jeśli powielam temat- wybaczcie. Mam pytanie do Was mamuśki
syn ma ponad 4 miesiące,od kilku dni staram się mu rozszerzyć dietę. Powoli zaczyna lepiej łykać ale czego bym nie podała, mam wrażenie, że mu nie smakuje. Robi taką minę obrzydzoną
. Zje trochę i nie ma opcji by zjadł więcej. Piszę o kaszce (różnych rodzajach), obiadkach, marchewce, jabłuszku. Jabłko chyba mu najbardziej smakuje ale co z innymi pokarmami?powinnam w takim razie trzymać się póki co tylko jabłka? czy mimo wszystko codziennie, chociaż po trochu przyzwyczajać do innych smaków? Proszę o poradę co zrobić ![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
reklama
lavista to co piszesz jest calkowicie normalne. Nalezy wprowdzac male ilosci. Brzuszek musi sie przyzwyczaic, zoladek musi sie nauczyc produkowac enzymy do strawienia nowosci, ktore podajesz synkowi. Jak w takim wieku zje lyzeczke lub dwie jabluszka to bardzo dobrze. Rozszerzanie diety to nie wyscigi, nalezy to robic stopniowo i powoli![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
![tak :tak: :tak:](https://www.babyboom.pl/forum/styles/default/xenforo/smilies/square/yes2.gif)
zgadzam się, całkiem normalne mojemu Filipowi też zaczęłam podawać nowe smaki od 4mies. teraz ma ponad 6 i dalej grymasi sa dni że zje cały słoiczek ze smakiem.
Marchewki zupek i obiadkow nigdy nie chcial wiec wszyscy mi poradzili zeby mu troszeczke dosolila ijakos tak bardziej mu posmakowalo
.
Marchewki zupek i obiadkow nigdy nie chcial wiec wszyscy mi poradzili zeby mu troszeczke dosolila ijakos tak bardziej mu posmakowalo
Podziel się: