reklama
U nas były dwie imprezki - w sobotę i w niedzielę, a więc były dwa torty i dwa razy dmuchanie świeczki (świeczka była ta sama) W sobotę dokładnie o 11.40(kiedy Olek się urodził) byłiśmy na basenie Po południu przyszli goście, i Olek całą imprezkę wytrzymał, w pewnym momencie był już tak zmęczony i śpiący, że chciałam go już połozyć, ale przetrzymał i balował do 22 W niedzielę już nie było tak lekko, po dwóch godzinach przyszła pora drzemki, ale bylo mi to nawet na rękę, bo przynajmniej goście szybciej poszli, a szczerze mówiąc ja też byłam nimi już nieco zmęczona Tak czy inaczej imprezki się udały, w dmuchaniu świeczki pomagałam osobiście, ale Olek chyba po fakcie zrozumiał o co chodzi, bo teraz dopiero "ćwiczy" dmuchanie pozostały jeszcze resztki ciasta, balony w pokoju, no i refleksja nad upływającym czasem.... powiedzcie jak to możliwe, że to już cały rok? przecież nasze słoneczka całkiem niedawno były jeszcze w naszych brzuszkach...
Właśnie też mnie dzisiaj taka refleksja "naszła" - jak ten czas szybko leci....pierwsze moje dziecko za niecały rok idzie juz do szkoły (w co ciągle nie mogę uwierzyć ;-) ), a drugie dziecko kończy niedługo rok...strasznie szybko !!!
Pycha
mama Mai i Marty
oj, mi tez jeszcze nigdy tak szybko czas nie uciekał jak teraz
Ja też mam to samo uczucie. Tak sobie powtarzam że rok temu Marcinek był taki malutki, grzeczniutki, spokojny, walczyliśmy o laktację i zupełnie inne problemy były...a teraz synus ma już roczek i duży chłopiec z niego. Teraz zaczynam wierzyć moim rodzicom, że nie wiadomo kiedy czas zleciał i poszłam do szkoły ;-) i że przy dzieciach czas najszybciej upływa
reklama
Gwiazdeczka
Mama '06 i '14
Fajnie, ze znalazlam ten watek... teraz moge sobie troche poczytac, bo moj Simonek juz niedlugo konczy roczek, pozdrawiam!
Podziel się: