@mamaelaela odzywaj się czasem co tam u Was, gdzie chodzicie i czy ktoś Was diagnozuje?
znalazłam Twój wpis bo też mam problem z synkiem, obecnie 14-mies., dwa tygodnie temu na zwykłej kontrolnej wizycie u neurologa (synek od ok. 6m-ca kontrolowany ze względu na napięcie mięśniowe) dostaliśmy skierowanie na obserwację w kierunku autyzmu...
mnie ścięło z nóg
wiem, że dzieci rozwijają się w różnym tempie i spokojnie czekałam aż synek zacznie mówić, ale wg pani doktor powinien już mieć pewne osiągnięcia a on nic... poza tym podobno niepokoją ją "pewne" jego zachowania...
ok. 10 m-ca mówił mamama, tatatata, bababa, robił brawo brawo, papa i buziaczka na zawołanie
ok. 11-12 m-cy przestał plus zaczął budzić się w nocy, w ciągu dnia jęczący i męczący, gryzie wszystko, wręcz szarpie zębami i ciągle pcha palce do buzi i przygryza
zaniepokojona poszłam do pediatry, który stwierdził że jestem trzecią mamą rocznego dziecka, która tego dnia przychodzi z takimi samymi objawami
obstawia zęby, ale dostaliśmy skierowanie na badania (morfologia, mocz - wyszły ok)
minęły trzy miesiące, zębów nadal nie widać (pani doktor widzi wielkie gule w miejscu czwórek i twierdzi, że owszem, mogą iść trzy miesiące albo dłużej)
co zaniepokoiło neurolog: nie mówi (jedynie gaga, kaka, uuuu, aaaa etc., czasem zlepek dziwnych liter np. wyjdzie mu niechcący: nie, idzie, dzieje), ze dwa razy tata ale trudno wyczuć czy ze wskazaniem czy tak mu wyszło przez przypadek
mama w ogóle nie mówi
nie pokazuje paluszkiem ani dłonią
w chwilach ekscytacji macha rączkami (trzepocze)
kręci kółkami w autkach
pani doktor twierdzi, że słaby kontakt wzrokowy z nią nawiązał (tu się nie zgodzę - z nią może tak - w ciągu 10-minutowej wizyty, ale generalnie nie ma z tym problemu)
jedyne co mnie niepokoiło: nie chce jeść nic poza podawanymi, zmiksowanymi posiłkami (ew. małe grudki) czyli jak mu się da chlebek czy bułkę w łapkę to wyrzuca
czasem popodgryza chrupka ale nic więcej
poza tym: uśmiecha się radośnie na nasz widok, jak widzi siostrę to wręcz promienieje, śmieje się czasem aż nie może złapać tchu, cieszy się jak widzi dzieci / zwierzęta, lubi się przytulać / wtulać, płaczem lub marudzeniem sygnalizuje potrzeby, 50/50 reaguje na swoje imię (szczególnie jak coś broi to od razu się odwraca z przestrachem w oczach jak się go zawoła, jak jest czymś mocno zajęty to nie reaguje), na "nie wolno" zawaha się chociaż dąży do tego żeby broić dalej, nie ma problemu z kontaktem fizycznym
generalnie radosne, ciekawe świata dziecko, otwiera szafki, wyjmuje z nich wszystko, bawi się tymi przedmiotami, wyjmuje i wkłada rzeczy do pralki
dwie lekarki (rodzinne) nie zauważyły u niego nic niepokojącego, wręcz przeciwnie, do jednej się chichrał do drugiej podszedł i złapał za rękę żeby zajrzeć jej do komputera
jedna i druga mówi, że ma pacjentów z autyzmem i objawy są zupełnie inne, twierdzą że dziecko jest opóźnione z mową, ale poza tym ok
panie w żłobku twierdzą, że bardzo fajnie się zachowuje, uczestniczy w zabawach, nie odstaje od innych dzieci (chociaż jest najmłodszy), nic niepokojącego nie zauważyły
po "diagnozie" neurologa wyłączyliśmy w ogóle tv, dużo mówimy do młodego, pokazujemy palcem i kierujemy jego rączkę, oglądamy książeczki, naśladujemy głosy zwierząt
w ciągu tygodnia i tak widzę mały postęp: młody dwa razy pokazał coś rączką, pokazał gdzie miś ma oko, przyniósł piłkę na zawołanie, na hasło "piłka do mamy" usiadł i popchnął ją w moim kierunku, za każdym razem patrzy w kierunku pokazywanego przez nas palcem przedmiotu, zaczyna pokazywać jaki będzie duży
jak na parę dni to i tak postęp więc jestem dobrej myśli, że jeśli trafi pod specjalistyczną opiekę to może coś tam uda się "podziałać"
ja oczywiście siedzę i czytam w necie co mi wpadnie i czasem na 100% jestem przekonana, że to autyzm i wpadam wtedy w deprechę
ech... najgorsze to się zafiksować
nadal nie mówi nic, choć czasem wpada w taki swój słowotok i nawija ostro, ale niestety nic sensownego
za tydzień mamy wizytę u psychologa z fundacji zajmującej się autyzmem
03.12 idziemy do neurologa do Ośrodka Dziennej Rehabilitacji Neurologicznej
sorki, że tak długo ale i tak starałam się "streścić"
będę zdawać relację