Nagapalma chetnie jak mi tu przyślesz do pracy łózko i przekonasz moją szefową ze ja koniecznie ale to koniecznie musze się położyć...
A teraz poważnie.... Ja na ta ciąże czekałam ponad 2 lata. Bardzo cieżko było mi się podnieśc po pozamacicznej i tych wszystkich komplikacjach... I chociaz wiedziałam co jest nie tak to wcale mi to nie pomagało. Przez ostatni rok walczyłam bardzo, wszelkimi sposobami. I nic... Im bardziej się starałam tym bardziej pogmatwane miałam cykle. I endo się pogorszyło i jajnik przestal pracować - ten jeden którego potrzebowałam... I wszystko nie tak.
A jednak widzisz jest nadzieja. Jestem w ciąży i sam ginek się zdziwił i to bardzo bo dzidzia jest z tego jajnika gdzie nie ma jajowodu i jakoś się dostała tam gdzie trzeba (jest w lewym rogu więc marna szansa że prawym jajowodem się dostała.
A stalo się to wtedy gdy się obraziłam na starania bo już nie mialam więcej sily na kolejne porażki.
Dobrze wiem jak to jest gdy nie wychodzi a tak bardzo się chce... Poprostu w takiej sytuacji trzeba zrobic to co najlepsze. Dla mnie byla to rezygnacja ze starań. Tobie może nadzieję przywrócą konkretne działania. Mam nadzieję że juz niedlugo napiszesz do kogoś to samo co ja do Ciebie![Smile :) :)](data:image/gif;base64,R0lGODlhAQABAIAAAAAAAP///yH5BAEAAAAALAAAAAABAAEAAAIBRAA7)
A teraz poważnie.... Ja na ta ciąże czekałam ponad 2 lata. Bardzo cieżko było mi się podnieśc po pozamacicznej i tych wszystkich komplikacjach... I chociaz wiedziałam co jest nie tak to wcale mi to nie pomagało. Przez ostatni rok walczyłam bardzo, wszelkimi sposobami. I nic... Im bardziej się starałam tym bardziej pogmatwane miałam cykle. I endo się pogorszyło i jajnik przestal pracować - ten jeden którego potrzebowałam... I wszystko nie tak.
A jednak widzisz jest nadzieja. Jestem w ciąży i sam ginek się zdziwił i to bardzo bo dzidzia jest z tego jajnika gdzie nie ma jajowodu i jakoś się dostała tam gdzie trzeba (jest w lewym rogu więc marna szansa że prawym jajowodem się dostała.
A stalo się to wtedy gdy się obraziłam na starania bo już nie mialam więcej sily na kolejne porażki.
Dobrze wiem jak to jest gdy nie wychodzi a tak bardzo się chce... Poprostu w takiej sytuacji trzeba zrobic to co najlepsze. Dla mnie byla to rezygnacja ze starań. Tobie może nadzieję przywrócą konkretne działania. Mam nadzieję że juz niedlugo napiszesz do kogoś to samo co ja do Ciebie