Cloe, tylko, że ja tych 100km nie pokonywałabym jak już zacznę rodzić , bo tak to też bym się nie zdecydowała. Ginka chce mnie położyć wcześniej do szpitala, na kilka dni przed terminem, jeśli zaczęło by się coś dziać dużo wcześniej to wtedy oczywiście nie mam wyjścia i jadę do naszego miejscowego szpitala.
reklama
agutkaZG
<3 Zuzia <3 Kubuś <3
Ufffff wrocilysmy. Dzis na wykladach polozna mowila nam praktycznie tylko o banku krwi pepowinowej. Nastepnie wziela nas na spacer po szpitalu,HuH... Zaprowadzila do pokoju przyjec,gdzie pokazala strasznie sexowne pizamki ;D i szlafroczki ;D oraz "sprzet" do lewatywy i depilacji. Te jednorazowe golarki wygladaja,jakby mialy na koncu grzebyczek,haha. Powiedziala,ze lewatywa nie jest konieczna - jest wykonywana,kiedy naprawde zachodzi taka potrzeba,albo jesli rodzaca sobie tego zyczy,zeby nie czuc sie niekomfortowo w czasie rodzenia,gdy jej "cos" nagle wyjdzie w czasie wypychania glowki Malenstwa. Krocze tez nie jest golone obowiazkowo,ale polecala to,gdyz wtedy wszystko ladniej i szybciej sie goi.
Pozniej przeszlysmy na trakt porodowy i zamarlam. Wiecie co,normalnie od dzis zaczynam sie bac porodu,bo pierwszy raz widzialam,jak wyglada porodowka,no i uswiadomilam sobie,co mnie czeka juz niedlugo... Chyba dzis nie zasne,taka we mnie panika wstapila. Wiec u nas sa 3 sale luxusowe,hehe. Jedna z fotelem i jedna z lozkiem,no i za nie placi sie 150zl. Jest tez taka z wanna na porod w wodzie,,no a obok stoi lozko,gdyby jednak ktos tej wodzie nie podolal,albo wolal rodzic od razu na wyrku. Wiec,jesli korzystamy z wanny to placimy 250zl,a jesli tylko z lozka,to placimy 150zl. No i jest tez taka sala,na ktorej zapewne kazda z nas sie urodzila. Ale nie odradzala nam jej - mowila,ze tu tez sie zdrowe dzieci rodza,tyle,ze rozni sie od pozostalych tym,iz nie ma kolorowych zaslonek. No i ona jest darmowa. Na kazdej mozna miec osobe towarzyszaca. Pozniej poszlysmy na pietro,gdzie lezy sie juz po porodzie. Pokoje sa 2 i 3 osobowe,no i lezy sie z Dzidziusiem obok siebie,jak i takie pokoje 1 osobowe,ale za nie sie juz placi. No i widzialam Dzidzie Malusie w lozeczkach,ale tak zza szybki,no ale jejuu takie gloweczki malusie,i te raczusie ahhhhhhhhhhhhhhhhhh. ;D ;D ;D Juz bym chciala tak swoja Zuzanke tulic.
Na sali cwiczen uczyla nas oddechow szybszych - w czasie skorczy. W sumie nie roznia sie niczym od tych poprzednich,tyle,ze wykonuje sie je w szybszym tempie. No i tez do brzusia. Pozniej uczyla mezow (eh... i wtedy mi sie smutno zrobilo,ze sama tam bylam... ) jak masowac plecy,no i po tym krzywym lezeniu na worku sako boli mnie cos w krzyzu i ledwo sie ruszam. Jak mi w pewnym momencie polozna zaczela masowac plecki,to tak dobrze mi sie zrobilo,ahhhh. No,a w jednym punkcie jak pomasowala,to mialam wrazenie,ze mi kregoslup wlecial tak bezbolowo w zoladek. No i mowila,ze najlepiej sobie teraz siedziec w pozycji po turecku,no i pokazywala cwiczonko na biust - napinanie raczek naprzeciwko siebie,ale to chyba kazda zna.
No a teraz ide zjesc kolacyjke i sie wypluskac. Poloze sie do lozka,bo mnie bola plecy jak pisalam juz wyzej.
Czuje,ze dzis przede mna ciezka noc,po tym zwiedzaniu porodowki... :
Dobrej nocki Mamuski! :-*
Pozniej przeszlysmy na trakt porodowy i zamarlam. Wiecie co,normalnie od dzis zaczynam sie bac porodu,bo pierwszy raz widzialam,jak wyglada porodowka,no i uswiadomilam sobie,co mnie czeka juz niedlugo... Chyba dzis nie zasne,taka we mnie panika wstapila. Wiec u nas sa 3 sale luxusowe,hehe. Jedna z fotelem i jedna z lozkiem,no i za nie placi sie 150zl. Jest tez taka z wanna na porod w wodzie,,no a obok stoi lozko,gdyby jednak ktos tej wodzie nie podolal,albo wolal rodzic od razu na wyrku. Wiec,jesli korzystamy z wanny to placimy 250zl,a jesli tylko z lozka,to placimy 150zl. No i jest tez taka sala,na ktorej zapewne kazda z nas sie urodzila. Ale nie odradzala nam jej - mowila,ze tu tez sie zdrowe dzieci rodza,tyle,ze rozni sie od pozostalych tym,iz nie ma kolorowych zaslonek. No i ona jest darmowa. Na kazdej mozna miec osobe towarzyszaca. Pozniej poszlysmy na pietro,gdzie lezy sie juz po porodzie. Pokoje sa 2 i 3 osobowe,no i lezy sie z Dzidziusiem obok siebie,jak i takie pokoje 1 osobowe,ale za nie sie juz placi. No i widzialam Dzidzie Malusie w lozeczkach,ale tak zza szybki,no ale jejuu takie gloweczki malusie,i te raczusie ahhhhhhhhhhhhhhhhhh. ;D ;D ;D Juz bym chciala tak swoja Zuzanke tulic.
Na sali cwiczen uczyla nas oddechow szybszych - w czasie skorczy. W sumie nie roznia sie niczym od tych poprzednich,tyle,ze wykonuje sie je w szybszym tempie. No i tez do brzusia. Pozniej uczyla mezow (eh... i wtedy mi sie smutno zrobilo,ze sama tam bylam... ) jak masowac plecy,no i po tym krzywym lezeniu na worku sako boli mnie cos w krzyzu i ledwo sie ruszam. Jak mi w pewnym momencie polozna zaczela masowac plecki,to tak dobrze mi sie zrobilo,ahhhh. No,a w jednym punkcie jak pomasowala,to mialam wrazenie,ze mi kregoslup wlecial tak bezbolowo w zoladek. No i mowila,ze najlepiej sobie teraz siedziec w pozycji po turecku,no i pokazywala cwiczonko na biust - napinanie raczek naprzeciwko siebie,ale to chyba kazda zna.
No a teraz ide zjesc kolacyjke i sie wypluskac. Poloze sie do lozka,bo mnie bola plecy jak pisalam juz wyzej.
Czuje,ze dzis przede mna ciezka noc,po tym zwiedzaniu porodowki... :
Dobrej nocki Mamuski! :-*
edi
mamusia Wojtusia
- Dołączył(a)
- 18 Grudzień 2005
- Postów
- 2 644
Renee będę rodzić w szpitalu,w którym pracuje mój lekarz,ale chyba nie jest za bardzo lubiany przez personel żeński,bo lekki z niego ściemniacz i kocha pieniążki
Wiem jednak,że po tym co sie wydarzyło w ub.roku będą mnie "dobrze" traktować poza tym mam tam swoją koleżankę położną,a nawet dwie,ktoe mam nadzieję będą mnie wspierać.
W ub.roku miałam propozycję żeby rodzić we Wrocku u mojego stryja,ale nie zdecydowałam się bo m.in. było daleko,a po drugie dzidzię trzeba zarejstrować w USC w mieście w którym się ono urodziło.I jak sobie pomyślałam,że potem jak będę potrzebować odpis jego aktu narodzin i będę musiała zapier.... do Wrocławia to wszelkie rodzinne konotacje przestały być istotne.
