cukier.wanilinowy
Usmiechnieta_mama
- Dołączył(a)
- 24 Czerwiec 2010
- Postów
- 3 286
widze ze forum stoi w miejscu ;-). Dzis byla wizyta u rehabilitantki- po trzech tyg. P. Beatka stwierdzila ze sa postepy u Babla, a przewroty to jego wielki sukces, ktory pojawil sie w naszym zyciu ksiazkowo (tj prawidlowo dziecko zaczyna sie przewracac z pleckow na brzuszek ok 6 mies- Bąblowi sie udalo ). Pokazala mi jak się z nim bawic zeby cwiczyc jego prawą (o wiele slabsza) strone ciala. I zmienila mi cwiczenie (zobaczyla ze dziecko nabralo piekielnych sil i nie jest mozliwe przybranie z nim odpowiedniej pozycji podczas cwiczen). teraz zamiast klasc smyka na stole klade go w bardzo zblizonej pozycji na moim kolanie. Teoretycznie pozycja latwiejsza do uzyskania przez dziecko- w praktyce... musze jeszcze troszke pocwiczyc zanim naprawde dobrze go przytrzymam. I to chyba na tyle... Dzis bąblowi odpuscilam az 2 cwiczenia z prostego powodu... wizyta trwala dzis ponad 45 min a nie jak zwykle 15. byl tak wymeczony ze nie mialam sumienia go meczyc po powrocie- niech odsapnie bo jutro zaczynamy cwiczyc. Tak ze wyglada na to ze idzie ku lepszemu. ciesze sie... bardzo sie ciesze :-)
Oj jeszcze jedno :-) mam wrazenie ze wraz z nadejsciem 7 mies u Bąbla calkowicie sie zmienilo jego podejscie do obcych. Wczesniej usmiechal sie od ucha do ucha do karzdej nowej twarzy, dzis wybuchl placzem na sam widok p. Beatki. A moze poprostu ja poznal??? sama nie wiem...
Oj jeszcze jedno :-) mam wrazenie ze wraz z nadejsciem 7 mies u Bąbla calkowicie sie zmienilo jego podejscie do obcych. Wczesniej usmiechal sie od ucha do ucha do karzdej nowej twarzy, dzis wybuchl placzem na sam widok p. Beatki. A moze poprostu ja poznal??? sama nie wiem...