reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozwój i postępy naszych dzieciaczków

Chyba trochę szybko te słoiczki, nawet jak dla malca butelkowego... ale to moja osobista opinia :-)
 
reklama
mi też się wydaje że troszkę szybko- ja ewentualnie chciałam tydzien wczesniej spróbować dać troszkę kleiku najpierw:tak:
 
Petinko no to gratulacje:-D:-D:-D, zdolniacha mały, a tylko 4 dni starszy od Ani, ciekawe kiedy nasza mała tak uczyni

Luiza mnie się tez wydaje, ze na słoiczki to za wcześnie.

Edit: Ania zaczyna się podnosić, zadziera tyłek do góry i się podnosi
 
Ostatnia edycja:
Ale jak nic się nie dzieje to czemu mam nie dawać tym bardziej że służy mu.
Wszystkie moje znajome i moje siostry też swoim dzieciom dawały w takim olkresie zycias.....
 
Z moich informacji wynika, że zbyt wczesne rozszerzanie diety niemowlęcia (nawet butelkowego) ma nie najlepszy wpływ na układ trawienny - nawet jeśli teraz nic się nie dzieje - nie wiadomo jak szybkie rozszerzenie diety wpłynie na przyszłość.
Wiadomo - kiedyś 3 miesięcznym malcom podawano żurek śląski i nic im wtedy nie było.... tyle, że teraz mogą szybciej zapadać na choroby związane z układem trawiennym wrzody etc. Oczywiście marcheweczka czy jabłuszko to nie to samo co żur :-) ale czy taki maluch jest już na pewno przystosowany do takiego jedzenia?
Cóż... jestem zdania, że w przypadku dzieci nie ma potrzeby nic przyspieszać..

(a tak już zupełnie na marginesie - mnie osobiście się nie spieszy do wydawania kupy szmalu na słoiczki :-) dobrze, że mogę jeszcze z tym poczekać. Moja Zuzka nie żarła nic co ja ugotowałam - preferowała tylko danka i owoce słoiczkowe - potrafiło i 300 pln pójść w sklepie na słoiczkowe zapasy :-D)
 
Filip właśnie przewrócił się pierwszy raz z brzuszka na plecy:-)
gratulacje:-)

ja tez tak własnei slyszalam ze to zle wplywa na uklad trawienny- ja chce tylko sprobowac dac kleik bo Maks pochłania takie ilości mleka:szok::szok: ze szok.... dość sporo więcej niz podaje sie na opakowaniu... prawie ciagle głodny:baffled: i może po kleiku bedzie sie na dłużej sycił- ale w styczniu mam wizyte u lekarza wiec najpierw to skonsultuję z nim:tak:
 
Abeja jas tez był słoiczkowy:-)
Luizka moim skromnym zdaniem tez za wczesnie...

Emisia tydzień temu przewróciła sie brzuszka na plecy i sama była w szoku:-DOd wczoraj zaczęła chwytac rączką zabawke trzymana w drugiej:tak:Tez sie głupol do siadania rwie i na nic moje tłumaczenia że ma duzo czasu na to a i kregosłupek jeszcze nie gotów;-)Gada jak najeta smieje sie całymi dniami bardzo ale to bardzo nie lubi byc sama:tak:Bardzo jej sie podoba jak czytam jej wierszyki Brzechwy zoo,i jak spiwam Na wyspach Bergamutach.:-D:-D
 
Moi chłopcy wcinają słoiczkowe żarcie raz na 2-3 dni. I nie są to pełne dania, tylko na zasadzie przyzwyczajenia do smaku. Potem jest zawsze butla. Maxio uwielbia marchewkę. Mało mi nie wpierniczy, żeby mu dać ;-). Myślę, że jeśli dzieci same się domagają czy widać, że naprawdę im smakuje, to nie ma co przesadzać. Mojej siostrze to na dobre wyszło, bo w wieku 10 lat miała blizny po wrzodach, ale od... mleka :-p. Kleiku spróbowaliśmy jak chłopcy mieli skończone 2 miesiące. Neonatolog poleciła nam zagęszczać kleikiem. No i jak na razie po wprowadzeniu czegoś innego niż mleko u Alexa widać znaczną poprawę z brzuszkiem. A co do przyspieszania... Nie ma co się też sztywno trzymać tych ram, bo jedno dziecko dobrze na to zareaguje i wręcz lepiej wcześniej wprowadzić, a drugie nie. Najważniejsze jest to jak się wprowadza. Najpierw po jednej łyżeczce co kilka dni, stopniowo zwiększając ilość łyżeczek. Chociaż ta jedna łyżeczka przy Maxiu była niemożliwa jeśli chodzi o jabłko i marchewkę ;-)
 
ja tez uważam, ze to za wcześnie, po ukończeniu 4 m-ca życia powinno się wprowadzać stałe pokarmy u dzieci karmionych sztucznie
 
reklama
Prawda jest taka, że nawet lekarze mówią, że matka powinna się zdać na własną intuicję, a te ramki są tylko orientacyjne. Wszystko zależy czy dziecko będzie potrafiło przełknąć taką konsystencję, czy nie. Dlatego zaczyna się od podawania kleiku - by dziecko nauczyło się papki jako konsystencji.
 
Do góry