Ja myślę że "dorosła pani ewela" powinna napisać do jakiejś rubryki z pytaniami w "Bravo" i tam się poradzić. Jej problem jest podobny do takich jakie tam poruszają i dojrzałość tej pani pozostawia wiele do życzenia. Jak nie masz nic ciekawego do napisania to się wyloguj a nie zaśmiecasz forum (de facto poświęcone tematyce dziecięcej a nie problemom sercowym niezdecydowanych panienek) i szukaj szczęścia gdzie indziej.
reklama
no nie!!!!!!!
miałam już tu nie pisać ............ FiFi wybacz
ale po przeczytaniu postu ze słowem " denne" aż mnie zatrzęsło...........
POWIEM JEDNO..........
EWELA 21 MYSLAŁAM ,ŻE TE "21" TO TWÓJ WIEK.....................ALE TO TWÓJ ILORAZ INTELIGENCJI!!!!!
BYE
miałam już tu nie pisać ............ FiFi wybacz
ale po przeczytaniu postu ze słowem " denne" aż mnie zatrzęsło...........
POWIEM JEDNO..........
EWELA 21 MYSLAŁAM ,ŻE TE "21" TO TWÓJ WIEK.....................ALE TO TWÓJ ILORAZ INTELIGENCJI!!!!!
BYE
Właściwie żadna z nas nie zna ani jej rodziców ani chłopaka. Nie wiadomo gdzie jest "pies pogrzebany". Może fatalni są rodzice a może chłopak. O tym się nie przekonamy nigdy.
Nawet jeśli tym fatalnym jest chłopak to nie dziwcie się jej. Człowiek uczy się na błędach całe życie a ona ma dopiero 21 lat. Ma prawo myśleć w taki a nie w inny sposób. Ból w tym, że życie to wszystko zweryfikuje... Jeśli faktycznie jest to toksyczny związek to będzie z niego "wychodziła" jeszcze długi, długi czas, co właśnie jest "urokiem" owych znajomości.
Wiesz Ewela, to Twoje życie i nikt Ci go tu nie będzie układał na siłę. Pamiętaj tylko abyś nigdy nie podejmowała pochopnych decyzji w sprawie ślubu czy planowania dziecka.
Ewela! Sama znasz prawdę a my tylko to co nam tu zaserwujesz. Nas możesz oszukać, siebie nie.
Życzę słusznych wyborów.
Ach, co do rodziców. Mi też mama ględziła i baaardzo mnie to irytowało ale... Cholera, Ona zawsze miała rację!!! ;-) Pomyśl o tym.
Pozdrawiam
Nawet jeśli tym fatalnym jest chłopak to nie dziwcie się jej. Człowiek uczy się na błędach całe życie a ona ma dopiero 21 lat. Ma prawo myśleć w taki a nie w inny sposób. Ból w tym, że życie to wszystko zweryfikuje... Jeśli faktycznie jest to toksyczny związek to będzie z niego "wychodziła" jeszcze długi, długi czas, co właśnie jest "urokiem" owych znajomości.
Wiesz Ewela, to Twoje życie i nikt Ci go tu nie będzie układał na siłę. Pamiętaj tylko abyś nigdy nie podejmowała pochopnych decyzji w sprawie ślubu czy planowania dziecka.
Ewela! Sama znasz prawdę a my tylko to co nam tu zaserwujesz. Nas możesz oszukać, siebie nie.
Życzę słusznych wyborów.
Ach, co do rodziców. Mi też mama ględziła i baaardzo mnie to irytowało ale... Cholera, Ona zawsze miała rację!!! ;-) Pomyśl o tym.
Pozdrawiam
ewela_21
ewela_21
Ja już podjęłam decyzje, wiec możecie skończyć pisać. Katrin257 najpierw określ swój iloraz inteligencji, a potem innych (jeśli masz do tego prawo)
potworek.pl
Potworkowa Mama :)
Jesteśmy już ze sobą 15 miesięcy, zawsze było fajnie. Ja kocham jego a on mnie. Chodzi mi tutaj o jego zachowanie po alkoholu, jest agresywny, kłuci się ze mną wymyśla nie stworzone historie, zawsze, gdy on pije kończy się to awantura, bo on wpada w szał. Ostatnio świadkami takiego zachowania byli moi rodzice. Twierdza, że mój facet jest po prostu alkoholikiem, i że jak teraz się tak zachowuje to po ślubie będzie mnie bił, i ze całe życie będę nieszczęśliwa.
To już jest jego 3 raz ... Gdy się tak zachowuje po alkoholu. Potem, gdy wytrzeźwieje to mnie przeprasza na kolanach. Zarzeka się, że już się nie upije, ale ja nie wiem czy ja potrafię mu zaufać, takie sytuacje nie zdążają się często, ale jednak. Ja już nie wiem, co mam robić, nie widziałam się z nim od soboty, tęsknie za nim. Ale w domu ciągle słyszę „zostaw go, on cię zniszczy, co ty za życie będziesz miała” ja już nie mam siły tego słuchać, co ja mam zrobić?
Obiecanki cacanki a głupiemu radośćto co, mam go zabić... bo lubi z kolegami wypić... ja go kocham, on jest dla mnie dobry, obiecuje poprawe, ale co z rodzicami?
no może i zazeka sie ze tak bedzie, ale jak naprawic ta sytuacje w domu, rodzice nie chca go ogladac ...
moi rodzice sa dziwni.... tacy interesowni jak cos trzeba zrobic to michalek cacy, a jak nic nie potrzeba to moze nie przyjezdzac, zawsze cos do niego mieli, a mnie to wkurza...
np coś mu sie ubzdura że chce od niego odejsc, ze go nie kocham, ze mam innego itd.... nie wiem co wtedy mu sie w głowie roi ...
