za to moj okaz spokoju zawsze mowi ze wszystko bedzie ok i nawet sie nie niecierpliwi w przeciwienstwie do mnie jedynie oznaki zdenerwowania slychac jak dzwonie do niego bo nie wie czy juz czy nie nawet jego koledzy w pracy wczuli sie w sytuacje i zawsze pytaja po moim telefonie czy to juz
reklama
dorotak
Fanka BB :)
U nas podobnie jak u Ewy, jak dzwonię do niego, to pyta czy już? , w nocy też się budzi jak ja wstaję, czujny tatuś... Nie panikuje, raczej to mnie uspokaja, choć czasem mnie to denerwuje że mądrala się znalazł, jakby wiedział co to znaczy ciąża, poród i obawy z tym związane, wrr... Ale go kocham najbardziej na świecie.
M
maja33
Gość
moj maz jest ze mna jeszcze przez tydzien calymi dniami i jest nie zastapiony moze nie tyle zajmuje sie sama dzidzia, bo dopiero raz zmienial pieluszke , ale wszystko na jego glowie zakupy gotowanie pomaga mi dzielnie we wszystkim zwiazanym z dzidzia, wiec smialo moge powiedziec ze jest super i napewno nie jest zazdrosny o malutka
monikak_80
Fanka BB :)
- Dołączył(a)
- 31 Lipiec 2006
- Postów
- 365
Cynamonka trzymaj sie dzielnie Kochana!!!! Moj tez pyta czesto jak sie czuje i czy to juz.... jego jeszcze znosze ale znajomych wydzwaniajacych i pytajacych juz nie moge!
Pola 30
Fan(ka)
A mój ma kur...żałobę po kocie, a ja powli mam tego dość!!! Czekamy na dziecko, a on się snuje jak cień po chałupie z grobową miną. Wścieka mnie to!
emomadzia
Zaangażowana w BB
To mogę pomóc mam 5 kotek w tym 4 wysterylizowane dorosłe odchowane bez kłopotu Tatuś będzie zadowolony i mamusia spokojniejsza
Pola 30
Fan(ka)
Dziękuję Emomadzia:-) Ja w sumie chciałabym jakieś futrzaste "zastępstwo" Sabinki, ale Maciek nie. Myśląc o tym, jak przeżywa się odejście zwierzaka..oj, na razie nie będziemy przygarniać...
Dzisiaj dostaliśmy drugi list kondolencyjny, tym razem z krematorium, gdzie Sabinka "pozbyła się" ziemskości...
Dzisiaj dostaliśmy drugi list kondolencyjny, tym razem z krematorium, gdzie Sabinka "pozbyła się" ziemskości...
reklama
Mój mężuś zaskoczył mnie na całej linii podczas ciąży.. Jak nigdy stał się opiekuńczy (wcześniej miałam wrażenie, że to on jest jeszcze dzieckiem, którym trzeba się opiekować), bardziej spostrzegawczy...:-) Stale snuje plany co będzie jak już dzidzia będzie z nami.. jak to będzie z juniorem grał, jeździł na rowerze, układał klocki itd.. Wszystko fajnie.. Tylko wkurza mnie już to ciągłe "na pewno dobrze się czujesz?", "coś się stało?", "coś Cię boli?", "wytrzymaj.. to już niedługo.." itd..
A już na samo moje stwierdzenie, że boję się porodu oznajmia mi, że "przecież to nic strasznego", że "będzie dobrze" jakby kiedykolwiek rodził...
Och.. ale i tak kocham go najmocniej na świecie i nie wyobrażam sobie bez niego już choćby minuty...
A już na samo moje stwierdzenie, że boję się porodu oznajmia mi, że "przecież to nic strasznego", że "będzie dobrze" jakby kiedykolwiek rodził...
Och.. ale i tak kocham go najmocniej na świecie i nie wyobrażam sobie bez niego już choćby minuty...
Podziel się: