reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rozwoj maluchow..Zabawy i zabawki

Postawilam przed chwila Noemi na podlodze i tak niespostrzezenie ja puscilam...Stala jakies 3-4 sekundy...potem siad na 4 literki:-D i jeszcze raz i to samo...Za 3 razem cwaniara nie dala sie juz nawet na nogi postawic...Ja ja chcialam postawic a ona podkorczala nogi...:szok::-D:-)
 
reklama
Pati, ale niewiele potrzeba do szczęścia, co?;-)

Sylwia, my się przymierzamy do kąpieli w dużej wannie, mówisz, że fajnie? Bo ze mną to się Wojtek nie raz kąpał, ale sam - ani razu.
 
Kurde Mamoot kobito juz dawno powinns dac niunkowi pokicac w takiej wielgasnej wannie...:tak:Ja moja malpke juz od skonczonego jej 3 miesiaca kapie...:-DA zebys widziala co ona w tej wannie wyprawia:szok::szok::szok::szok: i jaka ma radoche:szok::szok::szok::szok::szok::szok::-D:-D:-D:-D:-D:-D
 
Aniu to moja Klaudusia też tak robi co włoże ładowarkę " do jej zabawki a ona jest bardzo poteżna i cieżka" do kontaktu to łapie za kabel i wyciaga co włoże to ona znowa naszczescie jest bardzo małe napiecie.


Chciałam zmienić zdjęcie Klaudusi w podpisie wchodzę na tik-tak i nigdzie nie mogę znaleźć w którym miejscu się znajdują " wizytówki" czy jakoś tak.
Jak jestecie zarejestrowani w tik-tak to pomóżcie bo ja chyba jestem ślepa.
 
kurcze maja te Wasze maluchy osiagniecia, a u nas tylko pelzanie do tylu i okrecanie sie na brzuszku wkolo... siadac jej sie nie chce, nawet nie robi nic w tym kierunku chociaz miesiac temu ciagnela do siadania az milo. kombinuje na brzuszku zeby do przodu isc, kolanka pod siebie probuje podwinac zeby ruszyc ale siadania zero.
za to ostatnio sprawdzila ze z lozka rodzicow mozna zejsc...:zawstydzona/y: :zawstydzona/y: :zawstydzona/y:

polozylam ja na naszym rozlozonym lozku, otoczylam poduchami zeby na boki nie spadla ale nie dalam poduszek w jednym miejscu bo musialaby dokonac karkolomnych obrotow zeby spasc, dalam jej zabawki i wyszlam do kuchni pokroic cebule do obiadu. nie bylo mnie minute i nagle uslyszalam takie "plask" i jej placz. az mi serce zamarlo,spadla na podloge. wzielam ja na rece i zaraz ucichla i zaczela sie cieszyc! na szczescie jakims cudem upadla na raczki i kolanka i niczym sie nie uderzyla ale juz nigdy jej nie zostawie samej nawet na moment gdzie indziej niz na podlodze lub w foteliku zapieta pasami :no: Nigdy bym nie wpadla na to ze w czasie kiedy ja kroilam cebule w talarki co trwa moment ona pokona cale lozko, obroci sie i spadnie :szok: Tymbardziej ze na dzien dzisiejszy pokonanie tej drogi na moich oczach zajmuje jej kilka minut...
tylko na mnie nie krzyczcie ze zla matka jestem bo sama mam dalej wyrzuty sumienia i mysle co moglo sie stac :zawstydzona/y:
pozdrawiam
 
Marzena zła matka na pewno nie jesteś :) mój spadł jak miał 3 tygodnie - nie przyszło by mi do głowy że to może sie zdarzyć...fakt że to na kanapie spał i mąż na moment wyszedł ale jak on musiał się wiercić żeby spaść...ja juz chciałąm na pogotowie jechać a on zapiszczał i nic...ale od tamtej pory nie zostawiam go samego. Ale dziś mielismy pierwszą krew :( przygryzł sobie górną wargę dolnymi zębami i chyba lekko stuknął w łóżko jak łaził po pokoju ale krew się polała... płacz był mocno ale bardzo krótko - mama przytuliła, on palucha do buzi i już znów się bawić...a ja przerażona
 
a nasza Oti dostała wczoraj od babci i dziadka chodzik, taka byłam temu przeciwna, a teraz jak widze jak ona jest nim zachwycona, to załuje, że wczesniej nie kupiłam- skończyło się stękanie, mała dociera wszędzie gdzie chce, swobodnie zmienia pomieszczenia i wlecze się wszędzie bez krzyku za mamą.:-) Nawet samochodzik nasz umywa się przy tym, a ja wreszcie mogę skorzystać z toalety bez zastanawiania się, co tym razem zbroi:-D
 
Ja też jestem za chodzikiem, sama tez używałam i nic mi nie jest.
Myśle ze z tym krzywieniem nóg itd to troszke przesadzone, chociaz gdzieś czytałam że w Kanadzie sprzedaz chodzików jest zakazana.
 
;Marzena zla mamusia na bank nie jestes!!!!! poprostu te nasze dzieci to takie urwisy i spryciaze male:-D

jeszcze nie raz przewruca sie i naboija sobie guza...Moja malpka wlasnie chodzi z sincem na glowie...A i u nas zdazylo sie nawet dwa razy ze niunia spadla...:-( z lozka...Ale podobno male dzieci jak koty....:laugh2:

A ja jak mialam dwa miesiace to jak Karolek spadlam...Ze srodka lozka doslownie...Mama poszla zrobic dla mnie cos do picia i jak wrocila nie bylo mnie na lozku a :szok::szok: lezalam pod nim...do dzis wspomina ta sytuacje i nie moze dojsc jak to sie stalo...Przeciez to wrecz niemozliwe...:eek:


A i pozniej jakies poltorej miesiaca pozniej moj kochany tatus chcial mnie podrzucic w gore ale mial jakies dziurawe lapy i spadlam za niego...:szok::no::szok: Fakt do dzis mam co nieco z dekielkiem...:-D ale reczta w porzadku:-D:-D:-D
 
reklama
sa kraje gdzie jest zakazana bo chodziki przyczynialy sie do smierci dzieci, powodowaly wypadki glownie w zwiazku ze schodami.

ja akurat jestem przeciwnikiem chodzikow dla dzieci ktore jeszcze nie potrafia siedziec a rodzice pakuja je do chodzika. to poprostu wbrew naturalnemu rozwojowi. syn mojej kuzynki byl wlasnie chodzikowy, wszyscy sie okropnie cieszyli i mieli ubaw bo biegal w tym chodziku tak szybko ze nadazyc sie nie dalo a potem nie chcial sam chodzic baaaardzo dlugo a jak juz zaczal to chodzil na palcach. inaczej nie potrafil i znowu musieli chodzic do lekarzy zeby to skorygowac. dzisiaj ma cos kolo 12 lat i dalej jak sie zapomni to na palcach chodzi zwlaszcza jak jest na boso.
no ale przez ostatnich kilka lat chodziki udoskonalili a poza tym nasze maluchy same juz nieraz probuja stawac wiec moze krzywdy im to nie zrobi. wszystko dozowane z rozsadkiem moze dac frajde a w nadmiarze zaszkodzic. ja chodzika nie kupie i zabronilam rodzinie kupowac bo po 1 mam takie przekonania jakie mam a po 2 chodzimy na terapie ruchowa i terapeutka kategorycznie zakazala.
 
Do góry