reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

  • Każda z nas wita styczeń z nadzieją i oczekiwaniem. Myślimy o tym, co możemy osiągnąć, co chcemy zmienić, kogo kochamy i za kogo jesteśmy wdzięczne. Ale niektóre z nas mają tylko jedno pragnienie – przetrwać, by nadal być przy swoich bliskich, by nadal być mamą, partnerką, przyjaciółką. Taką osobą jest Iwona. Iwona codziennie walczy o swoje życie. Każda chwila ma dla niej ogromne znaczenie, bo wie, że jej dzieci patrzą na nią z nadzieją, że mama zostanie z nimi. Każda złotówka, każde udostępnienie, każdy gest wsparcia przybliża ją do zwycięstwa. Wejdź na stronę zbiórki, przekaż darowiznę, podziel się informacją. Niech ten Nowy Rok przyniesie szansę na życie. Razem możemy więcej. Razem możemy pomóc. Zrób, co możesz.
reklama

Roczek

reklama
U nas były dwie imprezki - w sobotę i w niedzielę, a więc były dwa torty i dwa razy dmuchanie świeczki (świeczka była ta sama;)) W sobotę dokładnie o 11.40(kiedy Olek się urodził) byłiśmy na basenie:) Po południu przyszli goście, i Olek całą imprezkę wytrzymał, w pewnym momencie był już tak zmęczony i śpiący, że chciałam go już połozyć, ale przetrzymał i balował do 22 :) W niedzielę już nie było tak lekko, po dwóch godzinach przyszła pora drzemki, ale bylo mi to nawet na rękę, bo przynajmniej goście szybciej poszli, a szczerze mówiąc ja też byłam nimi już nieco zmęczona ;) Tak czy inaczej imprezki się udały, w dmuchaniu świeczki pomagałam osobiście, ale Olek chyba po fakcie zrozumiał o co chodzi, bo teraz dopiero "ćwiczy" dmuchanie :D pozostały jeszcze resztki ciasta, balony w pokoju, no i refleksja nad upływającym czasem.... powiedzcie jak to możliwe, że to już cały rok? przecież nasze słoneczka całkiem niedawno były jeszcze w naszych brzuszkach...:)
 
Właśnie też mnie dzisiaj taka refleksja "naszła" - jak ten czas szybko leci....pierwsze moje dziecko za niecały rok idzie juz do szkoły (w co ciągle nie mogę uwierzyć ;-) ), a drugie dziecko kończy niedługo rok...strasznie szybko !!! :tak:
 
Ja też mam to samo uczucie. Tak sobie powtarzam że rok temu Marcinek był taki malutki, grzeczniutki, spokojny, walczyliśmy o laktację i zupełnie inne problemy były...a teraz synus ma już roczek i duży chłopiec z niego. Teraz zaczynam wierzyć moim rodzicom, że nie wiadomo kiedy czas zleciał i poszłam do szkoły ;-) i że przy dzieciach czas najszybciej upływa
 
Czas leci powoli tylko jak się na coś czeka. Pamiętam jak dłużyły się ostatnie tygodnie ciąży. A potem to już z górki. Ledwo urodziłam Alę, a ona ma teraz 169 cm wzrostu.:szok:
 
reklama
Do góry