Maluch 11 miesięcy, 10-kilogramowy "klocek" w ciągu dnia nie chce zasypiać inaczej, jak tylko na rękach będąc bujanym. Z wieczornym zasypianiem nie ma większego problemu. Mówię od razu: znam metodę 3 5 7 i nie mam zamiaru jej stosować. Macie jakieś inne sprawdzone, pokojowe sposoby na nauczenie dziecka samodzielnego zasypiania?
reklama
Rozwiązanie
Na samym początku próbowania by dziecko samodzielnie zapiało powinniście jasno zdać sobie sprawę z następujących rzeczy: jedynym sposobem na zerwanie z uciążliwymi praktykami jest... zerwanie z nimi. Wasze niemowlę domaga się kołysania na rękach, usypia w wózku albo przy butelce tylko dlatego, że je do tego przyzwyczailiście. Nie czekajcie, że samo z tego zrezygnuje. Tak się nie stanie. Przeciąganie pewnych zachowań tylko utrwala nawyk i sprawia, że jeszcze trudniej go zmienić. To wy powinniście podjąć tę decyzję. Wasz wysiłek najpewniej spotka się z protestem. Dziecko – domagając się wzięcia na ręce – będzie głośno płakać, żałośnie kwilić albo wręcz piszczeć. Nieraz trzeba będzie zaciskać zęby, żeby wytrwać w postanowieniu. Najtrudniej...
- Dołączył(a)
- 21 Styczeń 2017
- Postów
- 5
Na samym początku próbowania by dziecko samodzielnie zapiało powinniście jasno zdać sobie sprawę z następujących rzeczy: jedynym sposobem na zerwanie z uciążliwymi praktykami jest... zerwanie z nimi. Wasze niemowlę domaga się kołysania na rękach, usypia w wózku albo przy butelce tylko dlatego, że je do tego przyzwyczailiście. Nie czekajcie, że samo z tego zrezygnuje. Tak się nie stanie. Przeciąganie pewnych zachowań tylko utrwala nawyk i sprawia, że jeszcze trudniej go zmienić. To wy powinniście podjąć tę decyzję. Wasz wysiłek najpewniej spotka się z protestem. Dziecko – domagając się wzięcia na ręce – będzie głośno płakać, żałośnie kwilić albo wręcz piszczeć. Nieraz trzeba będzie zaciskać zęby, żeby wytrwać w postanowieniu. Najtrudniej jest pierwszej nocy. Ale kilka kolejnych też może być nieprzespanych. Dlatego naukę usypiania najlepiej przeprowadzić w weekend. Lepiej ją odłożyć, gdy dziecko jest chore, ząbkuje czy jedno z rodziców ma w pracy ciężki okres.Kluczem do sukcesu jest konsekwencja rodziców. Wystarczy złamać się raz i wszystkie wysiłki na nic. Musicie być zgodni, zdeterminowani i wspierać się nawzajem. Pierwsze protesty zwykle łatwiej znieść tacie. Nauka spania trwa minimum kilka nocy. Będziecie się musieli zmieniać. I nie celebrujcie wielkiego sukcesu za wcześnie. Dziecko jeszcze nieraz będzie was „testować”. Warto być na to przygotowanym. Bądźcie wyrozumiali dla malucha. Każda zmiana to dla niego spory stres. Spróbujcie go w jakiś sposób złagodzić – np. przytulanką czy większą dawką czułości w ciągu dnia. Być może czujecie się sterroryzowani zachowaniem dziecka, ale ono naprawdę w ogóle nie rozumie, dlaczego każecie mu zrezygnować z tego, co tak bardzo lubi. Uszanujcie te emocje. Mimo wszystko. Na spokojną noc dziecko pracuje przez cały dzień. Trudno mu będzie wieczorem usnąć, jeśli późno obudziło się z popołudniowej drzemki czy całe popołudnie spędziło w gościach. Spokojnej nocy nie sprzyja też rozszerzenie diety ani zbyt lekka kolacja. Czasem trzeba zmodyfikować rytm dnia. Cudów nie ma. A jeśli chcecie mieć wieczorem chwilę dla siebie, musicie tak „przestawić” malucha, żeby zasypiał po dobranocce. Ale wtedy obudzi się skoro świt. Gdy zdacie sobie z tego sprawę pomału dojdziecie do swojego celu i Waszemu dziecku wystarczy kiedy przeczytacie mu bajkę, potrzymasz jemu rączkę bądź główkę. Pozdrawiam
Podobne tematy
- Odpowiedzi
- 15
- Wyświetleń
- 1 tys
N
Podziel się: