reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Samotna Matka- Samotna w ciazy?

ja gdybym byla facetem to tez by mi to nie przeszkadzalo ze kobieta ma dziecko ale z punktu widzenia kobiety to bym nie akceptowala tego.Uwazam ze jak ma dziecko to niech tam siedzi i dba o nie a nie baby nowej sobie szuka.Co innego jakby wychowywal je ze sobą.Samo dziecko to mi nie przeszkadza tylko zaraz zastanawia mnie ze on pewnie jakis zły skoro tamta go nie chciala mimo ze ma dzieciaczka.
 
reklama
Rosi tak samo moze powiedziec w takim razie facet o tobie ze czemu nie siedzisz z ojcem i szukasz innego:-D przeciez ludziom nie wychodzi,moze razem podjeli decyzje ze nie chca juz razem byc,jezelui twierdzisz ze dziecko zobowiazuje by byc razem to powinnas tez myslec tak o kobietach ,ktore same zostalay i dlaczego ich faceci nie chcieli. A dla mnie to mylne myslenie jezeli chodzi o facetow i kobiety.
 
Bo facet to TĘPA ŁYCHA i bezmozgowiec ktory boi sie dziecka!I nie mozna porownywac go do kobiety.U nich rozum sie wylancza gdy jest dziecko.

I takie jest moje zdanie.
Sie ciesz ze spotykasz takich co dziecko im nie przeszkadza ale sa i tacy co im przeszkadza i nic na to nie poradzimy.
Honey o tym sie nie dowie poki mu nie powie jaka jest sytuacja.
 
Rosi racja ze sa tacy ktiorym to nie odpowiada,na szcescie na takiego nie trafilam . Nie wszyscy faceci to bezmozgowcy,jest wielu co pragna dziecka i sa szczesliwymi tatusiamy,to mysmy trafily na idiotow:) i kij im w oko:)
A kobiety tez sa rozne,sa ktore usowaja ciaze,ktore oddaja dziecko,pozycaja nowordki w smietnikach i dla mnie to jest o wiele gorsze niz facet ktory nie jest z matka dziecka.
 
A tak jeszcze dla sprosotwania.
Nie moglabym byc miedzy innymi z facetem z dzieckiem bo nie znioslabym jakby on tam jezdzil do tego dziecka w odwiedki.Ze spotyka sie ze swoja ex ,ze moze wrocą do siebie a ja siedze i sie denerwuje.
A z drugiej strony nie chcialabym zeby nie interesowal sie wlasnym dzieckiem.I tak kolo sie zamyka.

a jakby mial je zawsze przy sobie i prawa mu przyznane to nie stanowiloby dziecko dla mnie zadnego problemu.
No i jeszzcze kwestia placenia alimentow.Jezeli by zarabial wystarczajaco duzo ze go stac i tam placic to ok ale gorzej jak musi tam placic i np. braknie nam.Ale znowu nie zabronie mu łożyć na dziecko bo to jego obowiazek.A nie chcialabym takiej sytuacji ze klucimy sie o kase bo on tam zaplacil i tutaj u nas nie ma itp.
Wszystko takie zagmatwane.Wiec po co klucic sie o *******y i miec nerwy.

Dlatego nie bralabym faceta z dzieckiem i tyle.

 
Czytam i nie wierze ........ o maj gad :confused::confused::confused:

moj M jest 100 % ojcem mimo ze ma ich dwoje kazde jest tak samo tratowane i kochane mimo ze maja inne matki .. widze jak sie stara by mialy wszystko a pieniadze dla nich to sprawa piorytetow i jesli w naszym zwiazku mialy by byc klotnie o to ze placi a nam nie starcza no to sorki co dzieci sa winne .......... matka Oli nie robi problemow chciala rozwodu i rozstali sie ustalili wszystko i jest cycus a ta to szkada gadac ............ i to nie M tylko on a nie chce dac a to zle ze placi a to to a to tamto ..... i to kim jest jak postepowala i dlaczego sie rozstali wiem nie od M a od znajomych i rodziny jej ...... kazdy mu mowi ze jest zle ale on zakochany no i bo dziecko najwazniejsze ......... to on chcial dziecka to on sie starala a ona mimo to zdradzala i ponizala go . ona na balety czy gdzie kolwiek to M z Bartkiem zostawal bo musial ( ok mowi ze chcial bo to jego syn) ......... wiec , a zreszta co ja pisze i tak po swojemu zostanie to przez panienke r zrozumiane :baffled:
 
Margolcia, no ja nie jestem desperatką i nie łapie piewszego lepszego jaki sie trafia faceta choćby z piątką dzieci na boku w dodatku kazde z inna kobietą.
Wole kogos bez zobowiązań i miec swiety spokoj:rofl2:

Tak uwazam i nikogo nie bede przekonywac czy mam racje czy nie.
Kazdy ma prawo wyboru.

Tak samo facet powinien wiedziec czy chce kobiete z dzieckiem czy nie.A i ja nie chcialabym spotykac sie z kims kto przede mna ukrywa np. latami ze ma gdzies tam dziecko.
 
Honey sorry, jak Cię lubię tak teraz napiszę co myślę- facet ważniejszy niż mały?? Słuchaj, źle zrobiłaś. Dziecko jest (powinno być) najważniejsze. A co będzie jeśli się okaże że on nie chce mieć dziecka, że Twój syn będzie jemu przeszkadzał?? Przecież facet ma takie prawo, przecież nie wiedział o małym to jak on się teraz poczuje? Dziewczyno, takie kłamstwo jako fundament związku?? Szok!! Masz syna, nie powiedziałaś partnerowi o tym fakcie (jakże istotnym) i jak sobie to dalej wyobrażasz? Że powiesz "ejj kotek wiesz co? Mam syna, zapomniałam bo tak mało istotne". WSTYD
podpisuje sie pod tym:)
Boisz sie ze odejdzie jak sie dowie o malym....to moze zostaw malego i ukladaj sobie zycie z facetem bo on waznieszy? wydaje mi sie ze jak mu powiesz to bedzie ok c najwyzej bedzie mial zal ze mu tak pozno mowisz..
 
Katerinka wszystkiego najjjj dla Kubusia, a najwięcej to zdrówka dla niego :*
Margolcia IGNORUJ pewne posty, mnie korci żeby coś napisać ale się powstrzymuję :)

Rzucam pracę. Nie daję rady, szkoda mojego zdrowia. Dziś od rana wiłam się z bólu żołądka z nerwów, a ja nie mam zamiaru tak funkcjonować i wysłuchiwać szefa. Mamy biura obok siebie i wszystko słyszę, a to co on mówi... nie będę tu pisać bo bana bym dostała.
i dobrze,nie ma sensu takiego stresa miec w pracy:/ aby czlowiek sobie szkodzi... A teraz bedziesz szukac czegos?
 
reklama
Jaimis rozprawę mam 15 listopada, po złożeniu pozwu wcale się nie stresowałam, złożyłam go aby mieć jasną moją sytuacje prawną, nie chce pieniędzy na moje przyjemności tylko dla dziecka, zaczęłam powoli panikować gdy dostałam z sądu odpowiedź na mój pozew (książka - 40 stron), prawie mnie zwaliło z nóg jak to zobaczyłam:szok: W pozwie zaznaczyłam, że wnoszę o przeprowadzenie rozprawy również w przypadku nieobecności pozwanego, nie wiem w jaki sposób jest to rozwiązywane. Czy na rozprawę "zabierasz" ze sobą adwokata? Byłaś sama na rozprawie czy była z Tobą jakaś przyjazna osoba?

Kurcze, na co dzień jestem bardzo konkretną, poukładaną osobą a gdy pomyślę sobie, że to już niedługo ogarnia mnie delikatne przerażenie, że muszę tam iść i się tłumaczyć, masakra.

Dziękuję, że mogę do Was dołączyć, postaram się troszkę aktywniej uczestniczyć w forum gdy znajdę wolną chwilkę, bo moja Dziewczynka z dnia na dzień potrzebuje coraz więcej mojej uwagi :)
Pozdrawiam słonecznie.
 
Do góry