Wiecie co jak to czytam to mnie skręca

Pół wypłaty nam zabierają, lekarze strajkują, bo za mało zarabiają, chcą w sumie o 130% więcej, ale jak już trzeba coś zrobić to terminy za pół roku.
Frutisek jak sie niepokoisz to do lekarza albo do szpitala, i nie daj się tam, wyolbrzym najwyżej wszystko tak żeby cię zbadali.
A ja Wam opowiem historię mojej teściowej.
Dostała okres, ale strasznie z niej leciało, po prostu krwotok, a na drugi dzień miała jechać do sanatorium (jazdy autobusem około 5 godzin). Pojechała do szpitala, żeby ją zbadali i dali jakiś zastrzyk na powstrzymanie tego krwawienia. Jak wróciła do domu cała wkurzona i zapłakana, to opowiada nam, że przyjęły ją pielęgniarki i dały jej telefon, z którego zadzwoniła do pani ginekolog (ona była dwa piętra wyżej). Podczas rozmowy telefonicznej babka powiedziała jej, że jak chce to ma zostać w szpitalu, bo ona tak nie da jej ani żadnych leków ani zastrzyku. Teściowa nie mogła zostać w szpitalu ze względu na wyjazd, więc ten babsztyl powiedział, że w takim razie nie może jej pomóc. No to teściowa cała wkurzona i załamana jednocześnie wróciła do domu.
A my akurat byliśmy u nich. W tym momencie mój mąż, powiedział że ma się nie rozbierać i jadą tam z powrotem. Wparował na oddział, oczywiście bez kolejnego skierowania na wizytę i tym razem on tam wszedł i znowu z panią doktor można się było porozumieć tylko przez telefon, ale to mu w niczym nie przeszkadzało, bo zrobił tam taką haję, że co ona pracuje jako telemarketer, czy jest lekarzem, co to za wizyty i badanie pacjenta przez telefon. Poryczał, postraszył ją i w końcu ta z wielką łaską zeszła na dół, żeby zbadać teściową. A Piotrek oczywiście dalej przy wszystkich haja, że seriale w telewizji są ważniejsze od pacjentów i tego typu gadki na cały korytarz.

Ale oczywiście był z siebie bardzo dumny, bo podczas badania mamy, rozmawiał z jakimiś młodymi pielęgniarkami i one powiedziały mu, że chciały by mieć takiego syna, bo jakby nie on to matka mogłaby się przez noc wykrwawić na śmierć, a ta zołza ze szpitala taka jest, że gów... ją wszystko obchodzi.
I ona chce podwyzki, a przecież są jeszcze gorsze przypadki lekarzy, które niestety nie kończą się dobrze, jak ten, bo nie każdy ma siłę walczyc o swoje.