D
Deleted member 176021
Gość
Mój 3 letni syn daje Mi w kość od kiedy wróciłam ze szpitala.
W sobotę wyszłam ze szpitala ze swoim nowonarodzonym synkiem, ma 6 dni. W sobotę było jako tako, A od 3 dni mam piekło.
Młodszy jak zacznie płakać ten krzyczy nie płacz itd.
Nawet usiłował go kopnąć czy uderzyć. Jego bunt i moje hormony równa się nie panowanie nad emocjami.
To dopiero początek, do końca chyba nie dożyję!!;( co robić? Jak tłumaczyć?
Nic oprócz rodzeństwa nic się nie zmieniło staram się jak mogę by z nim spędzić czas.
Ratujcie.
W sobotę wyszłam ze szpitala ze swoim nowonarodzonym synkiem, ma 6 dni. W sobotę było jako tako, A od 3 dni mam piekło.
Młodszy jak zacznie płakać ten krzyczy nie płacz itd.
Nawet usiłował go kopnąć czy uderzyć. Jego bunt i moje hormony równa się nie panowanie nad emocjami.
To dopiero początek, do końca chyba nie dożyję!!;( co robić? Jak tłumaczyć?
Nic oprócz rodzeństwa nic się nie zmieniło staram się jak mogę by z nim spędzić czas.
Ratujcie.