U nas 18,5 miesiąca różnicy. Dzisiaj w nocy wstałam 10 razy. Tylko 2 razy do młodszej córki. Noce są okropne, bo straszy budzi się ciągle, nie wiadomo po co i dlaczego.
Dzidzia ma na razie 4 miesiące i chętnie się bawi własnymi rączkami albo matą. Obserwuje też co robi synek. Większość uwagi poświęcam jemu. Wszystko robię z synkiem, czego już mam czasami dosyć. Synek myje siostrzyczkę, podaje pieluszki, wyciera jej buzię jak uleje. Przytula często, chętnie i - niestety - mocno.
Pierwsze kilka dni po moim powrocie ze szpitala był jakby smutny, nie chciał mnie przytulać ani się bawić, mimo, że tłumaczyliśmy wcześniej. Trwało to niecały tydzień i wszystko wróciło do normy.
W takie dni jak dzisiaj, gdzie jestem strasznie niewyspana, żałuję tak małej różnicy. Mąż w nocy nie wstaje, w weekendy ma studia, babcia przyjedzie raz na dwa tygodnie (przyjeżdżają na zmianę) na godzinę - dwie.
Życzę dzieci śpiących w nocy. Wtedy na wszystko się inaczej patrzy.