Acha i pamiętajcie,że jak nie ma waszego lekarza na dyżurze to pewnie przyjedzie,ale za kasę.Mój bierze 1000zl.Ale przez to,że będzie cięcie to mam za darmo
Agutku to napinanie rączek dobrze robi na zwiększenie pokarmu,przynajmniej u mnie ;D
Wiem jednak,że po tym co sie wydarzyło w ub.roku będą mnie "dobrze" traktować poza tym mam tam swoją koleżankę położną,a nawet dwie,ktoe mam nadzieję będą mnie wspierać.
W ub.roku miałam propozycję żeby rodzić we Wrocku u mojego stryja,ale nie zdecydowałam się bo m.in. było daleko,a po drugie dzidzię trzeba zarejstrować w USC w mieście w którym się ono urodziło.I jak sobie pomyślałam,że potem jak będę potrzebować odpis jego aktu narodzin i będę musiała zapier.... do Wrocławia to wszelkie rodzinne konotacje przestały być istotne.
Acha i pamiętajcie,że jak nie ma waszego lekarza na dyżurze to pewnie przyjedzie,ale za kasę.Mój bierze 1000zl.Ale przez to,że będzie cięcie to mam za darmo
Agutku to napinanie rączek dobrze robi na zwiększenie pokarmu,przynajmniej u mnie ;D
Zaraz, zaraz, jak to dziecko trzeba zarejestrować w USC tam gdzie się urodziło???? Dziecko przecież rejestruje sie w USC tam, gdzie zameldowani są rodzice lub przynajmniej jedno z nich, co ma do tego miejsce urodzenia???? A jak będę miała ochotę urodzić w samym środku Puszczy Kampinowskiej??? Tam nie ma USC! ;D
P.S. Nie znam ginekologa, który nie lubiłby pieniążków!!
P.S. Nie znam ginekologa, który nie lubiłby pieniążków!!
edi
mamusia Wojtusia
- Dołączył(a)
- 18 Grudzień 2005
- Postów
- 2 644
Renee w glównym temacie "ciążą,poród,płóg" jest wątek" Gdzie zgłosić narodziny dziecka" i niestety najpierw trzeba zglosić dziecko w miejscu narodzin,a dopiero potem meldujesz je w swoim miejscu zamieszkania ale akt narodzin ma z miejsca narodzin...to jest to co mieści się w dowodzie osobistym i wielu innych dokumentach.Ja miałam kiedys ucznia,który narodził sie pod Londynem,tym w UK i nie wiedziałam jak mam wpisać to miejsce narodzin do świadectwa ;D ;D ;D
Kurcze, jeśli faktycznie jest tak jak mówisz, to mój mąż będzie miał jeszcze jeden argument za tym żebym rodziła w naszym szpitalu. Ale to jest dla mnie trochę chore!!!No bo tak na chłopski rozum co ma do tego miejsce urodzenia i tamtejszy USC???
Megi80
Mama Krzysia i Oleńki
Renee własnie miejsce urodzenia, to jet miejsce urodzenia i tak jest u nas od "zawsze". Ja mieszkam 80 km od Warszawy a urodziłam się w Warszawie i tam mam moją metrykę (akt urodzenia) i jeśli jej potrzebuję np. do szkoły czy do ślubu, to muszę jechać do Warszawy, złożyć wniosek o wydanie i czekać...
Ja będę rodziła w szpitalu powiatowym w Węgrowie - tam urodziłam Krzysia i nie mam złych wspomnień co do samego porodu jak i personelu.
I wcześniejszy lekarz, który prowadził ciążę z Krzysiem i obecny tam pracują.
A dodatkowo zaliczam przed samym porodem trzy wizyty (1 już 17 sierpnia) prywatne u ordynatora oddziału gin-poł. i wtedy to już skaczą położne jakby dostały coś w kopercie - a nic im ostatnio nie dałam, nawet myślałam o jakiejś dobrej kawie i czekoladzie ale potem to zapomniałam i też jakoś się obyło. A przy porodzie był właśnie sam ordynator i to on mnie szył z czego jestem bardzo zadowolona (choć na dyżuże był inny lekarz). Fakt, że rodziłam w godzinach, w których był w szpitalu, bo tak to nie wiem czy by specjalnie do mnie przyjechał.
Agutko wiesz jakie było moje zdziwienie jak zobaczyłam porodówkę Pomyślałam gdzie ta porodówka, którą tyle razy oglądałam w gazetach i telewizji
Ale urodziłam, przeżyłam i mam się dobrze.
I zawsze w chwilach zwątpienia sobie tłumaczę, że przecież kobiety rodzą po 5, 6, 7 a nawet 8 dzieci i też żyją wiec i ja dam radę
Ja będę rodziła w szpitalu powiatowym w Węgrowie - tam urodziłam Krzysia i nie mam złych wspomnień co do samego porodu jak i personelu.
I wcześniejszy lekarz, który prowadził ciążę z Krzysiem i obecny tam pracują.
A dodatkowo zaliczam przed samym porodem trzy wizyty (1 już 17 sierpnia) prywatne u ordynatora oddziału gin-poł. i wtedy to już skaczą położne jakby dostały coś w kopercie - a nic im ostatnio nie dałam, nawet myślałam o jakiejś dobrej kawie i czekoladzie ale potem to zapomniałam i też jakoś się obyło. A przy porodzie był właśnie sam ordynator i to on mnie szył z czego jestem bardzo zadowolona (choć na dyżuże był inny lekarz). Fakt, że rodziłam w godzinach, w których był w szpitalu, bo tak to nie wiem czy by specjalnie do mnie przyjechał.
Agutko wiesz jakie było moje zdziwienie jak zobaczyłam porodówkę Pomyślałam gdzie ta porodówka, którą tyle razy oglądałam w gazetach i telewizji
Ale urodziłam, przeżyłam i mam się dobrze.
I zawsze w chwilach zwątpienia sobie tłumaczę, że przecież kobiety rodzą po 5, 6, 7 a nawet 8 dzieci i też żyją wiec i ja dam radę
reklama
Anna25
wrzesień2006/lipiec2012
ja też będę rodzić w szpitalu, w którym moja gina jest ordynatorem. Znając moje szczęście,pewnie i tak jej nie będzie akurat na dyżurze, a dodatkowo płacić nie zamierzam. I rodzić będę w miejscowym szpitalu,choć różne opinie na jego temat słyszę.
Co do wizyt, to też słyszałam,że teraz powinno się chodzić co 2 tygodnie,ale jako iż moja szyjka zamknięta i brak rozwarcia ginka zaleciła przyjść za 3 tygodnie (w takich odstępach czasu chodzę juz z 3 m-ce).
A co do rejestrowania w miejscu urodzenia,to też mam przerąbane,bo urodziłam się pod Warszawą a mieszkam w Lesznie,także na odpis aktu urodzenia do ślubu (oczywiście płatny)czekałam coś koło 2 tygodni.
Porodówkę chciałam iść zobaczyć wcześniej,jak byłam ostatnio w szpitalu na badaniach,ale jakoś strach mnie obleciał także zobaczę ją dopiero jak mnie tam zawiozą
Co do wizyt, to też słyszałam,że teraz powinno się chodzić co 2 tygodnie,ale jako iż moja szyjka zamknięta i brak rozwarcia ginka zaleciła przyjść za 3 tygodnie (w takich odstępach czasu chodzę juz z 3 m-ce).
A co do rejestrowania w miejscu urodzenia,to też mam przerąbane,bo urodziłam się pod Warszawą a mieszkam w Lesznie,także na odpis aktu urodzenia do ślubu (oczywiście płatny)czekałam coś koło 2 tygodni.
Porodówkę chciałam iść zobaczyć wcześniej,jak byłam ostatnio w szpitalu na badaniach,ale jakoś strach mnie obleciał także zobaczę ją dopiero jak mnie tam zawiozą
Podziel się: