Witamy
Na wstępie Katerinka wszystkiego dobrego :-)
Bezsenna a Majusia czasami sama sobie leży w wózeczku i patrzy na grzechotke tak potrafi spedzić godzine Ale to na prawde sporadycznie
Twierdzą ze Maja za szybko rośnie i za dużo tyje, jest to kg na miesiąc.. a od narodzic urosła tylko 8 cm. Chyba przesadzają..
Kurde dziewczyny troszke tu smutno.. Jak tak czytam co niektóre posty przypomina Mi się co ja czułam, gdy zostałam sama.. Mogę Was pocieszyć tym, że to mija, fakt potrzeba czasu.. dużo czasu, ale będzie dobrze kochane..:*
Będąc już w zaawansowanej ciąży myślałam, że minął ten trudny czas, ze mi przeszło.. Jednak gdy urodziłam, to wróciło.. Może dlatego, że Maja tak bardzo przypominała swojego "tate.."? Czy też sprawiło to to, że nigdy do Mai nie przyszedł jej ojciec..? trudno było patrzeć, jak inni tatusiowie trzymają swoje pociechy na rękach, tak bardzo dumni.. a Maja.. Cóż bolało to..
Nie trwało to długo, niedługo potem skupiłam się tylko na Mai i jest o wiele łatwiej, nie twierdze, że nie myśle o tym co się stało.. Do końca życia będzie to siedziało w Mojej głowie, natomiast już nie będzie w żaden sposob wpływać na Moje samopoczucie..
Forum strrrrasznie dużo Mi pomogło :-) Fajnie, że dziewczynom które przytrafiło się właśnie samotne macirzyństwo, czy tez samotna ciąża trafiły tutaj..
:-)
Zycze wytrwałości :*
Miłego wieczoru:*
Na wstępie Katerinka wszystkiego dobrego :-)
Bezsenna a Majusia czasami sama sobie leży w wózeczku i patrzy na grzechotke tak potrafi spedzić godzine Ale to na prawde sporadycznie
Twierdzą ze Maja za szybko rośnie i za dużo tyje, jest to kg na miesiąc.. a od narodzic urosła tylko 8 cm. Chyba przesadzają..
Kurde dziewczyny troszke tu smutno.. Jak tak czytam co niektóre posty przypomina Mi się co ja czułam, gdy zostałam sama.. Mogę Was pocieszyć tym, że to mija, fakt potrzeba czasu.. dużo czasu, ale będzie dobrze kochane..:*
Będąc już w zaawansowanej ciąży myślałam, że minął ten trudny czas, ze mi przeszło.. Jednak gdy urodziłam, to wróciło.. Może dlatego, że Maja tak bardzo przypominała swojego "tate.."? Czy też sprawiło to to, że nigdy do Mai nie przyszedł jej ojciec..? trudno było patrzeć, jak inni tatusiowie trzymają swoje pociechy na rękach, tak bardzo dumni.. a Maja.. Cóż bolało to..
Nie trwało to długo, niedługo potem skupiłam się tylko na Mai i jest o wiele łatwiej, nie twierdze, że nie myśle o tym co się stało.. Do końca życia będzie to siedziało w Mojej głowie, natomiast już nie będzie w żaden sposob wpływać na Moje samopoczucie..
Forum strrrrasznie dużo Mi pomogło :-) Fajnie, że dziewczynom które przytrafiło się właśnie samotne macirzyństwo, czy tez samotna ciąża trafiły tutaj..
:-)
Zycze wytrwałości :*
Miłego wieczoru:*