reklama
Aestima
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 18 Marzec 2010
- Postów
- 7 404
Hej, wiem, że mnie ostatnio nie ma (pobyt u rodziców ciągle trwa), ale błagam pomóżcie- mam problem z Miesiem- nie śpię tylko czuwam taki ma kaszel. Innych objawów brak, a ja mając w pamięci duszenie się wojtusia ( kuzyn), który miał kaszel alergiczny, potem astmę- nie mogę spać tylko siedzę nad nim i pilnuję:/ i nie wiem czy z lek do pon czekać? bo na pogotowiu coś gorszego jeszcze chwycić może... I co to może być? Koty?? Ale dopiero teraz? Pyłki? Boję się, ze na oskrzela zejdzie, co robić? oklepywać go??? KAszel ma taki jakby charczący, mokry, glównie rano, wieczór i noc od soboty. Ale nie jest to b. częste- kaszlnie z raz na godzinę a czasem i nie, ale tak fest.
Aestima - teraz pyli już sporo drzew, Szymkowi zaczął się katar alergiczny od kiedy brzoza pyli. Największe stężenie pyłków jest rano i wieczorem właśnie i wtedy Sz ma najbardziej zawalony nochal. Alergia może się w każdej chwili uaktywnić więc warto to skonsultować z lekarzem. Jeśli wykluczy infekcję to może być alergia. Ja bym poszła do lekarza, ważne żeby osłuchał płucka.
Ironia - spróbuj rano i wieczorem nałożyć na odparzenia mąkę ziemniaczaną ale w formie krochmalu - ja czasem robię taki delikatny kisielek Szymkowi na pupkę i po 1-2 dniach jest lepiej. Na Szymka działa też Sudocrem, na codzień Linomag.
Ironia - spróbuj rano i wieczorem nałożyć na odparzenia mąkę ziemniaczaną ale w formie krochmalu - ja czasem robię taki delikatny kisielek Szymkowi na pupkę i po 1-2 dniach jest lepiej. Na Szymka działa też Sudocrem, na codzień Linomag.
I jeszcze w temacie brzozy - my pozbyliśmy się palemki z baziami - przeczytałam i lekarz potwierdził, że takie palemki dla alergików to masakra - w ciągu tygodnia po przyniesieniu do domu w pokojowej temperaturze uwalniają mnóstwo pyłków...
Misialina
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 8 Sierpień 2010
- Postów
- 2 208
Aestima Silva ma rację...u nas też alergia wziewna....byłam przedwczoraj z Malwiną u lekarza bo ma tak zawalone zatoki że biedna spać nie mogła ani napić się z cyca czy z butelki....w nocy z czwartku na piątek nie spałam i też czuwałam bo na bezdechu dość długo była...a katarkiem wyciągałam i nic nie leci...a zawalone....więc okazało się że Malwina ma taki obrzęk śluzówek że nic jej nie schodzi...więc do nosa Dicortinef a nosa mamy nie dotykać....w czwartek mam dzwonić czy pomogło bo jeśli nie to Zyrtec chyba pójdzie w ruch...ale robimy co możemy żeby go uniknąć...zastanawiam się czy Malwina na kanarka nie jest uczulona...ale żeby od mieisąca dopiero wyszło? raczej myślę że brzoza bo teraz pyli chociaż kto to wie
dziewczyny dużo drzew już pyli i to teraz ostro
szczerze współczuję,
Aestima ja bym poszła do lekarza przynajmniej żeby osłuchał, ze to nie oskrzela. Wg mnie bardzo prawdopodobne że to jakieś pyłki bo taki nagły dla Miesia zwrot z miasta (blok) do domku gdzie w ogrodzie pewnie dużo drzew
Misia współczuje Malwince bidulka...
szczerze współczuję,
Aestima ja bym poszła do lekarza przynajmniej żeby osłuchał, ze to nie oskrzela. Wg mnie bardzo prawdopodobne że to jakieś pyłki bo taki nagły dla Miesia zwrot z miasta (blok) do domku gdzie w ogrodzie pewnie dużo drzew
Misia współczuje Malwince bidulka...
nutria
Mama X 2009
- Dołączył(a)
- 13 Luty 2009
- Postów
- 1 109
A jak lekarz określa, ze to alegria wziewna albo nie. ? wrózy z fusów? ... bo Baśka teraz ma katar i nic poza tym... i tak ma i ma. i nie wiem czy ją przeziębiam, czy co? bo nie chcę jej jakiś ostrych leków dawać.może powinnam... Całe to zdrowie to jakaś maaaaaaaasakra. ech..
nutria, jeśli to katar sienny to ma odpowiedni kolor (zazwyczaj taki przeźroczysto białawy), może mu towarzyszyć kaszel, kichanie - skoro u Basi trwa tak długo i nie ma symptomów infekcji to lekarz powinien wziąć pod uwagę alergię... leki przeciwhistaminowe powodują, że katar słabnie, albo w ogóle zanika - jeśli zadziałają, to znaczy że to alergia - tak mi się wydaje na chłopski rozum.
reklama
Podziel się: