Anik Boże co Ty przeszłaś. Ja czytałam Twój opis na raty, bo nie mogłam się uspokoić, płakałam jak bóbr. Mąż na mnie patrzyła jak na nienormalną, pytając o co chodzi. Kazałam mu przeczytać, to wtedy zrozumie. No i przeczytał no i mina mu zrzedła.
Cieszę się bardzo, że wszystko dobrze się skończyło. Teraz masz swoją Karolinkę w domu i to jest piękne Życzę całej Twojej rodzince dużo zdrówka i miłości.
Cieszę się bardzo, że wszystko dobrze się skończyło. Teraz masz swoją Karolinkę w domu i to jest piękne Życzę całej Twojej rodzince dużo zdrówka i miłości.