijając to, ale on nie szanuje innych ludzi i nie chcę by mój syn uczył się głupot i wyzywał innych ludzi od pedałów. Mówi, że nasz syn to jego oczko w głowie, że zrobi dla niego wszystko. Ponoć mu nawet na mnie zależy, ale jak widać jego nałogi są silniejsze i nie jest w stanie zmienić swojego życia. Ot co woli tęsknić za synem i dalej prowadzić takie życie jakie prowadzi - widać wygodniej.
Elena otóż to! Mój też nie posiada chyba żadnych wartości w życiu i wiele razy już mu to powtarzałam, że nie chcę, żeby mój syn był taki jak on, nie szanował nikogo i robił z siebie pajaca w życiu. Wiem, że moje dzieciątko długo jeszcze nie będzie sytuacji w jakiej sie znajduje rozumiało, ale niesamowicie wkurza mnie jak mój były spotyka się z synkiem, bierze go na ręce i mówi do niego: ale ta twoja matka poje***a, i różne rzeczy w tym stylu. Wolę nie myśleć jak to w przyszłości będzie wyglądać?! Więc skoro jest tak jak mówi, że kocha swojego synka, więc dla jego dobra niech zwinie tyłek z naszego życia na zawsze.
Elena
Grudniówka 2010
- Dołączył(a)
- 24 Kwiecień 2010
- Postów
- 4 259
Ja bym nagrywała takie gadki. Ja mam wiele nagrań, w których ojciec dziecka wpada w złość i przyznaje się do swoich nałogów. Tak na wszelki wypadek, choć wiem, że i tak nigdy nie pójdzie do sądu. Czekam na okazję i chcę pokazać to dla jego rodziny, bo póki co kiedy próbuję skierować temat to wszyscy go ucinają. Żałuję, że nie nagrałam rozmów z jego matką, ale chyba zacznę temat jak będzie jak. Jego ojciec nigdy nie mówi tak o mnie do naszego syna, choć wśród swoich znajomych nieźle o mnie gadał, a o ilu rzeczach nie wiem.
Na www.goldenline.pl jest grupa bezpłatne porady prawnika. Może zasięgnij tam informacji, bo nawet jeśli on nie pracuje i nie płaci alimentów to jest tak, że MOPS z funduszu wypłaca. Dokładnie nie jestem zorientowana w temacie, ale myślę, że tam prawnicy podpowiedzą, bo szkoda i Ciebie i dziecka skoro jego ojciec nie umie zachować się jak człowiek.
Nie wiem, czy doszła wczoraj wiadomość, bo mnie wylogowało, więc jak będziesz mieć czas to się odzywaj.
Na www.goldenline.pl jest grupa bezpłatne porady prawnika. Może zasięgnij tam informacji, bo nawet jeśli on nie pracuje i nie płaci alimentów to jest tak, że MOPS z funduszu wypłaca. Dokładnie nie jestem zorientowana w temacie, ale myślę, że tam prawnicy podpowiedzą, bo szkoda i Ciebie i dziecka skoro jego ojciec nie umie zachować się jak człowiek.
Nie wiem, czy doszła wczoraj wiadomość, bo mnie wylogowało, więc jak będziesz mieć czas to się odzywaj.
Zuzamelka ja też miała wielkie brzuszysko urodziłam 2 tygodnie przed planowaną datą porodu i dobrze bo bym chyba chodzić nie mogła tylko turlała się na brzuchu ;-) Mój synek ma 300 zł alimentów przyznanych ja składałam o 700 też niezbyt przyjemnie sędzina się wypowiedziała o tym :-)
a jeszcze co ciebie obchodzi co jakiś buc od suki myśli i wypisuje????? w du... go miej. i ludzi tego pokroju!!!martttika zaraz wsiądę w samochód i pojadę "B-stok i wytrząchnę" z ciebie te durne myśli o nieudaczniku!!!!!!!!!!!! po pierwsze to nie byli przyjaciele bo przyjaciele są wierni i zawsze z tobą, poukładaj sobie w głowie wszystko bo chyba sama tak myślisz pewnie jak rodzice mówią, najlepszą metodą na doły jest optymizm, prozaiczne ale prawdziwe, popatrz na swojego synka czy on wygląda jak jakiś błąd????????? nowa praca i dzidziol będzie coraz starszy komunikatywnieszy niedługo zacznie biegać mówić i wystarczy jedno spojrzenie jego słowo i uśmiech - ma powalający - i będziesz miała tyle optymizmu i siły że sama zobczysz. I bardzo mi się podoba postawa o martwieniu się o własny tyłek rodzina niech swoje myśli ty swoje a ty rób wszystko żeby dla ciebie było jak najlepiej
a pisząc o eksach chyba jest ze mną coraz lepiej bo nawet jak coś pozytywnego pomyślę zaraz jest kontra i coś negatywnego się przypomina, wczoraj z dzidziolem oglądaliśmy zdjęcia jak był mały i było kilka zdjęć z durakiem/tatunciem i już nie było sentymentu zakolorowionych wspomnień bardziej żal mi syncia że nie ma ojca..... i tak się skończyła moja wielka miłość a ja już chyba stara jestem nie roztkliwiam się nad sobą w du..e mam co inni myślą martwie się pracą i jak mój syn załapie że nie ma ojaca jak to przyjmie to są moje zmartwienia, nie przeczę że jak widzę ojca z synem coś we mnie tam płacze ale to nie chodzi już napewno o ojca dziecka tylko generalnie o syna że ma tylko jednego rodzica i jak widzę całujące się uśmiechnięte pary to czuję się samotna.... ale to są momenty....
a jeszcze co ciebie obchodzi co jakiś buc od suki myśli i wypisuje????? w du... go miej. i ludzi tego pokroju!!!martttika zaraz wsiądę w samochód i pojadę "B-stok i wytrząchnę" z ciebie te durne myśli o nieudaczniku!!!!!!!!!!!! po pierwsze to nie byli przyjaciele bo przyjaciele są wierni i zawsze z tobą, poukładaj sobie w głowie wszystko bo chyba sama tak myślisz pewnie jak rodzice mówią, najlepszą metodą na doły jest optymizm, prozaiczne ale prawdziwe, popatrz na swojego synka czy on wygląda jak jakiś błąd????????? nowa praca i dzidziol będzie coraz starszy komunikatywnieszy niedługo zacznie biegać mówić i wystarczy jedno spojrzenie jego słowo i uśmiech - ma powalający - i będziesz miała tyle optymizmu i siły że sama zobczysz. I bardzo mi się podoba postawa o martwieniu się o własny tyłek rodzina niech swoje myśli ty swoje a ty rób wszystko żeby dla ciebie było jak najlepiej
a pisząc o eksach chyba jest ze mną coraz lepiej bo nawet jak coś pozytywnego pomyślę zaraz jest kontra i coś negatywnego się przypomina, wczoraj z dzidziolem oglądaliśmy zdjęcia jak był mały i było kilka zdjęć z durakiem/tatunciem i już nie było sentymentu zakolorowionych wspomnień bardziej żal mi syncia że nie ma ojca..... i tak się skończyła moja wielka miłość a ja już chyba stara jestem nie roztkliwiam się nad sobą w du..e mam co inni myślą martwie się pracą i jak mój syn załapie że nie ma ojaca jak to przyjmie to są moje zmartwienia, nie przeczę że jak widzę ojca z synem coś we mnie tam płacze ale to nie chodzi już napewno o ojca dziecka tylko generalnie o syna że ma tylko jednego rodzica i jak widzę całujące się uśmiechnięte pary to czuję się samotna.... ale to są momenty....
Elena cały czas mam Ciebie na uwadze! Odezwę się na pewno:-)
Ja tez nagrywam :-)
Dodatkowo ostatnio zrobiłam zdjęcie jego notatek co bratu samochód spłaca (1000 zł miesięcznie, więc niepracującego by chyba nie było na to stać;-)). Narazie jako tako płacił, zobaczymy teraz jak nie będę się upominać. Jego rodzina ogólnie jest po mojej stronie i to nawet oni namawiają mnie do uregulowania prawnie kwestii alimentów (oczywiście nie mówię o rodzicach, bo wiadomo rodzic jest zawsze za swoim dzieckiem)
Ja tez nagrywam :-)
Dodatkowo ostatnio zrobiłam zdjęcie jego notatek co bratu samochód spłaca (1000 zł miesięcznie, więc niepracującego by chyba nie było na to stać;-)). Narazie jako tako płacił, zobaczymy teraz jak nie będę się upominać. Jego rodzina ogólnie jest po mojej stronie i to nawet oni namawiają mnie do uregulowania prawnie kwestii alimentów (oczywiście nie mówię o rodzicach, bo wiadomo rodzic jest zawsze za swoim dzieckiem)
fikusek1988
Mama Alanka:)
- Dołączył(a)
- 4 Czerwiec 2010
- Postów
- 9 117
a ja na pozwie pisze o 600 zl alimentow nie spotkalam sie z tym by na sprawie mniej jak 400 u nas dali na sam pocztaek.Kumpela dostala wlasnie najpiertw 400 a za p[ol roku juz 600
reklama
matitka
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 26 Czerwiec 2006
- Postów
- 300
Elena dziekuje za zyczenia
Ja nie mowie ze mam patologiczna sytuacje bo tak nie jest, fakt troje dzieci dwoje z jednym jedno z innym, no ale coz takie zycie
Mam gdzie mieszkac, mam nawet dobre warunki, dziecia nic nie brakuje, a ze czasami czegos nie kupie no takie zycie.
Patologie to ma malej ojciec, no ale wybral tak jak chcial. Czasami chcialabym mu wszystko wygarnac, powiedziec co o tym mysle i o nim, ale po co strzepic sobie jezyk.
Ja mam dziecko widzialam jej pierwszy usmiech, to ja pierwsz trzymalam ja w ramionach, a on .... dostal zdjecie jak sie mala usmiehca i tylko tyle.
Przeciez to ja wygralam nie on.
Jamis ja nie lubie niedziel i swiat i tez jakis smutek mnie ogarnia jak widze te szczesliwe rodziny, chcialabym miec kogos u swego boku na kim naprawde mozna polegac.
Ja nie mowie ze mam patologiczna sytuacje bo tak nie jest, fakt troje dzieci dwoje z jednym jedno z innym, no ale coz takie zycie
Mam gdzie mieszkac, mam nawet dobre warunki, dziecia nic nie brakuje, a ze czasami czegos nie kupie no takie zycie.
Patologie to ma malej ojciec, no ale wybral tak jak chcial. Czasami chcialabym mu wszystko wygarnac, powiedziec co o tym mysle i o nim, ale po co strzepic sobie jezyk.
Ja mam dziecko widzialam jej pierwszy usmiech, to ja pierwsz trzymalam ja w ramionach, a on .... dostal zdjecie jak sie mala usmiehca i tylko tyle.
Przeciez to ja wygralam nie on.
Jamis ja nie lubie niedziel i swiat i tez jakis smutek mnie ogarnia jak widze te szczesliwe rodziny, chcialabym miec kogos u swego boku na kim naprawde mozna polegac.
Podziel się: