Ewela nie chciałam pisać bo mnie nadal bolą te wspomnienia, ale moja historia jest identyczna. Mój eks też nie pił codziennie, upijał się czasem i zaczynało się piekło, wyzywał mnie od najgorszych, pluł w twarz i bił, po prostu tracił nad sobą panowanie, raz nawet zdemolował kuchnię swojego kolegi, bo akurat zdarzyło mu się to na imprezie. Był pewny wtedy że go zdradzam że jestem k... i dz... A ja głupia myślałam co zrobić żeby on tak nie myślał, tak go kochałam że nie chciałam żebuy go bolało. Szala goryczy się przelała jak w takim amoku widząc że próbuję się bronić zaczął mnie okłądać pięścią i wrzeszczeć że mnie zabije, t było też na imprezie, koledzy go złapali a ja zaczęłam uciekać na górę , on się wyrwał i słysząłam tylko jak bełkoce z dołu że mnie ukatrupi k...jedną. Oboje jesteśmy z porządnych rodzin, mowy nie ma o żadnej dysfunkci na tle alkoholizmu. W każdym razie na szczęście go złapali a ja wezwałam policję, powinnam była ją wzywać za każdym razem, wtedy bym pokazała że mi nim zależy. A on, udawał że stracił przytomność, że spał, zabrali go na izbę wytrzeźwień. Rozstałam się z nim pół roku po tym zajściu, jednak nie byłam jeszcze wtedy mądra.
On się zmieni, bo jest uzależniony od alkoholu, świadczą o tym psychozy w które wpada.Uciekaj dziewczyno, nie baw się w Matkę Teresę która z miłości zniesie wszystko, bo tak naprawdę tylko między dziećmi i rodzicami jest miłość bezwarunkowa, Ty go kochasz za coś. Nie bądź współuzależniona.
On się zmieni, bo jest uzależniony od alkoholu, świadczą o tym psychozy w które wpada.Uciekaj dziewczyno, nie baw się w Matkę Teresę która z miłości zniesie wszystko, bo tak naprawdę tylko między dziećmi i rodzicami jest miłość bezwarunkowa, Ty go kochasz za coś. Nie bądź współuzależniona.