Widzę ze u was tu konkretne tematy... Czytając poprzednie posty o tak żenującej postawie tych "dawców" to normalnie ogarnia mnie smiech, bo to momentami przechodzi ludzkie pojęcie! ;/ Ja dzisiaj doszłam do wniosku, że nie boje się samotnego macierzyństwa tylko samotności jako takiej... Ale moze jak mój skarb juz się urodzi nie będę czuć się taka sama... Pozdrawiam was i wytrwałości w tych teraz ciężkich dla niektórych chwilach.
tez się bałam tej samotności, a teraz w ogole o tym nie myślę :-) czuję się bardzo samodzielna, ale na pewno nie samotna:-) i facet jakoś na dzien dzisiejszy stał sie zbędny;-)