KRROPELKA
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 12 Sierpień 2008
- Postów
- 2 684
katerinka jak mnie ta rwa dopadla w piatek to w ogole nie wiedzialam co to. zadzwonilam do tesciowej (od exa) i ona mi powiedziala - jest pielegniarka. i zaraz potem zaproponowala ze wezmie Fifka na weekend bo ma wolne. jeszcze w piatek po niego przyszli i dopiero w poniedzialek rano do przedszkola go zaprowadzili. wiec moglam polezec. no a od poniedzialku M zawozi Filipka do przedszkola i przywozi potem do domu. bo naprawde na dluzsze dystanse sie nie nadaje. zreszta nawet w domu chodze jak kaleka a jak mam usiasc czy sie polozyc to istna komedia... mycie sie, siedzenie na kibelku czy chocby ubranie majtek to tez problem...
no widzisz. Kubus go ignoruje, ale Corcia przezywa... on musi serca nie miec... bo inaczej tego wytlumaczyc sie nie da...
carla ja lykam diclofenak. smaruje sie volaternem i teraz te plastry. i jakos jak chwilke jest leoiej to za chwile znow gorzej
a z takimi kolezankami nie ma sie co wdawac w pogawedki. nic im nie wytlumaczysz, niczego nie zrozumieja a tylko stracisz czas i nerwy. o.
a ja wkleje fotki fifka pozerajacego makaron i mojego M budujacego wieze z Filipkiem (byla niemla do sufitu :-))
przyszla mama ja bym zacela najpierw od warzyw. i w sumie od jednego warzywa. np. kilka lyzeczek marchewki. na nasteony dzien znow i tak z 3 dni. potem np. ziemniaczek albo marchewka z ziemniaczkiem. tez kilka dni w malych ilosciach. tym sposobem sprawdzisz czy Misiowi nie szkodzi. a jak juz bedzie ladnie jadl warzywka to przejdz do owockow, ale tez powolutku.
no widzisz. Kubus go ignoruje, ale Corcia przezywa... on musi serca nie miec... bo inaczej tego wytlumaczyc sie nie da...
carla ja lykam diclofenak. smaruje sie volaternem i teraz te plastry. i jakos jak chwilke jest leoiej to za chwile znow gorzej
a z takimi kolezankami nie ma sie co wdawac w pogawedki. nic im nie wytlumaczysz, niczego nie zrozumieja a tylko stracisz czas i nerwy. o.
a ja wkleje fotki fifka pozerajacego makaron i mojego M budujacego wieze z Filipkiem (byla niemla do sufitu :-))
przyszla mama ja bym zacela najpierw od warzyw. i w sumie od jednego warzywa. np. kilka lyzeczek marchewki. na nasteony dzien znow i tak z 3 dni. potem np. ziemniaczek albo marchewka z ziemniaczkiem. tez kilka dni w malych ilosciach. tym sposobem sprawdzisz czy Misiowi nie szkodzi. a jak juz bedzie ladnie jadl warzywka to przejdz do owockow, ale tez powolutku.
Załączniki
Ostatnia edycja: