B
bunia87
Gość
ja pitolę
tak się naprodukowałam, miałam pozaznaczane posty do cytowania i wszystko diabli wzięli, bo mi posta zeżarło wrrrrrrrrrrrr............
to napiszę w skrócie
pysia- masz rację, ważne że wszyscy będa się dobrze bawić. my na weselu mieliśmy 35 osób- ja rodzinkę mam małą, małżyk ogromną, ale kontaktu nie trzymają to zaprosił tylko najbliższych. w sumie dostaliśmy samą kasę- moja mama płaciła salę i dj'a, chrzestny małża fundnął nam obrączki (rodzice męża u nas kupują obrączki, a że jego tacy a nie inni, to poprosiliśmy chrzestnego). parę prezentów też było- ale takie w sam raz przydatne typu pościel, ręczniki itp. ale to od moich sąsiadów za kołacza wogóle to o naszym weselu cała wieś mówiła, bo nasz gospodarz był u nas (super człowiek ) i wszystkim opowiadał jak to fajnie było. w tym samym czasie na naszej ulicy były jeszcze 3 wesela, to nasze zostało uznane za najlepsze (oczywiście z całej wsi był tylko Pan Henio, ale reklamę zrobił ). u nas się wszyscy świetnie bawili i to było najważniejsze. a z kasy kupilismy sobie lapka, spłaciliśmy raty za kuchenkę i pojechaliśmy na 3 dniową podróż poślubną do Czech
nagapalma- dobrze że już lepiej. następnym razem jak tak napiszesz, a ja będę na forum (masz szczęście, że wczoraj mnie nie było ) to do ciebie zajadę, nakopię do tyłka i pogonię na rundkę dookoła miasta, co by ci te myśli z głowy wywietrzały. a potem pobalujemy, spijemy się winkiem i uśpimy koniec smutów!!!!!
fleur- na chrzciny polecam właśnie jakąś matę edukacyjną albo cos innego pożytecznego dla dziecka, bo nie zawsze rodzice za kasę kupią dziecku cos wyjątkowego jak maranka. dam ci link do stronki fajnej firmy (kiedyś tam pracowałam jakiś czas i wiem, że produkty maja rewelacyjne- super jakość i naprawdę dobre firmy )
Sklep internetowy MARKO : zabawki rozwojowe , interaktywne , dla niemowląt i starszych dzieci
jeżeli nie chciała byś zamawiać przez internet to możesz znaleźć u siebie w mieście sklepy patronackie- MARKO to firma, która handluje w całej Polsce i w wielu innych krajach. mają naprawdę mądre rzeczy
marylka tobie też polecam tą firmę- może się z nimi skontaktujesz, prześlą ci ofertę i może asortyment powiększysz o ile już z nimi nie współpracujesz
mama jeden pęcherzyk jest- może ten jeden wystarczy oby, trzymamy kciuki
szczęśliwa filmiki były superaśne!!!! te szalejące koty. myślałam, że się ze śmiechu posikam. a ten lew to już wogóle mnie powalił. też chcę takiego. pamiętam, że jak byłam młodsza to były te herbaty ekoland i tam był konkurs, że można było wygrać prawdziwego tygrysa nie udało mi się, swoją drogą ciekawe czy faktycznie go ktoś wygrał :-)
pisałyście też o wzruszaniu się i płaczu. ja nie płaczę. nie żebym nieczuła była, ale po prostu nie umiem juz. od śmierci taty. gdy zginął, to wypłakałam wszystko. teraz już nie umiem płakać. może dlatego ludzie myślą, że jestem taka nieczuła. mnie po prostu rozrywa w środku. a żal jest tak duży i silny, że nie daje mi płakać. dlatego gdy ktoś z rodziny umiera wszyscy myślą, że ja to mam gdzieś, bo ja nie płaczę, bo nie krzyczę. gdy zginął mój tata wykrzyczałam się, wypłakałam i więcej już nie potrafię. i to jest straszne. ból rozdziera, pali i jest nie do wytrzymania, a ja nie mam jak sobie ulżyć- nie potrafię sie oczyścić przez łzy, tylko wymiotuję, ale to i tak nie pomaga. parę miesięcy po śmierci taty zmarła moja prababcia (w wieku 96 lat). nie płakałam. rodzina mnie wyklnęła, jak tak można, a ja po prostu nie umiałam płakać. ostatni raz płakałam z żalu na pogrzebie taty. ze stypy zabrało mnie pogotowie. od tego czasu NIC. jedynie łzy szczęścia, czy wzruszenia- żalu ani kropla.
ale smuta wprowadziłam- przepraszam
i wogóle to dzień dobry- super zdjęcia laguny i wogóle
tak się naprodukowałam, miałam pozaznaczane posty do cytowania i wszystko diabli wzięli, bo mi posta zeżarło wrrrrrrrrrrrr............
to napiszę w skrócie
pysia- masz rację, ważne że wszyscy będa się dobrze bawić. my na weselu mieliśmy 35 osób- ja rodzinkę mam małą, małżyk ogromną, ale kontaktu nie trzymają to zaprosił tylko najbliższych. w sumie dostaliśmy samą kasę- moja mama płaciła salę i dj'a, chrzestny małża fundnął nam obrączki (rodzice męża u nas kupują obrączki, a że jego tacy a nie inni, to poprosiliśmy chrzestnego). parę prezentów też było- ale takie w sam raz przydatne typu pościel, ręczniki itp. ale to od moich sąsiadów za kołacza wogóle to o naszym weselu cała wieś mówiła, bo nasz gospodarz był u nas (super człowiek ) i wszystkim opowiadał jak to fajnie było. w tym samym czasie na naszej ulicy były jeszcze 3 wesela, to nasze zostało uznane za najlepsze (oczywiście z całej wsi był tylko Pan Henio, ale reklamę zrobił ). u nas się wszyscy świetnie bawili i to było najważniejsze. a z kasy kupilismy sobie lapka, spłaciliśmy raty za kuchenkę i pojechaliśmy na 3 dniową podróż poślubną do Czech
nagapalma- dobrze że już lepiej. następnym razem jak tak napiszesz, a ja będę na forum (masz szczęście, że wczoraj mnie nie było ) to do ciebie zajadę, nakopię do tyłka i pogonię na rundkę dookoła miasta, co by ci te myśli z głowy wywietrzały. a potem pobalujemy, spijemy się winkiem i uśpimy koniec smutów!!!!!
fleur- na chrzciny polecam właśnie jakąś matę edukacyjną albo cos innego pożytecznego dla dziecka, bo nie zawsze rodzice za kasę kupią dziecku cos wyjątkowego jak maranka. dam ci link do stronki fajnej firmy (kiedyś tam pracowałam jakiś czas i wiem, że produkty maja rewelacyjne- super jakość i naprawdę dobre firmy )
Sklep internetowy MARKO : zabawki rozwojowe , interaktywne , dla niemowląt i starszych dzieci
jeżeli nie chciała byś zamawiać przez internet to możesz znaleźć u siebie w mieście sklepy patronackie- MARKO to firma, która handluje w całej Polsce i w wielu innych krajach. mają naprawdę mądre rzeczy
marylka tobie też polecam tą firmę- może się z nimi skontaktujesz, prześlą ci ofertę i może asortyment powiększysz o ile już z nimi nie współpracujesz
mama jeden pęcherzyk jest- może ten jeden wystarczy oby, trzymamy kciuki
szczęśliwa filmiki były superaśne!!!! te szalejące koty. myślałam, że się ze śmiechu posikam. a ten lew to już wogóle mnie powalił. też chcę takiego. pamiętam, że jak byłam młodsza to były te herbaty ekoland i tam był konkurs, że można było wygrać prawdziwego tygrysa nie udało mi się, swoją drogą ciekawe czy faktycznie go ktoś wygrał :-)
pisałyście też o wzruszaniu się i płaczu. ja nie płaczę. nie żebym nieczuła była, ale po prostu nie umiem juz. od śmierci taty. gdy zginął, to wypłakałam wszystko. teraz już nie umiem płakać. może dlatego ludzie myślą, że jestem taka nieczuła. mnie po prostu rozrywa w środku. a żal jest tak duży i silny, że nie daje mi płakać. dlatego gdy ktoś z rodziny umiera wszyscy myślą, że ja to mam gdzieś, bo ja nie płaczę, bo nie krzyczę. gdy zginął mój tata wykrzyczałam się, wypłakałam i więcej już nie potrafię. i to jest straszne. ból rozdziera, pali i jest nie do wytrzymania, a ja nie mam jak sobie ulżyć- nie potrafię sie oczyścić przez łzy, tylko wymiotuję, ale to i tak nie pomaga. parę miesięcy po śmierci taty zmarła moja prababcia (w wieku 96 lat). nie płakałam. rodzina mnie wyklnęła, jak tak można, a ja po prostu nie umiałam płakać. ostatni raz płakałam z żalu na pogrzebie taty. ze stypy zabrało mnie pogotowie. od tego czasu NIC. jedynie łzy szczęścia, czy wzruszenia- żalu ani kropla.
ale smuta wprowadziłam- przepraszam
i wogóle to dzień dobry- super zdjęcia laguny i wogóle