Spotkaliśmy się w weekend, moja mama oczywiście mu nawtykała jak tylko mogła. Prawda jest taka ze gdybym się go nie czepiała, gdy sobie trochę wypije, nie było by afery. A teraz już rozumie, co do moich rodziców, że oni go nienawidzą, nie takiego zięcia chcą, nigdy za nim nie przepadali, tylko jak coś musiał pomóc to mili byli. Dużo nad tym myślałam, i tak naprawdę to żaden mój facet im nie pasował, tata wszystkich pogonił po pewnym czasie, nie wiem, co ja mam zrobić....
Po prostu teraz tak się zaangażowali, że maja pretekst bym z nim zerwała, ale ja wiem ze go kocham i on mnie i ze dla mnie zmieni swoje zachowanie, gdy wypije. Gdy był u mnie w domu nikt się do niego nie odzywał, każdy przechodził jak obok śmiecia. A gdy pojechał to ciągle tylko awantury. Z nikim nie gadam tylko się drą na mnie, już nie mam siły, nie wiem, co mam zrobić, nie rozumie, dlaczego nie mogę być szczęśliwa, bo za każdym razem odpędzają facetów ode mnie, bo im się nie podoba.
tak pracuje, ale jestem na III roku studjow i wiem ze ciezko by mi bylo, michal proponowa mi bym do niego sie wprowadzila, ale wiem ze wtedy rodzice by juz napewno sie nie odezwali do mnie. ja nic od nich nie chce, nie chce by mi wyprawiali kiedys tam wesele, dawali jakies majatki... nic od nich nie biore, sama sobie daje rade, tylko to ze z nimi mieszkam... oni majatku tez nie mieli tata nie byl bogaty, mama zaszla w ciaze przed slobem mieszkali z mamy rodzicami na kupie. dom postawili dopiero jak mlodsza siostra ( ma 20 lat) szla do komunii sw. a dla nas to by chcieli milionerów....
nigdy nie kryła swojej niechęci do michała, on zawsze czol ze go nie lubi. ale zawsze jakos tam bylo. a teraz tak sie uwziela ze nie odpuszcza. jak michal jest u mnie to jest cisza w domu, a jak pojedzie to awantura. jeszcze wczoraj tata mi zagroził ze jak on z nim porozmawia to napewno nie bedzie juz przyjezdzal. cale zycie mnie krzywdza, przez nich ciagle placze, bo juz nie mam sily, cala rodzine zbuntowali, a ja jestem ta czarna owca.
boje sie tego że ojciec naprawde może go uszkodzić by sie nie spotykal ze mna, ale michal nie jest zlym czlowiekiem zawsze moglam na niego liczyc. gdybym nie musiala wywalac tyle kasy na szkole, to bylabym sklonna zajsc w ciaze i zamieszkac z nim. bo innego rozwazania nie widze z tej sytuacji.
ale on ma dom, mieszka z rodzicami ale to juz jest jego, bo komu oni to dadza. dom parterowy, 4 pokoje kuchnia lazienka i duzy przedpokuj. ale to i tak za mało jego rodzice powiedzieli ze jezeli mam taka sytuacje w domu, i sie kochamy to bysmy legalizowali zwiazek, sa bardziej za mna niz moi rodzice. na wielkanoc mialy byc zareczyny i nim blizej tym czesciej robia mi jakies akcje...
to co ja mam zrobic? ma dom, pracuje uczciwie zarabia okolo 1500 zl ( zalezy od szefa) rodzice twierdza ze to za malo, zmienil sobie samochod z 1999 r na 2002. i wciaz im nie pasuje.... ja nie wiem jak to dalej bedzie
masz racje, najlepiej jakby mial wille super mercedesa, zasobne konto, i wygladal jak model z tv. moim zdaniem jemu nie jest potrzebna terapia, czesciej mój tata ma stycznosc z alkoholem niz michal. pija sobie praktycznie co weekend tak do towarzystwa, a on arza na miesiac sie napije z kolagami, i juz alkoholika z niego zrobili. oni mi rujnuja zycie....
on jest agresywny wtedy gdzy ja sie go czepaim ze jest wciety. tak naprawde to te awantury to sa przezemnie. ja nie wiem czemu ja taka jestem, dziewczynom jego kolegow to nie przeszkadza ze ich facet jest wciety a mi tak....
Ale Ty nam dokładnie opisałaś jak się zachowuje Twój chłopak. Jak nie pamiętasz, to patrz wyżej na swój postte słowa sa zbyt wygorowane, trzeba by to zobaczyc i dopiero opisac... :-(
dlaczego oceniasz człowieka którego nie znasz?
Ewela, przeczytaj sobie dokładnie co napisałaś.
Wybaczcie, ale nie mogłam się powstrzymać
Ja właśnie dziś podjełam decyzje. a tak na marginesie to jesteście denne, bo piszecie rzeczy których ja nie napisałam. i jeszcze ubarwiacie moje zdania- dorosłe kobiety.....
Kochana, ja jestem niewiele od Ciebie starsza, ale to co Ty tu wypisujesz to woła o pomstę do nieba
ewela_21
ewela_21
nie wiecie jaka podjełam decyzje, a ciągle mnie potępiacie. i nie wiem jaki cel maja "dorosłe kobiety" w ublizaniu innym... piszecie by zakączyć ten watek, to po co dalej pisac na ten temat
potworek.pl
Potworkowa Mama :)
Szczerze?? Mnie osobiście Twoja decyzja nie interesuje. I faktycznie fajnie by było jakby ktoś ten wątek zamknął
reklama
ewela_21
ewela_21
wystarczy przestać pisać zbędne posty.
Podziel się: