Dobry wieczór!
Trochę mnie nie było, ale najpierw miałam wizytę u lekarza, która kosztowała mnie trochę nerwów (okazało się, ze mam kamienie na woreczku żółciowym), później ogarniałam chatę na przyjazd męża, a następnie znów padł mi telefon[emoji23] telefon na szczęście na następny dzień mogłam znów odebrać, odczepiła się bateria i dlatego padł. Ale pan z serwisu Apple bardzo sympatyczny, okazało się, ze tez ma Audi, które tez właśnie było w serwisie i sobie ponarzekaliśmy hahaha
Co do samochodu. Masakra. Nawet nie wiem, co napisać. Dzisiaj sprawa obiła się już o policję. Niby do poniedziałku ma być auto gotowe, ale już tyle razy to słyszałam, ze absolutnie w to nie wierzę. Ogólnie sytuacja patowa, bo za 29 dni kończy nam się gwarancja, a ja zaczynam się panicznie bać, ze samochód teraz zacznie się sypać.
Pisałam chyba ostatnio, ze dzwoni do mnie ciagle jeden pan i próbuje namówić mnie na jazdę próbną. W zaistniałej sytuacji z naszym samochodem, zgodziliśmy się na te jazdę próbna, wiec po całej akcji z serwisem przejechaliśmy się do salonu. Zaliczyliśmy jazdę i... mąż przepadł hahaha. Akurat na stanie maja nasz wybrany model w kolorze czerwonym z automatyczna skrzynia biegów, wiec tak jakby czekał na nas[emoji85] ja nie wiem, mam mieszane uczucia, jestem raczej na nie, a mąż najchętniej to już dziś by go kupił. Tłumaczy mi, ze właśnie dostał podwyżkę, druga w tym roku, i ma prawo kupić sobie zabawkę, a mi po prostu witki opadają. Mam nadzieje, ze przez weekend ochłonie.
Co jeszcze... nie zrobimy teraz badania nasienia, bo mąż się do niego „nie przygotował”. Jestem wściekła. No ale nie chce tracić dni płodnych, wiec badanie znów przekładamy na jego kolejny przyjazd.
To tyle u mnie, i tak za bardzo się rozpisałam, ale naprawdę dużo emocji dzisiaj było i jakoś tak musiałam z siebie wszystko wyrzucić.
Miłego wieczoru dziewczyny!
Trochę mnie nie było, ale najpierw miałam wizytę u lekarza, która kosztowała mnie trochę nerwów (okazało się, ze mam kamienie na woreczku żółciowym), później ogarniałam chatę na przyjazd męża, a następnie znów padł mi telefon[emoji23] telefon na szczęście na następny dzień mogłam znów odebrać, odczepiła się bateria i dlatego padł. Ale pan z serwisu Apple bardzo sympatyczny, okazało się, ze tez ma Audi, które tez właśnie było w serwisie i sobie ponarzekaliśmy hahaha
Co do samochodu. Masakra. Nawet nie wiem, co napisać. Dzisiaj sprawa obiła się już o policję. Niby do poniedziałku ma być auto gotowe, ale już tyle razy to słyszałam, ze absolutnie w to nie wierzę. Ogólnie sytuacja patowa, bo za 29 dni kończy nam się gwarancja, a ja zaczynam się panicznie bać, ze samochód teraz zacznie się sypać.
Pisałam chyba ostatnio, ze dzwoni do mnie ciagle jeden pan i próbuje namówić mnie na jazdę próbną. W zaistniałej sytuacji z naszym samochodem, zgodziliśmy się na te jazdę próbna, wiec po całej akcji z serwisem przejechaliśmy się do salonu. Zaliczyliśmy jazdę i... mąż przepadł hahaha. Akurat na stanie maja nasz wybrany model w kolorze czerwonym z automatyczna skrzynia biegów, wiec tak jakby czekał na nas[emoji85] ja nie wiem, mam mieszane uczucia, jestem raczej na nie, a mąż najchętniej to już dziś by go kupił. Tłumaczy mi, ze właśnie dostał podwyżkę, druga w tym roku, i ma prawo kupić sobie zabawkę, a mi po prostu witki opadają. Mam nadzieje, ze przez weekend ochłonie.
Co jeszcze... nie zrobimy teraz badania nasienia, bo mąż się do niego „nie przygotował”. Jestem wściekła. No ale nie chce tracić dni płodnych, wiec badanie znów przekładamy na jego kolejny przyjazd.
To tyle u mnie, i tak za bardzo się rozpisałam, ale naprawdę dużo emocji dzisiaj było i jakoś tak musiałam z siebie wszystko wyrzucić.
Miłego wieczoru dziewczyny!