ja też jestem...
małż zdał!!! poczułam ulgę, jakoś nie umiem się bardzo cieszyć, ale chociaż poczułam ulge... teraz tylko się przeprowadzimy-jeszcze raz- i może zaczniemy spokojne, normalne życie...
dziamuś jak to mówią, każdy ma swój krzyż... szkoda że jedni mają ogromny, że pod jego ciężarem nie da się normalnie iśc przez życie a inni taki, że wkładają go do kieszeni i nie czują w ogóle że on tam jest... życie nie było, nie jest i nie będzie sprawiedliwe...
ja dziś notuję jakby krwawienie... może, oby...
edit:
martuś zapomniałam pochwalić Twój suwaczek ^^... piekny! miałam taki w poprzedniej ciąży jak pisałam sporo na innym forum
))
małż zdał!!! poczułam ulgę, jakoś nie umiem się bardzo cieszyć, ale chociaż poczułam ulge... teraz tylko się przeprowadzimy-jeszcze raz- i może zaczniemy spokojne, normalne życie...
dziamuś jak to mówią, każdy ma swój krzyż... szkoda że jedni mają ogromny, że pod jego ciężarem nie da się normalnie iśc przez życie a inni taki, że wkładają go do kieszeni i nie czują w ogóle że on tam jest... życie nie było, nie jest i nie będzie sprawiedliwe...
ja dziś notuję jakby krwawienie... może, oby...
edit:
martuś zapomniałam pochwalić Twój suwaczek ^^... piekny! miałam taki w poprzedniej ciąży jak pisałam sporo na innym forum
Ostatnia edycja: