kerna
http://www.lauraziobro.pl
Pati cieszę się
Dzień dobry...
Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.
Ania Ślusarczyk (aniaslu)
Mój syn po 1 dawce WZW B (Euvax) dostał wszystkich cech wcześniczych ...Witam dziewczyny. Pierwszy raz tu jestem, ale też jestem mamą nie szczepiącą już. Po ost. trzeciej dawce na wzwB przestaliśmy. Dostała Euvax, choć wtedy był wstrzymany przez Ministra Zdrowia, po drugie 2 pierwsze dawki była to szczep. Hepavax, płatna, więc i 3 taka powinna być. Ja niestety nie sprawdziłam tego podczas szczepienia, a pielęgniarka nie raczyła mnie poinformować, że daje inny specyfik Dopiero kiedy mała po raz pierwszy źle się czuła po tym szczep. (gorączka, płacz, drażliwość) zerknełam. Po niedługim czasie zaczęłam mieć wrażenie, że co jest nie tak z małą, bo w wieku 8 m-cy jeszcze nie siadała, ciągnęła główkę i w ogóle zwiotczała. Pediatra zbywała moje obawy twierdząc, że każde dziecko ma swoje tempo rozwoju i widać ona tak ma, że jestem przewrażliwiona młoda mama. Nie odpuściłam i pojechaliśmy z małą na prywatną wizytę do neurologa dziecięcego. I co się okazało? Że dziecko nie ma podst. odruchów, fakt. jest wiotkie i odstaje rozwojem sprawnościowym od innych dzieci. Zlecił rehabilitację. Trafiłam na świetną rehabilitantkę, która pokazała mi zestaw ćwiczeń i mozolnie zaczęłam z nią ćwiczyć. Nie było łatwo, bo mała już świadoma swojego ciała panicznie się bała jakichkolwiek zmian pozycji ciała i spinała się cała, ale pomału zaczęła siadać, potem raczkować, aż wreszcie w wieku 19 m-cy zaczęła chodzić Tak jak mi powiedziała rehabilitantka, w końcu mała dorównała ruchowo rówieśnikom, choć nadal boi się wszelkich zmian położenia ciała i wszystkiego związanego z ruchem (np rowerek itp.). Ale niestety w spadku ma jeszcze bóle stawów, migreny, częste zapalenia ucha i/lub gardła, alergię, problemy z koncentracją.
Teraz jestem w 4 m-cu ciąży i oczywiście nie zamierzamy szczepić maleństwa. Psychicznie się nastawiam na potępiające i pełne jadu traktowanie. Nic mnie to nie obchodzi. Zastanawiam się tylko jak to zrobić, żeby faktycznie dopilnować, żeby uszanowano w szpitalu naszą decyzję i nie zaszczepiono dziecka? Liczę na Waszą pomoc
No współczuję Ci pobytu w tym szpitalu.Rozwijała się normalnie. Ale nie mam pewności, czy już wcześniejszymi szczepionkami nie była uszkodzona, a dopiero z czasem było to bardziej widoczne Tym bardziej, że zaraz po urodzeniu dostała antybiotyk, bo ponoć złapała ode mnie bakterię Po 3 dniach zaapilkowano jej drugą, bo tamta pierwsza "nie działała". Wcześniej wykłóciłam się o pełną informację po co i dlaczego ten drugi ant., bo oczywiście pielęgniarka weszła po prostu do sali i bez słowa zaczęła montować strzykawę dla dziecka. Jak zrobiłam raban o info, to wykrzyczała na cały oddział, że mamy tu mamusię co to dziecka nie chce leczyć A ja chciałam tylko wiedzieć co dzieciątku jest i co chcą podać :-( Potem inna pani doktor wykrzyczała mi przy wszystkich, że powinnam się cieszyć, że dostała ten drugi antyb. bo inaczej by mi dziecko zmarło na sepsę Myślałam wtedy, że zejdę z tego padołu z rozpaczy i wściekłości. Jak wiadomo sepsa jest zakażeniem szpitalnym, a próbowano mi wmówić, że to przeze mnie maleństwo tak choruje, co oczywiście jak każda kochająca mama bardzo przeżywałam. Przy wypisie dowiedziałam się, że tenże ant. w swych sk.ubocznych ma częste uszkodzenia słuchu, czego oczywiście wcześniej też nie powiedziano, bo po co, i zlecono badanie słuchu w CZD. Ogólnie wspominam pobyt i potraktowanie mnie i dzieciątka koszmarnie i dlatego teraz mam obawy, bo chyba raczej jestem skazana na ten szpital