reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

moja corka ma 9mies i nie jest szczepiona, poza szczepionka chwile po urodzeniu.
Miala 13dni gdy zachorowala na zapalenie opon mozgowo-rdzeniowych i sepse(zostala w szpitalu zarazona gronkowcem), 6tyg byla na bardzo silnych antybiotykach. najpierw ze wzgledu na te wlasnie antybiotyki miala zwolnienie ze szczepien na 3miesiace, pozniej miala powazne problemy z waga i jedzeniem-kolejne zwolnienie ze szczepien. w tym mies mamy kolejna wizyte u neurologa ale wiem ze i tak malej na razie nie zaszczepie.
jestesmy na dworzu codziennie, niezaleznie od pogody, nawet przy minus 15 wyszlysmy na chwile. Efekt-moja corka ani razu nie byla chora, raz miala katar,pomogl Euphorbium (lek homeopatyczny). syn kolezanki starszy od mojej malej o 8dni-choruje doslownie co tydzien...
Nie ma reguly co do zachorowan dzieci, a powiklania po szczepieniach tez sa faktem. Decyzja nalezy do kazdego rodzica i moim zdaniem pietnowanie tych co dzieci nie szczepia jest tak samo krzywdzace jak np wjazdy na matki niekarmiace piersia...
Polska jest chorym krajem, tego tez nie da sie ukryc...robi sie nagonki za takie poglady jak to nie szczepienie czy nie karmienie a rzad zamiast wziac sie do roboty dowala np vat 23% na turnusy rehabilitacyjne, ktore dotad byly nieopodatkowane...

tak na koniec- zostawmy decyzje o szczepieniu badz nie swoich dzieciaczkow kazdemu z rodzicow i uszanujmy ich decyzje bez wzgledy na to jaka ona jest:)
 
reklama
Witam to ja dopiszę swoje.
NIE SZCZEPIĘ OD 2007 roku !!!!
Moje dziecku po szczepieniu przeszło zapalenie opon mózgowo -rdzeniowych i sepsę.
Drugie dziecko miało paraliż poszczepienny czterokończynowy a potem po szczepionce MMR II dostało cech autystycznych....

Następnego dziecka nie zaszczepię nawet w szpitalu.
Tu jest więcej info .
Sam minister zdrowia to ogłosił

Niepożądane odczyny poszczepienne - Wikiźródła, teksty i materiały źródłowe

http://www.biomedical.pl/aktualnosci/szczepienia-rtec-i-autyzm-skutki-szczepien-582.html

http://wolnemedia.net/zdrowie/szczepienia-i-powiklania-poszczepienne-u-niemowlat-i-malych-dzieci/
 
mój syn jest autystykiem po szczepionce MRII - jeśli moge napisać to nikt w mojej juz nie szczepi dzieci po tym co dowiedzieliśmy sie o szczepionkach. Proszę Was czytajcie dużo bo niewiedza doprowadza naprawde do złych rzeczy. Ja myslałam że robie dobrze dla syna że go szczepie- sama zapłaciłam za jego chorobe zaufałam lekarzom, firmom farmaceutycznym, przeczytajcie wszystko a pozniej piszczie osądy bo jak człowieka dotknie to wtedy sie zastanawia........
bez szczepienia mozna zyć i zdrowo sie rozwijać
 
Witam dziewczynki

I ja nie szczepię swojej córeczki na żadną szczepionkę!!!!! ŻADNĄ!!!!! NAWET TĄ W SZPITALU W PIERWSZEJ DOBIE PO URODZENIU!!!!

A czemu? Mam wiedzę.. mam zaufanych lekarzy którzy mówią "nie szczepieniu" i swoich dzieci nie szczepią... a i mam w rodzinie siostrzeńca.. który po szczepionce MMRII stał się dzieckiem autystycznym. Ale to nie wszystko...
Jutro wkleję Wam więcej info na ten temat..

Życzę spokojnej nocy
 
To i ja sie dopisuje do tych nieszczepiacych. Olenka nie jest szczepiona nawet tymi szczepionkami po urodzeniu. Poczytalam troche lektur w necie i w madrych ksiazkach, i robie to dla dobra mojego Szkraba! Jestem tego w pelni swiadoma i nie uwazam zebym robila to z glupoty... robie to tylko i wylacznie dlatego ze wiem co sie kryje za szczepionkami.
Inna sprawa ze borykam sie teraz z sanepidem, ktory chce mnie zastraszyc ale znam ludzi ktorzy i te przeszkode pokonali :tak:
I chcialam jeszcze cos dodac. Czy zastanawialyscie sie jak nasze biedne malenstwa maja sie bronic przed taka dawka "swinstw" jesli uklad odpornosciowy zaczyna sie wyksztalcac dopiero po 7 miesiacu zycia, a jesli dodatkowo poda sie szczepionke skojarzona to moze skonczyc sie tragedia. Dodatkowo lekarze nie chca przyjmowac zgloszen o NOP-ach bo to moze uderzyc potem po kieszeni... bo jak nie bedzie zbytu na szczepionke to nie bedzie wakacji czy innych "przywilejow" dla lekarzy.

Ashika a gdzie nalezysz do przychodni? I gratuluje ze trafilas na takie pediatre! (Jak bedziesz chciala mi odpisac to daj info na priv... nie pisz tutaj - wyjasnie Ci dlaczego na prw :tak:
 
Witam...
Mojego synka tez w szpitalu bez mojej wiedzy zaszczepiono hepavaxem... potem biegałam do apteki po engerix, bo w przychodni mieli tylko euvax...

Szczepiłam synka, jednak za każdym razem z pewnymi obawami.
Nie szczepiłam jednak zgodnie z kalendarzem, pierwszy raz zaszczepiłam jak skończył 3 miesiące, bo wg mnie 6tygodniowe dziecko jest za małe na szczepienie - nie raz słyszałam jak po szczepieniu dzieci lądują w szpitalu na zapalenie płuc czy ucha.... No ale przecież żaden lekarz nie powie, że to wina szczepienia i zbytniego obciązenia i tak niedojrzałego układu odpornościowego.
 
Mam taka koleżanke która nie szczepi swojego synka, a ma on juz 10 miesiacy, a co najdziwniejsze jest to ze ojciec dziecka jest lekarzem. Dla mnie nieszczepienie dziecka bez wyraznego powodu jest głupota.

Bo lekarze z racji znajomości rzeczy nie szczepią swoich dzieci,tak jak nie przetaczają krwi swoim bliskim. Moja córka ma 5 lat i dostała wszystkie obowiązkowe szczepionki, choć po jednej z nich bardzo się źle czuła. Ku mojemu przerażeniu w 3 dawce szczepienia przeciw wzw dostała (jak się potem okazało)szczepionkę innej nazwy,choć powinna być ta sama. Mało tego, szczepionka nazywa się Euvax i nadal jest w sprzedaży, pomimo wycofania jej z obiegu przez Ministerstwo zdrowia ze względu na potwierdzone przypadki powikłań i zgonów wśród noworodków!:szok: Wystarczy wpisać w google i poszukać info. To było ostatnie szczepienie mojego dziecka. W chwili obecnej jestem w trakcie detoksyzacji dziecka ze względu na powikłania poszczepienne. Skąd toksyny? Ano właśnie ze szczepionek. Nie wszyscy wiedzą, że głównym nośnikiem w szczepionkach jest rtęć, która nie jest z organizmu wydalana, tylko się odkłada. Stąd alergie i wiele innych chorób. Dlatego ja też nie mam zamiaru więcej dziecka truć.
 
reklama
Dodam, że rtęć odkłada się w mózgu maluszka, tak ważnym organie :szok:
Ja nie szczepię świadomie, mam córkę po przejściach, wylewach, niedotlenieniu, zamartwicy. Bez mojej zgody, w 2 dobie życia podano jej euvax :szok: ona była wtedy w ciężkim stanie pod respiratorem, miała drgawki... Obie dawki WZW dostała bez mojej zgody, bez poinformowania mnie. A ja nie pytałam, bo byłam pewna, że wszystko jest odsunięte, nie miałam takiej wiedzy wtedy, martwiłam się, czy dziecko przeżyje. Trzecią dostała niedawno, w wieku 10 miesięcy, jedynie na to zgodził się neurolog i uznaliśmy, że dokończymy to szczepienie. I to jest koniec. Nie podam MMR II, podam ewentualnie samą różyczkę, ale i nad tym się zastanawiam. Na pewno będę odciągać szczepienia jak długo się da. Już zaznaczyłam w przychodni, że do końca roku żadnych szczepień dziecko nie będzie miało. Na szczęście na razie mam zakaz od neurologa.
 
Do góry