witam ... wyjdę na potwora ...
Młody spał z nami przez kilka nocy i to przez me lenistwo - po nocnym karmieniu nie zawsze ladował w swoim łózeczku.
Drugi raz spałam z Młodym jak m, wyjechał w okolicach 7-8 tygodnia - łeb mi wpadł do łóżeczka i skapitulowałam ... na 2 noce.
Ogólnie technika zasypiana - łózeczko, czasem karuzela.
Po ukończeniu 6 miesiąca (przesypiał już całe noce) wylądował w swoim pokoju. Mamy monitor oddechu i niańkę.
Po porannym mleczku zostaje w naszym łózku, to taki czas przytulanek i bajeczek. W weekedny zostaje z nami porannie i sobie razem śpimy do jakiejś cywilizowanej godziny :-)
Polecam technike 3-5-7 : Młody lądował w łózeczku i jak płakał albo marudził po 3 minutach zagladaliśmy do pokoju bez słów, potem po 5 minutach i po 7. Najczęsciej zasypiał między 5 a 7 minutą - jeśli nie - trzeba było Młodego serwisować - znaczy mokro, głodno jednak jeszcze.
My tak samo z pierwszym tak PAtrykiem robiłam,teraz z Mloda robie tak ze po kapieli karmienie na łóżku(karmie na lezaco wieczorem) poznie odbicie(czsem nie) i do łóżeczka..no i znow czasem jest tak ze spi od razu,a czaem karuzelka 5 minut i spi....
Staram sie by od 17 nie spała bo jest idealnie o 19 kapiel cycus i sen