reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Są rodzice, którzy wogóle nie szczepią....

krupka.... brak mi słów... :-( dwoje dzieci bez mamy:-(

betiks ja juz mam dosyc tych wszystkich dowodów, biedne dzieci, biedni rodzice..... i mam dosyc gadania innych i oskarzania nas o głupote... nie rozumie, tego toku myslenia - aluminium,rtec skwalen to wszystko jest szkodliwe i trujace wiec niby jak mialyby pozytywnie dzialac na dziecko jesli jest to w szczepionce. jak cos jest szkodliwe to po co to podawac dzieciom... no nic ale ja wariatka jestem przeciez i przesadzam:wściekła/y:

moja mała wstaje od miesiaca i powoli zaczyna chodzic... mało dzieci szczepionych chodzi przed roczkiem, baaa i zaczyna mi gadac dada mama, baba, nie nie nie nie - moze to dzieki temu ze brat gada jak katarynka.. tyle ze młody ją tłucze :no: niestety ni jest milutkim braciszkiem, jak mała stoi w lozeczku to dostaje po łapkach... jak mu zabawke weznie to dostaje z liscia w buzie... nie nadazam za bieganiem za nim a rozdzielenie ich dla mnie to bez sensu, mogloby byc jeszcze gorzej. puki co młoda ma kas do chodzenia taki styropianowy i jak musze wyjsc i ich zostawic na minute to mala ma na glowie ten kask:cool:

ps zapraszam na mojego bloga z syngaturki
 
reklama
Szukam jakiejś metody i dowodów w pigułce, aby przekonać męża do nieszczepienia syna, który niedługo pojawi się na świecie... Oczywiscie sam nie zainteresuje się tematem, ale ślepo ufa systemowi i że "tak ma być".
Chyba będę musiała jeszcze raz od początku prześledzić wątek, bo i mnie czasem dopadają wątpliwości czy nie jestem wyrodną matką jak to jest mi sugerowane :/
 
hej carla .
Na YT masz mnóstwo filmików na temat szczepien .Po kolei je obejrzyj i będziesz miała jasność .Wtedy łatwo podjąć decyzje .
Niestety jest coraz więcej filmików rodziców ,których dzieci miały NOP.
Najbardziej głośna sprawa ostatnich miesięcy to historia Kubusia Skalika ,który zmarł w wielkim cierpieniu po podanie szczepionki na Gruźlicę .Jako NOP dostał gruźlicy mózgu .
Światełko dla Kubusia (*)

Filmiki o bliźniakach tech są w neci i można obejrzec
masz cały cykl -reportaż na YT Dr. ghis ,Dr. Kulisza ,prof .Majewskiej ,masz ostatnie zjazd w Białystoku ,który chyba nawet wklejałam ....
Życzę podjęcia odpowiedzialnej decyzji wg własnego sumienia.
 
Carla gratuluję trzeźwości umysłu i nie daj sobie wmówić żadnych bzdur typu 'wyrodna matka'. Tak to już jest, że jak ktoś ma odmienne zdanie niż ogół, jest "gorszy". Dotyczy każdej dziedziny życia, nie tylko szczepień. Trzeba się do tego przyzwyczaić, bo taki nasz naród, że trzeba równo krakać z innymi wronami. Inne skowronki próbują od razu zakrakać ;-)
Jeśli używasz facebook'a to zajrzyj tutaj:
https://www.facebook.com/stowarzyszeniestopnop?ref=stream
Znajdziesz info na temat niemalże każdej szczepionki i przykłady powikłań, ale też i pomoc prawną w razie nagonki z sanepidu :tak:
 
Dzięki Wam... FB odnośnie szczepień regularnie przeglądam, ale im bliżej porodu, tym coraz więcej obaw. Czytam, oglądam, mam świadomość, ale chciałabym żeby mój mąż też był przekonany co do słuszności podjętej decyzji. Łatwiej by mi było walczyć z resztą świata...
Czytałam ten wątek od początki i z przerażeniem odkrywałam, że ten cud szczepionkowy może szkodzić!
Muszę męża przycisnąć do zagłębienia się w temat... A Wy dzielcie się każdą informacją, bo Wasza wiedza otworzyła mi oczy!
 
Carla, u mnie był ten sam problem, nawet gorszy, bo teściowa była pielęgniarką środowiskową i ona się tyle "naoglądała", że trzeba zaszczepić na wszystko, chyba łącznie ze wścieklizną...
Ja postawiłam sprawę jasno, powiedziałam mężowi, że jak będzie się upierał, to powiem w szpitalu, że ojciec nieznany... ostro, ale podziałało i w końcu poczytał, zgodził się odwlec o 6 miesięcy szczepienia, potem troche pomarudził, ale jak zobaczył jak świetnie nasze dziecko się chowa w porównaniu ze szczepionymi równolatkami, tak za miesiąc minie rok od narodzin Filipa a on nie wspomina nawet o szczepieniach. Ostatnio nawet naśmiewał się z dzieci kuzyna, które zaszczepione na ospę, właśnie leżą i chorują. Poinformowała go o tym jego mama a on jej na to "szczepione i zachorowały? niebywałe" ;)
 
Carla umnie sprawa prosta - szczepiłam aż dopadł nas NOP, długa i mozolna walka za nami, a rodzina widząc przez co przechodziliśmy - szczepi w najlepsze, człowiek nie uczy się na błędach a na pewno nie na cudzych.
Najgorzej jest przekonać do nieszczepienia, bo nie od razu można spotkać kogoś ze spektakularnym NOPem jak u nas (dla przypomnienia tylko mój Synek cofnął się w rozwoju, wisiała nad nami groza kalectwa, ale niezłomnie walczyliśmy i dziecko zaczęło chodzić w wieku dwóch lat, jest mniej sprawne od rówieśników ruchowo, może mieć kłopoty z kaligrafią, z rysunkiem, z pracami manualnymi, ale chodzi i to najważniejsze i gada jak najęte, bo nie wiedzieliśmy czy będzie to cofnięcie zarówno umysłowe jak i fizyczne); za to sporo jest NOPów drobniejszych, na które rodzicie wpatrzeni w lekarzy, ślepi i głusi. Choroby u dzieci, zapalenia ucha, krtani, oskrzeli, wysypki, uczulenia, przeziębienia itd. to nie jest żadna norma, normą jest zdrowie, jeżeli wyszczepione dziecko na wszystko jest non stop chore, przynajmniej raz w tygodniu ma podany antybiotyk, to właśnie trzeba sobie zadać pytanie czy aby w szczepieniu nie leży przyczyna, a wiedza zgromadzona na temat szczepień bez wątpienia potwierdza, że to właśnie szczepienia powodują spadek odporności zupełnie wbrew temu co obiecują. Niech Twój mąż zainteresuje się składem szczepionek. To jest dopiero temat. Tu na forum w naszym wątku wypowiadała się osoba pracująca w labolatorium i testująca szczepienia, nie szczepi, bo powiedziała, że badania są skracane, nie są rzetelne, bo rynek goni, bo pieniądz goni, bo czas to pieniądz, nie ma czasu na długie badania, wszystko jest w ekspresowym tempie, bo nie liczy się zdrowie naszego dziecko tylko jego ciało jako rynek zbytu, tym jesteśmy, rynkiem zbytu. Nie ma czegoś takiego jak odporność zbiorowa i nie ma czegoś takiego jak odporność poszczepienna. Internet jest pełen doskonałej treści. Czytaj i podejmij właściwą decyzję.
ps.
szczepienie trwa jakąś minutę- może dwie, dramat potem może ciągnąć się całe życie - czy warto tak ryzykować? Tym bardziej, że nikt nie da gwarancji, nikt Ci nie podpisze, że Twojemu dziecku na pewno nic się nie stanie, zatem jest to gra w rosyjską ruletkę - a życie mamy jedno, a dziecko jest niepowtarzalnym, bezcennym darem, ja jego zdrowiem już nie szafuję i NIE SZCZEPIĘ! Pozdrawiam
 
ja zrobiłam prosto, wydrukowałam pare artykułów, reszte podałam w mailu lub na gg i mąż musiał przysiać i pczytać bo inaczej to nie było tematu do rozmowy. powiedziałam jak pczytasz to wtedy mozemy pogadać o tym czy szczepić czy nie, to samo zrobiłam z moją mama i teściami... teraz nikt mi nie biadoli że robię źle... wręcz przeciwnie a mamę olśniło że przecież moja siostra też miała NOP-a wstrząs anafilaktyczny... wtedy tego nie wiedziała, po 6 latach lekarz jej przyznał ze było to przez szczepienie, na szczeście siostra zdrowa (choć ma okropne problemy skórne i alergiczne).
 
reklama
Do góry