reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Rozpieszczone/ niegrzeczne dziecko? Mamy doradzcie !

Dołączył(a)
28 Grudzień 2017
Postów
6
Witam. Moja córka w marcu kończy 2 lata. Mieszkamy na 4 pietrze w bloku. Prawie za każdym razem jak wracamy do domu, córcia odstawia komedię na klatce - strasznie krzyczy ( pokazuje niezadowolenie że nie jest wnoszona ), kładzie się na podłodze, albo udaje że śpi na schodach. Ale nie uważam aby była za mała na wchodzenie po schodach, skoro sporadycznie wbiega wręcz na górę, roześmiana I uśmiechnięta. A jednak przyznacie mi Mamy chyba racje, ze codziennie kilka razy wnosząc 15kg wagi dziecka I zakupy, wcale nie jest wygodnie ani przyjemnie. I moje pytanie - jak mam wpłynąć na zmianę nastawienia córy do wchodzenia po tych nieszczęsnych schodach?
 
reklama
Witam. Moja córka w marcu kończy 2 lata. Mieszkamy na 4 pietrze w bloku. Prawie za każdym razem jak wracamy do domu, córcia odstawia komedię na klatce - strasznie krzyczy ( pokazuje niezadowolenie że nie jest wnoszona ), kładzie się na podłodze, albo udaje że śpi na schodach. Ale nie uważam aby była za mała na wchodzenie po schodach, skoro sporadycznie wbiega wręcz na górę, roześmiana I uśmiechnięta. A jednak przyznacie mi Mamy chyba racje, ze codziennie kilka razy wnosząc 15kg wagi dziecka I zakupy, wcale nie jest wygodnie ani przyjemnie. I moje pytanie - jak mam wpłynąć na zmianę nastawienia córy do wchodzenia po tych nieszczęsnych schodach?
Nie wydaje mi się, ze córka jest rozpieszczona. Przechodzi bunt dwulatka, dosyć nie dawno to samo przechodzilam i to dość długo trwało.
 
Witam. Moja córka w marcu kończy 2 lata. Mieszkamy na 4 pietrze w bloku. Prawie za każdym razem jak wracamy do domu, córcia odstawia komedię na klatce - strasznie krzyczy ( pokazuje niezadowolenie że nie jest wnoszona ), kładzie się na podłodze, albo udaje że śpi na schodach. Ale nie uważam aby była za mała na wchodzenie po schodach, skoro sporadycznie wbiega wręcz na górę, roześmiana I uśmiechnięta. A jednak przyznacie mi Mamy chyba racje, ze codziennie kilka razy wnosząc 15kg wagi dziecka I zakupy, wcale nie jest wygodnie ani przyjemnie. I moje pytanie - jak mam wpłynąć na zmianę nastawienia córy do wchodzenia po tych nieszczęsnych schodach?
Spróbuj z tego zrobić zabawę, gdy sama nie chce. Np. zawody kto pierwszy albo zgadywanki, kto może mieszkać na półpiętrze, albo liczenie schodów, lub opowiadanie bajki podczas wchodzenia itd
 
Córka nie jest niegrzeczna, schody to klasyk przy buncie 2 latka. Przechodzę przez to samo juz od niepamiętnych czasów...a w hardcorowej formie to jeszcze bunt przy otwieraniu drzwi wejściowych do domu, bo córka chciała sama. Nawet nie pytaj co sie działo: kiedy ja otwierałam to był wrzask,rzucanie na wycieraczkę i oczywiscie do domu nie chciała wyjsć, lub łagodniejsza forma dla córki czyli danie jej kluczy i jej próby do znudzenia wkładana kluczy w zamek, co trwało naprawde wieki. Czasem pomagało branie telefonu w reke i udawanie, ze gdzieś smsa wysyłam lub próbuje dzwonić. Wtedy córka w zazdrosci o brak atencji szybko mi oddawała klucze abym tylko sie telefonem nie zajmowała.
Trzeba ciagle wymyślać rożne fortele niestety aby szło sprawnie i bez histerii.
Powodzenia i duuuuzo cierpliwości.
 
Najlepsze na bunt jest niereagowanie, nieuleganie. Jak nie chce iść, to trzymaj zakupy tak żeby mieć obie ręce zajęte. Więc nie masz jak jej nieść. Albo po prostu idź dalej, a mała sama zaraz przyjdzie, a w końcu zrozumie, że nic takim zachowaniem nie osiągnie.
 
Nie zwracanie uwagi w moim przypadku nie zdaje niestety rezultatu :baffled: córka jeszcze mi reka macha mówiąc bye-bye!!!:szok: a nawet zamyka mnie w mieszkaniu a sama zostaje na zewnątrz!!!:crazy: Czasem pomaga sąsiad idący po schodach( bo sie akurat go boi ) albo tłumaczenie, ze mam rece zajęte i ciężkie zakupy ( oby jak najdłużej). Metody ciagle trzeba zmieniać i szukać rozwiązań, choc z czsem juz pomysłów naprawde brak.
 
Kochana to norma!!!
To samo przeżywałam i czasami dalej przeżywam (a w dodatku mam na rękach 5 miesięczna córkę) :D
Nie reaguj na jej dzikie zachowanie, nie wstydź się przed sąsiadami (co ich w końcu to obchodzi), nie bierz jej na ręce.
Daj prosty komunikat pt. " Idziemy po schodach do domu" i bądź twarda. Może to trwać i pół godziny ale w końcu wejdzie bo zobaczy ze jej krzyki nie robią na Tobie żadnego wrażenia. Ja z synem liczyłam schodki i chwaliłam go po każdym przebytym piętrze. Czasami śpiewamy piosenki w rytmie pokonywanych schodkow, czy recytuje wiersze. Wszystko co daje mi możliwość zwrócenia chodź na chwile jego uwagi na czymś innym niż schody.
To nie jest tak ze Twoje dziecko jest niegrzeczne, one po prostu chce to zrobić po swojemu :D
 
Ja tylko pamiętam, jak przy ataku buntu było wręcz kładzenie się na ziemi i wrzaski. Jak się podchodziło i chciało coś zrobić, to tylko się nasilało wrzaski. A jak się po prostu było obok i nie reagowało, nie pytało o nic, nie próbowało uspokoić, to spokój był baaardzo szybko. I sama przychodziła się przytulić i dopiero wtedy próbowaliśmy tłumaczyć co się działo i czemu tak zareagowała.
 
Najlepsze na bunt jest niereagowanie, nieuleganie. Jak nie chce iść, to trzymaj zakupy tak żeby mieć obie ręce zajęte. Więc nie masz jak jej nieść. Albo po prostu idź dalej, a mała sama zaraz przyjdzie, a w końcu zrozumie, że nic takim zachowaniem nie osiągnie.
 
reklama
Czasem jak kladzie sie na schodach I udaje ze spi badz buntuje sie ze nie bedzie szla, to stoje bezczynnie z zakupami czy bez nich, a wtedy droga do domu trwa nawet 40 minut. A najgorsze jest to ze mam jedna sasiadke bezdzietna I stara, ktorej bardzo brakuje wyrozumialosci I czesto slysze epitety pod naszym adresem.
 
Do góry