reklama
Forum BabyBoom

Dzień dobry...

Starasz się o maleństwo, wiesz, że zostaniecie rodzicami a może masz już dziecko? Poszukujesz informacji, chcesz się podzielić swoim doświadczeniem? Dołącz do naszej społeczności. Rejestracja jest bezpieczna, darmowa i szybka. A wsparcie i wdzięczność, które otrzymasz - nieocenione. Podoba Ci się? Wskakuj na pokład! Zamiast być gościem korzystaj z wszystkich możliwości. A jeśli masz pytania - pisz śmiało.

Ania Ślusarczyk (aniaslu)

reklama

Relaktacja - czy któraś z Mam posiada doświadczenie?

Super!
A ja nawet rano myślałam o Tobie, bo przypomniałam sobie, że są takie systemy Medeli do karmienia wcześniaków. Nie pamiętam jak to się nazywa.... Taki woreczek na mleko, wieszasz to na szyi i z tego też jest taki wężyk, który do piersi przykładasz - jak się dziecko przyssie to pije mleko wprawdzie z woreczka, ale ssie pierś, pobudza przez to laktację i uczy się, że żeby dostać mleko to trzeba pierś ssać.

może też u was by to pomocne było....
 
reklama
Jordgubbe, chodzi o system Medeli SNS, myślałam o tym, ale z drugiej strony dochodzę do przekonania, że raczej nie ma sensu męczyć 5-miesięcznej dziewuchy i uczyć ją znów pić z piersi. Obawiam się, że to wymaga zbyt wiele wysiłku dla niej, wkurza się strasznie jak pije przez smoczek Calma z Medeli, co dopiero będzie z piersi? Raczej nie jest zainteresowana tą częścią mojego ciała. Trudno, najważniejsze, że będzie miała moje mleko, a przede wszystkim chodziło mi o to. Mleka jest coraz więcej, jest naprawdę gęste i żółte, więc wnoszę, że jest odpowiednio kaloryczne, będzie miała co jeść. W pierwszym miesiącu jej życia ręczną pompką ściągałam w 5-10 minut po 120-150 mleka, może uda mi się powtórzyć moje pierwsze mleczne wyczyny. Mam tyle czasu w ciągu dnia, że jestem w stanie ściągać mleko i dawać jej z butli. Jutro przerzucam się na elektryczny laktator, więc będzie łatwiej, szybciej i efektywniej.
W ogóle to dziękuję Ci bardzo za miłe słowa i wsparcie, przyjemnie wiedzieć, że na świecie jest ktoś, kto mi kibicuje i przesyła pozytywne wibracje! :*

Łupinka, dzięki, poczytam na ten temat. Czy to jest dostępne w aptekach, sklepach zielarskich?
 
Ooo tak, dokładnie. O to mi chodziło :)

Najważniejsze, żeby miała mleko mamy, zwlaszcza w okresie jesiennym dostanie przeciwciała, których nie mam w sztucznym mleku :)

Trzymam kciuki cały czas! I wierzę w powodzenie akcji relaktacji :)
Sama widzisz, że z dnia na dzień coraz lepiej jest :)
 
Ja też wierzę, bardzo bardzo. No i mam wsparcie męża, który twierdzi, że go to rozczula i "uważa za zabawne i urocze", że jestem tak zawzięta. :p Niech no tylko czeka, aż odpalę elektryczną pompkę w nocy. :laugh2:
 
Wsparcie męża w takich chwilach niezastąpione! Czy to męża czy innej bliskiej osoby, z którą spędzasz dużo czasu i widzisz na żywo ;-) Dla mnei to imponujące, naprawdę! Mnie czeka operacja po Nowym Roku, więc choćby na czas pobytu w szpitalu będę musiała odstawić dziecko. Obawiałam się tej operacji bardziej ze względu na karmienie niż ze względu na siebie. Ale Twoja walka dodaje mi wiary, że będę mogła karmić córkę i po wyjściu ze szpitala :) Pisałaś, że żałowałaś decyzji zanim jeszcze na dobre skończyłaś karmić... Czemu więc skończyłaś? Jeśli wolisz o tym nie mówić to pytania nie było ;-)
 
Przykro mi, że "wybierasz się" do szpitala, mam nadzieję, że to nic szczególnie poważnego. Zaopatrz się w dobry laktator, Medela jest naprawdę świetna, nie wiem jak inne - nie próbowałam. Laktatorem z powodzeniem można utrzymać laktację, jak widać, można ją też całkiem skutecznie wywoływać (ale nie zapeszam!).

Jeśli chodzi o decyzję o zaprzestaniu karmienia, to dość skomplikowane. Niecałe 3 tygodnie po porodzie mąż wyjechał na 5 tygodni do pracy za granicą, a ja zostałam ze znikomym wsparciem rodziny, z noworodkiem, w nowej sytuacji, z brakiem zrozumienia mojej mamy, że czuję się jeszcze niepewnie w nowej roli. Inna sprawa, że ja i moje 2 siostry karmione byłyśmy mm, więc brakowało mi wzorca karmienia piersią i nie usłyszałam w trudnych chwilach od nikogo "walcz - poradzisz sobie". Teraz wreszcie sytuacja się ustabilizowała, a ja mogę w pełni oddać się macierzyństwu tak, jak tego chcę i jak to czuję. A czuję właśnie, że mała ma pełne prawo do wszystkiego, co dla niej najlepsze i tym między innymi jest kp. To tak w skrócie. :-)

Swoją drogą, właśnie zauważyłam, że Twoja młodsza pociecha jest tylko miesiąc starsza od mojej. :-)
 
Dzięki,
taki mam plan wziąć laktator i chyba mąż mi będzie go przystawiał, bo operacja [jamy brzusznej] w pełnej narkozie ma być... no zobaczymy... nie jest to stan zagrażający życiu, więc może to odwlekę... Śmieję się, że to będzie trochę jak cesarka tylko w nagrodę za ból nie dostanę pachnącego noworodka ;-)


szkoda że tak z tą pracą męża wyszło... Ale jesteś o tyle mądrzejsza teraz!
Ja już pisałam, że miałam też trudne początki, ze starszą. Wydawało mi się, że nie mam mleka, że nie potrafię karmić, że nic przy tym dziecku zrobić nie potrafię. Bałam się ją podnosić, przewijać, karmić, nie wiedziałam czemu płacze i jak jej pomóc. Ale miałam wsparce właśnie w mężu i siostrze. Mama... a, szkoda słów, ale nie wspierała.

Czyli masz czerwcową córkę?
Ja mam dwie majowe ;-) Z młodszą wyszłam ze szpitala dokładnie w 3. urodziny starszej :-)
 
Jestem po pierwszym użyciu Medeli Swing, elektrycznego laktatora. O niebo lepiej! Bez wysiłku, ściąga dużo więcej (albo ja dziś więcej produkuję).

Moja córa miała być majowa, ale za dobrze jej się siedziało w maminym brzuchu i przyszła na świat spóźniona dokładnie 2 tygodnie, próbowali wywoływać poród sn, ale po 14 godzinach niewiele się działo i skończyło się na cc. Także teraz obie jesteśmy czerwcowe. :-)

Co do Twojego odciągania pokarmu po operacji, najlepiej zapytaj lekarza, czy nie ma przeciwwskazań. W końcu operacja to duże obciążenie dla organizmu...
 
Ja też jestem czerwcowa ;) a moje córki obie majowe.

Jak Wam idzie?

Ja używam elektrycznego tommee tippee. W porównaniu do ręcznego [2 ręczne uzywałam] to niebo a ziemia. W ogóle nie czuję, że ściągam mleka, zdarzyło mi się przelać butelkę, bo w trakcie ściągania zaczytałam się w książkę i nie zauważyłam ;-)

Z tą operacją pod tym kątem nie myślałam....
ale... to operacja jamy brzusznej [muszą naprawić co mi córka w środku rozkopała ;-)], więc trochę jakby mieć cesarkę. A przecież po cc od razu karmisz i dzieckiem się zajmujesz.
Będę myśleć. Na razie jestem umówiona z lekarzem, że przyjdę po Nowym Roku... ale po którym Nowym Roku tego już nie uzgodniliśmy ;) a jakoś bardzo na stół mi się nie spieszy.
Pożyjemy zobaczymy ;-) co by nie było to wiem, że laktację zawsze można wznowić :-)
 
reklama
Ja też jestem czerwcowa ;) a moje córki obie majowe.

Jak Wam idzie?

Ja używam elektrycznego tommee tippee. W porównaniu do ręcznego [2 ręczne uzywałam] to niebo a ziemia. W ogóle nie czuję, że ściągam mleka, zdarzyło mi się przelać butelkę, bo w trakcie ściągania zaczytałam się w książkę i nie zauważyłam ;-)

Z tą operacją pod tym kątem nie myślałam....
ale... to operacja jamy brzusznej [muszą naprawić co mi córka w środku rozkopała ;-)], więc trochę jakby mieć cesarkę. A przecież po cc od razu karmisz i dzieckiem się zajmujesz.
Będę myśleć. Na razie jestem umówiona z lekarzem, że przyjdę po Nowym Roku... ale po którym Nowym Roku tego już nie uzgodniliśmy ;) a jakoś bardzo na stół mi się nie spieszy.
Pożyjemy zobaczymy ;-) co by nie było to wiem, że laktację zawsze można wznowić :-)

Może i masz rację, skoro nasze ciała radzą sobie z produkcją mleka po cc, to dlaczego by nie po innym cięciu?

U mnie coraz lepiej, zaczynałyśmy od zupełnej posuchy, 3-4 sesje z laktatorem dawały nam łącznie max. 10 ml mleka, a teraz ściągam za każdym razem po ok. 20-25 ml w ciągu 20 min. Z każdym dniem mleka więcej i więcej! :D
 
Do góry