reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Rodzimy z partnerem czy bez?????

W pewnym momencie już sama nie wiem..niby nie chce..ale przecież przydało by sie...
ostatecznie czuję że zadecyduje o tym zwykły przypadek. Poprostu mąż...może nie być w stanie..:)
 
reklama
ja jestem zdecydowanie za porodem z mężem przy drugiej ciąży mi się to nie udało D wrócił z trasy do domu jak mała miała 5 dni sama byłam i było okropnie tym bardziej że skończyło się cesarką
 
U mnie pod warszawą poród rodzinny - 150 zł, zoo 350 zł więc nieco taniej :)

I chcę by M. był ze mną, chociażby ze względu na jakieś ew. komplikacje, niech pilnuje małej i upomina się o mnie :D Oczywiście deklaruje, że da rade ale jak nie da to po prostu wyjdzie i już...tak się umówiliśmy
Poza tym przyda się do przemycenia picia, masażu czy trzymania ręcznika pod prysznicem :p Rodzimy razem przecież. Przy pierwszym dostał "gotowe zawiniątko" (bo było CC) i tak naprawdę myślał, że to nie boli bo przecież nie SN... no ja dziękuję...

Ponadto uważam, że facet zmieni podejście gdy zobaczy, że to ból większy niż rwącej nogi :p na którą mój m umiera :p. A piękna to ja już teraz nie jestem i przy porodzie piękniejsza nie będę - uświadomiłam już mojego pana :pP
 
Ostatnia edycja:
ze mna moj maz tez byl ciagle i bardzo mu za to dziekuje
byl duzym wsparciem, mialam kogo sciskac za rece itd
a widzial wszystko poza szyciem
nawet kiedy glowka wyszla a reszta byla jeszcze w srodku
 
Ja zdecydowanie wolę być wtedy sama. Jakoś tak mi się wydaje, ze nie chcę, aby mąż na to patrzył. I tak się będzie denerwował to może lepiej mu zaoszczedzić dodatkowych "atrakcji".
 
Mój mąż był przymnie od początku do chwili gdy nasze maleństwo było u mnie na brzuchu. Potem poszedł z położną i Karolinką na ważenie, mierzenie itp a mnie w tym czasie zszywano.
Jestem mu bardzo wdzięczna za obecność, za dodawanie otuchy gdy mi już brakowało sił.
 
Do góry